- Co to miało być? - mamroczę, kiedy usta chłopaka opuszczają moje. - Nikogo nie ma dookoła - dodaję, rozglądając się po korytarzu.
- Nic szczególnego, dobrze całujesz, Harris.
- Co to miało być? - mamroczę, kiedy usta chłopaka opuszczają moje. - Nikogo nie ma dookoła - dodaję, rozglądając się po korytarzu.
- Nic szczególnego, dobrze całujesz, Harris.
Chciałam żeby wszystko wróciło do normy, żeby było jak dawniej, żebym prowadziła spokojne życie, wspólne spędzanie wolnego czasu ze znajomymi, z rodziną jak normalna przeciętna nastolatka. No właśnie...