Kiedy Victoria tysiąc lat temu uciekła od ojca i znalazła schronienie u rodziny Mikaelsonów myślała, że jest już bezpieczna. Teraz śmieje się śmierci w twarz wspominając tamte chwile. Na rękach ma krew niezliczonej ilości ludzi, nawet nie próbuje jej zmywać. Nie dba już tak naprawdę o nic, śmieje się i bawi tak jak tylko może nie zwracając uwagi na wyrzuty sumienia. Ich też pozbyła się już dawno temu. Wiele się jednak zmienia, kiedy poznaje historię niewinnych nastolatek wciągniętych siłą w dramaty jej rodziny, zaczyna odczuwać emocje, których rzekomo się pozbyła. Tak naprawdę były jedynie zakopane, nawet nie zamknęła ich pod kluczem. Wystarczyło zaledwie jedno spojrzenie przerażonej nastolatki, żeby zobaczyła w niej swoje własne odbicie. Teraz nic jej nie powstrzyma, nie tylko przed uratowaniem życia tych ludzi, ale też przed zjednoczeniem bardzo dysfunkcyjnej rodziny. Ma zamiar znaleźć w Mystic Falls wszystko czego potrzebuje. Bezpieczeństwo, rodzinę, przyjaźń i miłość. Może tylko nie w tej kolejności... ~ wlw fanfiction ~przekleństwa ~sceny erotyczne ~krew, morderstwa itd.