19. Becca

3.5K 699 134
                                    

Łapcie bonus! <3

#uncovermeLS

Zarówno indywidualne, jak i grupowe zdjęcia wychodzą świetnie, ale wraz z Vance'em i tak zostajemy na trybunach na czas treningu, żeby mógł zrobić jeszcze parę fotek chłopakom podczas gry. Z jakiegoś powodu cały czas śledzę wzrokiem zawodnika z numerem 66.

Powtarzam sobie, że to dlatego, że Haze mnie wkurza. Nie istnieje żaden inny sensowny powód. Wcale nie przyglądam się jego ruchom i temu, jak radzi sobie na boisku, bo wcześniej wielokrotnie widziałam go w akcji i to dla mnie nic nowego. Niby dlaczego teraz nagle miałabym się zacząć nim interesować?

– Więc... serio Parker Lane to twój kumpel? – pytam w pewnej chwili siedzącego obok Vance'a.

– Nie – odpowiada stanowczo.

Posyłam mu zaskoczone spojrzenie.

– Co: nie?

– Nie umówię was ze sobą – wyjaśnia.

– Typie, uspokój się. – Przewracam oczami. – Nie interesują mnie zajęci faceci. To oznacza dramy z ich dziewczynami, które w ogóle mnie nie kręcą.

Vance przez chwilę milczy, a potem kiwa głową.

– Tak, to mój kumpel – wyjaśnia w końcu. – Mieszkamy razem.

Wow. Jednak ten cyborg potrafi wydusić z siebie coś poza niezrozumiałymi pomrukami.

– Ale ty nic nie trenujesz, nie? – Spoglądam na niego z zainteresowaniem. – To znaczy... myślałam, że sportowcy trzymają się raczej ze sportowcami.

– Pływam. – Vance wzrusza ramionami. – Ale nie należę do drużyny Yarrow. To tylko hobby.

Parskam śmiechem.

– Nie dziwię się, pływacy w Yarrow to idioci – stwierdzam. – Serio, nic nie tracisz, nie należąc do drużyny. Nie są nawet jakoś specjalnie dobrzy. Zero sukcesów na ich koncie czy coś takiego.

Vance obrzuca mnie uważnym spojrzeniem.

– Wiem – ucina, a potem wraca do zdjęć.

Nawet taka krótka pogawędka z nim to już coś, bo zazwyczaj nie odzywa się do nikogo i nie można z niego nic wyciągnąć na temat jego życia prywatnego. Uznaję to za swój mały sukces, bo chociaż nie zamierzam zaciągać go do łóżka – jest ode mnie młodszy, poza tym jego usposobienie do mnie nie pasuje – to lubię rozszerzać swoją sieć znajomości.

Nawet jeśli nie robię tego całkiem bezinteresownie.

W końcu trening dobiega końca, a my zbieramy się z trybun. Kiedy ruszamy ku wyjściu ze stadionu, czuję na sobie czyjeś spojrzenie, więc odwracam się, by stwierdzić, że trener Mitchell gapi się na mnie z boiska. Marszczę brwi, zastanawiając się, o co, do diabła, chodzi temu facetowi.

– Karta pamięci – odzywa się niespodziewanie Vance, aż muszę wrócić do niego spojrzeniem. – Przejrzysz sama zdjęcia i wybierzesz najlepsze?

– Jasne. – Odruchowo przyjmuję niewielki przedmiot, który mi podaje. – Zwrócę ci ją na spotkaniu koła dziennikarskiego.

Vance tylko wzrusza ramionami, jakby miał to gdzieś, a potem otwiera przede mną drzwi. Dziękuję mu uśmiechem i pierwsza wychodzę na parking.

Marcowy dzień jest słoneczny i dosyć wietrzny, czego nie czułam na stadionie, ale tutaj chłodne podmuchy uderzają we mnie z całą mocą. Momentalnie żałuję wyboru tej krótkiej spódniczki, chociaż dla dobra mojego wyglądu powinnam w ciszy znosić takie niewygodności jak drżenie z zimna. Vance zdaje się nic nie zauważać, za to nawet nie patrzy w kierunku swojej tesli, najwyraźniej zdeterminowany, by odprowadzić mnie do samochodu. To właściwie całkiem słodkie.

Uncover Me | TAY #3 | ZAKOŃCZONE | ZNIKA 03.06Where stories live. Discover now