- Dobrze, dobrze... - westchnął ciężko Hrabia ocierając błękitną chustą pot z swojego czoła.

Wtedy niespostrzeżenie doszło donośne pukanie do drzwi gościnnych. Zestresowany Hrabia, zerwał się na równe nogi z przestrachem, będąc gotowym do ukłonu przed siostrą Króla. Wtem z drzwi wyszedł najzwyklejszy lokaj, kłaniając się.

- Milordzie...

- Gustav! Nie strasz mnie tak do cholery! Chcesz żebym padł na zawał!? - krzyczał mężczyzna, łapiąc się za swoją klatkę piersiową.

- Proszę wybaczyć me najście - dodał lokaj z opanowanym tonem głosu.

- Czego chcesz? - machnął ręką Hrabia podenerwowany.

- Chciałem donieść, że Księżna Leonore już przyjechała - odparł lokaj.

- Phy! Przez tą kobietę wypadły mi prawie wszystkie włosy z głowy! - oburzony rzekł.

- Czyli mam nie wpuścić Królewskiej Mości do pokoju gościnnego? -schylił głowę w stronę Hrabi.

- C-Co? - zadziwił się mężczyzna.

Nagle drzwi się otworzyły, a pomiędzy nimi stała siostra samego Króla, Księżna Leonore! Dumnie i z powagą przeszła przez próg ogromnych drzwi do salonu gościnnego. Hrabia nagle stanął jak wryty, serce o mało co nie wyleciało z gardła, a jego źrenice zmniejszyły się kilkakrotnie. Księżna stanęła i spojrzała z lekkim poirytowaniem na przerażonego Hrabię. Hrabia dopiero po 5 sekundach zrozumiał, że zapomniał się pokłonić i poprawił swój błąd natychmiast, rzekłszy...

- W-Witam cię w moich s-skromnych progach Najwyższa Mość!  - powiedział z szerokim uśmiechem mężczyzna. Kłaniając się kilka razy mając nadzieję, że błąd nie przekreśli jego osoby.

- ... - księżna nie odpowiedziała ani słowem spoglądając z góry na Hrabiego.

- P-proszę, wybaczyć za mój brak manier! Nie spodziewałem się, że tak Księżna szybko przybędzie! - zatarł spocone ręce zerkając niepewnie na kobietę. 

- Jeszcze dwie sekundy, a Księżna kazałaby Hrabiego skrócić o głowę - ukłoniła się służąca Księżnej oznajmiając informację ze spokojem. 

Hrabia tak jakby poczuł ulgę, ale też wielki przestrach. Ponieważ wiedział że jego życie wisi na włosku, a rozmowa nawet się nie zaczęła. Po krótkiej ciszy, Hrabia wskazał miejsce na którym miała to Księżna usiąść. Księżna nic nie mówiąc, podeszła do wskazanego eleganckiego fotela i usiadła podbierając lekko swoją suknię. Pierwszą rzeczą na jaką zwrócił uwagę Hrabia była służąca Księżnej, która stanęła za swoją Panią. Była bowiem ubrana w strój mundurowy, co nigdy nie powinna nosić osoba płci pięknej, tym bardziej że była to jedna z rasy Zwierzoludzi! Lecz po chwili Zwierzołak, zauważył wzrok Hrabiego i tylko ostrym spojrzeniem, wystraszył Hrabiego tak bardzo, że obiecał sobie nie spoglądać służącej Księżnej w oczy. Natomiast w tamtym czasie, Księżna przybliżyła podaną filiżankę herbaty do swoich czerwonych ust.

- W-więc Mości Panią, co panią do mnie sprowadza? Czym zasłużyłem sobie na tak wielki zaszczyt?

Księżna tylko wypuściła tylko z płuc powietrze, odkładając filiżankę na swoje miejsce - Za słodka... - stwierdziła cicho kobieta z niezadowoleniem.

- C-co?

- Za słodka - powtórzyła.

- Mojej pani chodzi o Hrabiego herbatę, jest ona za słodka jak i również za ciepła dla języka Księżnej  - powiedziała z przekonaniem służąca Zwierzołaczka.

Niewolnik KsięciemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz