- Dziękuje (T/I) (T/N) !!!!!!!!!!! - wydarłem się. Emocje zdecydowanie wzięły górę. Nigdy nie zwróciłem się do niej po imieniu i nazwisku jednocześnie, do tego jej dziękowałem. (T/I) nie ukrywała zaskoczenia.
- Proszę, tak sądzę... - odpowiedziała tajemniczo.
- Co? Czemu "tak sądzisz"? - zapytałem z wykrywalnym zdziwieniem.
- Zamęczył na tyle swoich porywaczy, że oddali mi go za darmo. Ba! Nawet jeden się spytał jak ja z nim wytrzymuje! - na to wspomnienie zaczęła się śmiać.
Chwilę później sam zacząłem się śmiać widząc zmieszaną minę Syriusza.
Nagle spod ziemi wyrósł Remus. Popatrzył na Syriusza trochę zmieszany, ale gdy zobaczył minę Black'a sam zaczął się śmiać. I to tak serdecznie jak nigdy.
- O co chodzi? - zapytał, gdy trochę się uspokoił.
- Jak panu powiem to pan nie uwierzy. - powiedziała (T/I).
Gdy Lupin usłyszał (T/K/O) zbladł. Był tak blady, że nawet w tej ciemności było widać jego twarz.
- Coś powiedziałam nie tak? - spytała (T/K/W).
Remus obrócił się w stronę (T/I) i jeszcze bardziej zbladł.
- Jakim- - chciał powiedzieć, ale zemdlał.
- Co się- - (T/I) chciała spytać, ale zasłoniłem jej usta dłoniom na znak, że nie powinna się teraz odzywać.
Jako iż była mistrzynią legilimencji i okulumencji (idk jak to gunwo się piszę), to bardzo łatwo i szybko wdarła mi się do głowy, po czym powiedziała w moich myślach:
O co tu kuźwa chodzi?
Ja nie do końca umiałem panować nad legilimencją i okulumencją, więc dużo trudu zajęło mi wdarcie się do jej głowy bez użycia różdżki.
Cholera wie.
Czy naprawdę aż tyle zajęło ci powiedzenie dwóch wyrazów? Aż tak źle ci idzie z okumulencją i legilimencją?
Czy ona naprawdę śmiała się teraz ze mnie w myślach? W takiej chwili? Nigdy nie zrozumiem tej dziewczyny.
Gdy (T/K/W) opanowała się, Remus w końcu się obudził.
- Gdzie jest Syriusz? - pierwsze co Lupin zrobił po przebudzeniu to zapytał gdzie jest Syriusz? Wolfstar to OTP!!! NIKT NIE ZMIENI MOJEGO ZDANIA!!!
- Emm właściwie to nie wiemy. Syriusz gdzieś zniknął gdy pan zemdlał, - odpowiedziała zmieszana (T/I).
- Czy ty jesteś (T/I) (T/N)? - spytał ni z pietruszki.
-Emm tak...? - odpowiedziała zdziwiona. Zresztą też byłem zdziwiony. Bo kto normalny tak się pyta znikąd?
- Członkini rodu zapałek? Jedna z nielicznych, która przeżyła atak na bazę rodu zapałek? - dopytywał Remus, a ja coraz bardziej nie rozumiałem co ja tu robię i co (T/N) przede mną ukrywała.
(T/K/O) nic nie odpowiadała tylko kiwała głową na nie albo tak, głównie na tak. Na pierwsze pytanie nie chciała odpowiedzieć. Do czasu, aż Lupin nie zadał jednego pytania.
- Czy twoja matka była przywódczynią i założycielką rodu zapałek? Jeżeli odpowiesz na tak... - nie zdążył dokończyć, ponieważ (T/N) mu przerwała.
- Chyba tak... Nie wiem... Moja mama i tata zmarli... - powiedziała smutnie. - Dlaczego pan pyta? -
- Jeżeli nazywasz się (T/I) (T/N), twoja matka była założycielką rodu zapałek, a ojciec współzałożycielem to jestem twoim ojcem chrzestnym. - Remus uśmiechnął się tak szeroko i serdecznie, że aż miło się robiło na sam widok. Za to (T/I) krzywo się spojrzała. Jednak gdy wszystko do niej dotarło rozpłakała się.
- Chwila, chwila... - zacząłem mówić, nie zważając na płaczącą przyjaciółkę. - Czyli (T/I) to twoja chrześnica, jej rodzice byli twoimi przyjaciółmi, jej rodzice założyli ród zapałek, ja nie powinienem się o tym wszystkim dowiedzieć, (T/N) nic mi o tym nie powiedziała z jakiegoś powodu i Syriusz pojawił się znikąd tak? -
- T-Tak w-właś-właściwe t-to t-ta-tak. - odpowiedziała (T/I) przez łzy.
Remus Lupin pov
Matko! W końcu ją odnalazłem! Merlin się zlitował nade mną! Syriusz wyszedł znikąd ale mniejsza o nim! Obiecałem Lilianne i Mirrel'owi, że się nią zaopiekuje, a nawet jej nigdy nie widziałem! A teraz? Stoi przede mną w pełnej okazałości, bardziej to płaczę mi w ramię... Nie ważne. Dzięki Merlinie, że Harry się zaprzyjaźnił z (T/K/O). Słodko razem wyglądają.
Gdyby nie śmierć James'a, Lily, Lilianne i Mirrel'a to te dzieci miałyby wspaniałe dzieciństwo. Co prawda James nienawidził Mirrel'a, tak Lily bardzo ich lubiła, i chciała aby ich dzieci już od małego byli przyjaciółmi, tak James był bardzo nie zadowolony z tego pomysłu, ale Lily nie poddawała się i próbowała go przekonać. Nawet ja i Syriusz próbowaliśmy, bo byliśmy przyjaciółmi rodziców (T/I). Black co prawda nie był im tak bliski jak ja, to i tak. No nic, cieszę się, że w końcu po tylu latach ją odnalazłem...
________________________________
I mamy kolejny rozdział! Co prawda po czterech dniach, ale mniejsza. Trochę się rozpisałam z tym rozdziałem, więc mam nadzieję, że wam się podoba! Wczoraj nawet próbowałam shiftować do innego uniwersum ale coś nie pykło i mi się nie udało :<. Czekajcie na kolejne rozdziały! <3. (shiftować - przeniesienie się do innego uniwersum. Nie jest to łatwe, ale nie jest to też mega trudne).
CZYTASZ
Harry Potter x Reader // Sobie przeznaczeni | ZAKOŃCZONE
FanfictionAkcja rozpoczyna się na 5 roku Harry'ego w Hogwarcie. Harry Potter mieszka już z Syriuszem i Remusem. Nie spodziewa się jednak, że w tym roku spotka miłość swojego życia. Masz 15 lat, lecz trafiłaś tu tak późno, ponieważ ojciec się nie zgodził na „t...