~*~

621 73 36
                                    

"It's human to think that this could not be the work of man"

~*~

- One żyją! Widziałem je, naprawdę są wśród nas! - Krzyknął, otrzymując w odpowiedzi kilka znudzonych spojrzeń.

Rozejrzał się po auli, zatrzymując wzrok na sylwetce swojego profesora. Blond włosy mężczyzna z jak zwykle poważnym wyrażeń twarzy, opierał się o kant biurka.

Cóż, Sherlock był ciekawą osobowością, za którą nie przepadała większość nauczycieli czy uczniów. Jego styl bycia był specyficzny, z czego doskonale zdawał sobie sprawę. Często miał różne teorie i tak też było tym razem. Upierał się, że kilka dni temu widział wampira, którym się zachwycał, a kim by był, gdyby nie opowiedział o tym na forum...

- Twa teoria jest niezwykle ciekawa, jednak pozwoli pan, panie Holmes, że wrócę do prowadzenia moich wykładów. - Westchnął profesor, mrużąc delikatnie oczy. - Jeżeli pragnie pan porozmawiać to zapraszam po zajęciach, a teraz wracając...

Sherlock zmarszczył brwi, z powrotem zajmując miejsce. Wpatrywał się w mężczyznę, który odwrócił się do tablicy, zapisując na niej równanie. Poprawił ciemne kosmyki, które opadły na czoło, zastanawiając się czy faktycznie powinien zostać.

Ziewnął, patrząc jak jakaś dziewczyna została poproszona o wykonanie zadania. Delikatny uśmiech błąkał się na jego ustach, gdy widział, jak brunetka podciąga swą spódnice, chcąc zwrócić na siebie uwagę matematyka. Jakaż to naiwna jest, myśląc, że mężczyzna zwróci na nią uwagę - myślał Sherlock, podpierając podbródek o dłoń i skupiając swoją uwagę na studentce.

Profesor Moriarty faktycznie był niezwykle urokliwym mężczyzną. Młody, zadbany, elegancki - ideał. Potrafił przekazywać wiedzę jak nikt, a jego chłodny i niedostępny charakter dodawał mu uroki oraz ciekawił innych coraz bardziej. Pomimo wieku, którego dokładnie nikt nie znał, wydawał się bardzo młody, więc posiadał wiele adoratorów.

Holmes zdusił śmiech, gdy dziewczyna schyliła się, chcąc podnieść kredę, która jej wypadła, tym samym niemal ocierając się o profesora, stojącego zaraz za nią. Mężczyzna cofnął się, podchodząc do biurka, zapisując coś w notesie. Najwyraźniej nie spodobało mu się jej zachowanie.

~*~

Delikatne promienie słońca zmierzały już ku zachodowi, gdy młody mężczyzna opierał się o ławkę i notował coś w swoim szkicowniku. Przydługawe, ciemne kosmyki opadały na jego skupioną twarz. Zagryzł wargę, dodając jeszcze jeden, niewielki szczegół, a następnie z uśmiechem spojrzał na lekko żółtą kartkę.

Poderwał się, czując dłoń na swoim ramieniu. Rozejrzał się, zauważając swojego profesora, na co westchnął z ulgą. Matematyk cofnął rękę, unosząc delikatnie prawą brew, prosząc tym samym o wyjaśnienie, dlaczego jego uczeń siedzi o tej porze przed szkołą.

- Czekałem na profesora. - Odparł, jakby była to najprostsza rzecz na świecie. - Powiedział profesor, że mogę porozmawiać z panem po zajęciach.

Moriarty zawahał się, poprawiając teczkę w dłoni. Przyjrzał się uważnie twarzy młodszego, wyłapując ślady zmęczenia oraz zaangażowania. Przejechał wzrokiem po jego sylwetce, zauważając również, że ma on na sobie to samo ubranie co na wykładach.

- Czekałeś tutaj cały ten czas? - Spytał, na co otrzymał pozytywne skinienie głową. - No dobrze, o czym chciałbyś porozmawiać?

Sherlock uśmiechnął się szeroko, jednak zaraz ten entuzjazm zmalał, gdy zdał sobie sprawę, że nie są sami. Rozejrzał się, patrząc jak kilkanaście osób wychodzi z uniwersytetu.

W Cieniu Życia [ Sherliam; One Shots ] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz