imagine; a może właśnie tego chciałam?
TW! samobójstwo, przedawkowanie
Siedząc zapłakana na zimnej podłodze w łazience, dziewczyna rozważała, czy powinna odebrać sobie życie, czy może przy nim pozostać ze względu na jej chłopaka oraz jej najlepszych przyjaciół. Jednak zaledwie kilka sekund później sięgnęła do szafki za lustrem. Ujrzała odbicie swojej twarzy. Wyglądała okropnie. Tusz do rzęs spływał po jej policzkach, szminka była rozmazana, podkład i korektor zaschnięte. Wyglądała jak wrak człowieka, ale ani trochę jej to nie obchodziło. Chciała tylko połknąć całą zawartość buteleczki z lekami i umrzeć.
Miała dwadzieścia lat, była miesiąc młodsza od jej sławnego chłopaka, Thomasa Raggiego — gitarzysty włoskiego zespołu Måneskin, który wygrał Eurowizję i Festiwal w San Remo roku dwa tysiące dwudziestego pierwszego.
Za to ona była nikim. Co prawda miała imię, było nim Francesca, ale poza tym każdy miał ją gdzieś. A przynajmniej tak uważała. Nie potrafiła myśleć pozytywnie, od najmłodszych lat musiała dbać sama o siebie.
Stwierdziła, że ma dość życia. Przecież byłoby lepiej, gdyby zniknęła, czyż nie? Właśnie dlatego otworzyła szafkę i wzięła leki na serce przepisane jej starszej siostrze, która kiedyś mieszkała w tymże pokoju.
– W końcu wszystko wróci do normalności. – Odetchnęła, brzmiąc na zadowoloną z tego, co miała zamiar zrobić.
Lecz nim zdążyła otworzyć opakowanie tabletek, rozległo się pukanie do drzwi, któremu towarzyszyły głosy Thomasa i jego przyjaciół z zespołu — Victorii, Ethana i Damiano. Z tego powodu zaczęła panikować i podjęła szybką decyzję, by przełknąć zawartość buteleczki. Kiedy wejdą do środka, ona będzie już martwa i nie będą mogli nic z tym zrobić.
A przynajmniej tak myślała.
──────⊹⊱✫⊰⊹──────
Kiedy Thomas się śmiał i miło spędzał czas z przyjaciółmi, nagle ogarnęło go dziwne uczucie. Nie chciało ono zniknąć, a wręcz zaczęło coraz bardziej mu przeszkadzać. Właśnie dlatego nie zaśmiał się z żartu Damiano, co przykuło uwagę Victorii.
– Wszystko dobrze, Thomas? Zimno ci? – Odłożyła swój bas.
Nawiązał z nią kontakt wzrokowy, wracając do rzeczywistości.
– N-nie, nie jest mi zimno. Mam wrażenie, że coś jest nie tak z Franny.
Jego dziewczyna, Francesca czy też Franny, jak ją nazywał, ostatnio się od nich oddaliła. Ciągle powtarzała, że nic jej nie jest, jednak Thomas miał co do tego pewne wątpliwości. Miał wrażenie, iż jego intuicja kazała mu wrócić do domu, zanim Francesca zrobi coś głupiego.
– W jakim sensie, Thomas? Myślisz, że jest po prostu smutna? Czy może dzieje się jej coś złego? – dopytał Damiano, odkładając mikrofon na statyw.
Wzruszył ramionami.
– Nie wiem, ale coś mi tu nie pasuje. Musimy wrócić do domu i zobaczyć, czy z Franny wszystko dobrze! – powiedział lekko spanikowany. Reszta zespołu nie marnowała ani chwili.
– Może spróbuj do niej zadzwonić, Tom? – zaproponował Ethan. Przytakując, blondyn wyjął telefon z tylnej kieszeni spodni.
– Okej.