-Jest ładny i taki w twoim stylu - stwierdziłam.

Na jego twarz wkradł się mały uśmieszek.

-Możesz zaczekać na mnie w aucie. Za moment wrócę - potwierdziłam głową, a on odszedł w pośpiechu.

Ostatni raz rzuciłam okiem na auto zanim usiadłam na wygodnym siedzeniu. Wewnątrz pachniało nowością, a siedzenie dodało mi kilka centymetrów do wzrostu. Nim się obejrzałam był już z powrotem. Usiadł za kierownicą i zapiął pas. Zrobiłam to samo zaraz za nim.

-Daleko do tej niespodzianki? - chciałam wiedzieć jak długo będziemy jechać.

-Zajmie nam to jakieś pół godziny, może trochę więcej zanim tam dotrzemy - odpalił auto i zaczął nim kierować.

-Czyli daleko - podsumowałam.

-Obiecuję, że nawet nie zauważysz kiedy tam dotrzemy - powiedział zalotnie.

Odchyliłam głowę do tyłu i westchnęłam zanim na dobre wyruszyliśmy w trasę.




~*~



Zgasił silnik i odpiął swój pas. Wyglądałam przez okno chcąc zbadać okolicę. Było tu kilka zagród, po tej stronie pustych. Nie wiedziałam dokąd mnie zabrał. Byliśmy jakby w środku lasu.

-Chodźmy - otworzył drzwi i wysiadł. Podążyłam za nim i zrobiłam to samo. Przyglądałam się jak otwiera bagażnik i wyciąga z niego duży koszyk.

-Co zaplanowałeś? - patrzyłam się i wciąż nie mogłam połączyć ze sobą kropek.

Tajemniczy uśmieszek pojawił się na jego twarzy. Podszedł do mnie i wystawił dłoń.

-Mogę prosić cię o rękę?

Patrzyłam się na niego próbując odtworzyć jego słowa w głowie. Moje serce zatrzymało się na moment, gdy myślałam o tym jak to zabrzmiało z jego ust.

-T-tak - przygryzłam wargę i podałam mu dłoń, którą oplótł swoimi palcami. Lekko zawstydzona poszłam za nim, gdy prowadził mnie w nie znane.

Szliśmy piaszczystą drogą w kompletnej ciszy. Jakoś nie wiedziałam jaki temat z nim poruszyć, gdy wciąż myślałam o tym głupim pytaniu. Było na to za wcześnie, o wiele za wcześnie, ale nagle zaczęłam mieć obawy, że może do tego dojść.

Uciekłam oczami pomiędzy drzewa, chcąc uwolnić się od zakłopotania. Może zbytnio się tym przejęłam. Źle sformułował pytanie dlatego pomyślałam o nim dwuznacznie. Moje ręce zaczęły się pocić, a tego nie mogłam już ukryć.

-Mam nadzieję, że się nie przestraszysz tego co zaraz zobaczysz - pochylił się żeby dojrzeć moją twarz.

Przełknęłam ślinę.

Co miał na myśli?

Minęliśmy bramę, która była o dziwo otwarta. Wkroczyliśmy na posesję, na której było kilka dużych budynków. Nasze buty zaczęły stąpać po kostce brukowej.

-Co to za miejsce? - zapytałam cicho.

Widziałam je pierwszy raz na oczy.

-To stadnina, ale nie martw się. Nie będziemy zatrzymywać się tutaj na długo. Tylko przechodzimy - spokojnie wyjaśnił zanim weszliśmy na kolejną drogę.

Szliśmy środkiem pośród ogrodzonych padoków. Mała, zielona trawa szurała po naszych butach. Po prawej stronie widziałam kilka koni. Obawiałam się, że będzie chciał do nich podejść, ale na szczęście były za ogrodzeniem i nie zwracały na nas zbyt dużej uwagi.

||I'LL MAKE YOU MINE||JUNGKOOK X READER||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz