23. Niespodzianka!

Zacznij od początku
                                    

- dziękuje. Bardzo ci dziękuje. Chris. Potrzebowałam ciebie. Cieszę się ze mam brata takiego jak ty.

- dobra już przestań bo zacznę płakać. A jestem facetem.

Zaczęliśmy się razem śmiać.
Po chwili Chris odszedł i został ten chłopak.
Watson.

- Hazel Smith.- powiedział brunet.

- Jayden Watson.- dodałam.

- wszystkiego najlepszego dziewczyno, narzeczono oraz żono.

Przytulił mnie.

No tak udawałam jego dziewczyną, narzeczoną i żoną.

Parsknęłam cicho.

- dziękuje ci jęczącydebilu, szmato i tygrysku.- odpowiedziałam.

- ej te dwa pierwsze nie były miłe. W takim razie pozwól ze ja zmienię.

- a proszę bardzo, droga wolna.

- wszystkiego najlepszego debilko, głupku i potworku.

- już gorzej nie mogłeś wymyśleć?

- starałem się.

Odsunęliśmy się od siebie.

- dziękuje ci. Za to wszystko. To dlatego wychodziłeś z szkoły?- powiedziałam

Kiwnął lekko głową

- nie ma za co. Dla ciebie wszystko.- rzekł i pocałował mnie w czoło.- akurat twoje urodziny bym nie zapomniał.

- już myślałam.- powiedziałam śmiejąc się cicho.

Kiedy się odsunęliśmy, wszedł do sali bardzo wielki tort z jedną świeczką.
Na dodatek z napisem „wszystkiego najlepszego Hazel"

Dlaczego z jedną świeczką? Już wam mówię.
Przez to ze Watson jest koszykarzem ma numer i już chyba przeczuwacie jaka to liczba.
Jeden. Wow magia.

Wszyscy zaczęli mi śpiewać sto lat.

Akurat na przeciwko stał Watson. Uśmiechnięty. Jak zawsze.

Kiedy wszyscy skończyli śpiewać.
Nie przerywając kontaktu wzrokowego z Jay'em. Złożyłam życzenia i zdmuchnęłam świeczki.

***

- przepraszam, przepraszam.- odezwał się Watson przez mikrofon.- chciałbym coś powiedzieć.

Kiedy wszyscy skupili uwagę na chłopaku, Jay kontynuował.

- chce powiedzieć ze jestem bardzo zadowolony ze wszystkim udało się przyjść oraz jestem bardzo szczęśliwy ze widzę tą osobę.- mówi i wskazał palcem na mnie.

Uśmiechnęłam się

- ze ta osoba, jest szczęśliwa. Przez ostanie pare dni, było jej ciężko. Przez różne tajemnice którzy inni ukrywali. Chciałem powiedzieć jeszcze ze, jestem bardzo z niej dumny. Ma ojca, rodzeństwo oraz... nas.

Wziął głęboki oddech, a na moich oczach pojawiły się łzy.

Dobra ale kurwa ze mnie beksa...

- nigdy tego nie mówiłem. Ale... pamiętam nasze pierwsze spotkanie. W piaskownicy. Podała mi swoją brudną rączkę, żeby się przywitać.

Przerwał żeby spojrzeć i znowu zaczął.

- przez to ze ja byłem chłopakiem. Nie przepadałem za dziewczynkami. Bo tylko kolegowałem się z jednym. Z Archer'em. Zamiast podać jej rękę, wziąłem piasek w dłoń i na nią rzuciłem. Za to dostałem w czułe miejsce. Następnego dnia, spotkałem się z nią w przedszkolu. No to był chyba mój najgorszy dzień.- mówi i parsknął cicho.

Inni wokół zaczęli się cicho śmiać. Nawet ja.

- Spoko Watson'ie tez to był mój najgorszy dzień.- powiedziałam i zaczęłam się cicho śmiać.

- akurat pierwszego dnia się pobiliśmy, nie znając siebie. Kiedy dorastałem razem z nią. Coraz bardziej mi się to podobało. Kłócenie, bicie, wyzywanie, śmianie i różne rzeczy, ale pamietam kiedy było święto i musiała zaśpiewać na scenie. Jak gdyby nic, czasami ją wyśmiewałem. Lecz wtedy kiedy zaśpiewała, coś mnie zamurowało. Spodobało mi się to. Pierwsza rzecz co u niej mi się spodobało. Jej głos. Za to ja zacząłem śpiewać.

Wbił spojrzenie na podłogę i powiedział.
- kiedyś byłem sam i gadałem z księżycem. Księżyc mówił o słońcu, a ja mówiłem o tobie.

Spojrzał się na mnie i dodał.
- wiec Hazel. To dla ciebie.

Po chwili światła zgasły, oprócz jednej która swieci na Jay'a. Po sekundzie włączyła się muzyka.

Brunet wziął głęboki oddech i zaczął śpiewać.

———————
I could say I never dare
To think about you in that way, but
I would be lyin'
And I pretend I'm happy for you
When you find some dude to take home
But I won't deny that

In the midst of the crowds
In the shapes in the clouds
I don't see nobody but you
In my rose-tinted dreams
Wrinkled silk on my sheets
I don't see nobody but you

Boy, you got me hooked onto something
Who could say that they saw us coming?
Tell me
Do you feel the love?
Spend a summer or a lifetime with me
Let me take you to the place of your dreams
Tell me
Do you feel the love?
______________________
( całość posłuchacie na yt lub spotify )
[ nazwa : „double take" od dhruv ]
—————————————————

To co opowiedział było cudnowne. Ale jego śpiew, piosenka...

Nie wiem co nas w życiu ominęło. Ale wiem ze bardzo dużo.

————————-
Dziękuje za czytanie tego rozdziału!

Jeszcze 3 rozdziały + rozdział dodatkowy i ending...

Nie wiem jak ja to przeżyje. Napewno będzie mi oraz wam trudno.

No cóż.

Jeszcze raz dziękuje i do zobaczenia!❤️

Tt: haniulkal
Insta : haniulkal

Po prostu cię kocham...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz