Rozdział 17 ~ „Czarny motocykl"

Zacznij od początku
                                    

Droga do klubu była stosunkowo szybka. Samo wejście również nie sprawiało nam problemu, gdyż bilety kupiłyśmy wcześniej.

Do moich nozdrzy darł się zapach alkoholu i różnych mieszanek perfum, które wypełniały całe pomieszczenie. Ludzie zdzierali sobie gardła, śpiewając teksty różnych piosenek.

Podeszłam razem z Hailey do baru i zamówiłyśmy drinki. Po chwili przed nami stanęły kieliszki z kolorowymi trunkami.

- Chodź zatańczyć! - wykrzyczała moja kompanka, gdy wypiłyśmy nasze napoje.

Kobieta pociągnęła mnie za rękę i po chwili znalazłyśmy się na parkiecie wśród ludzi.

Rock my world into the sunlight
Make this dream the best I've ever known
Dirty dance in the moonlight
Take me down like I'm domino

Każdy wokół mnie śmiał się i wykrzykiwał tekst piosenki, a ja również do nich dołączyłam.

- Every second in the highlight - zaśpiewałam.

- When we touch, don't ever let me go - dokończyła Hailey.

- Ktoś na ciebie parzy! - krzyknęła do mnie próbując przebić się przez głośną muzykę.

Rozejrzałam się dookoła, ale nikogo nie zauważyłam. Każdy był pogrążony we własnym świecie, zatracając się w zabawie.

Zeszłyśmy z parkietu i zamówiłyśmy kolejne drinki. Usiadłyśmy na stołkach barowych i rozmawiałyśmy. Bardzo dużo rozmawiałyśmy.

- Muszę do łazienki - powiedziała Hailey.

Skinęłam głową. Zapytałam czy mam iść z nią, ale grzecznie odmówiłam, więc siedziałam sama przy barze. Było mi z tym dobrze dopóki w zasięgu mojego wzroku nie pojawił się mężczyzna.

- Znowu się spotkamy - powiedział niskim głosem.

- Brandon - powiedziałam, gdy mój mózg poznał już, z kim mam doczynienia.

- Rosanna - powiedział, po czym uśmiechnął się i przywołał barmana.

Zamówił jakiś alkohol, po czym zwrócił się w moją stronę.

- Jesteś tutaj sama?

Zaprzeczyłam, mówiąc że moja koleżanka poszła do łazienki i zostawiła mnie na chwilę samą. Prawdę mówiąc, nie miałam ochoty na rozmowy.

- Wyglądasz niesamowicie - usłyszałam, po czym poczułam muśnięcie palców na plecach.

Powoli przestaje mi się podobać nasza rozmowa.

- Zatańczymy?

- Muszę odmówić, czekam na koleżankę.

- Nie daj się prosić.

- Nie teraz, innym razem - powiedziałam, wstając z miejsca, które do tej pory zajmowałam.

- Jeden taniec - powiedział mężczyzna, który również wstał z miejsca.

Złapał mnie ciasno za nadgarstek i lekko, ale stanowczo pociągnął mnie w swoją stronę, co bardzo, ale to bardzo mi się nie spodobało. Modliłam się w duchu, aby Hailey wróciła już z tej łazienki i w jakiś sposób mnie uratowała.

- Powiedziała ci nie, więc dobrze ci radzę, puść ją w tej pierdolonej chwili albo żywy stąd nie wyjdziesz - usłyszałam za swoimi plecami głos pełen wściekłości, ale doskonale widziałam do kogo on należy.

I przysięgam, na słowo strażaczki, że w życiu nie cieszyłam się z naszego spotkania, tak jak w tym momencie.

Palce mężczyzny w tempie natychmiastowym uwolniły mój nadgarstek. Odruchowo cofnęłam się, ale niestety wpadłam na osobę za mną.

Sparkle Of FireOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz