'bądź moim skarbem'

Zacznij od początku
                                    

Poczułem dreszcze. Spojrzałem na niego, a raczej jego wiśniowe i pełne usta. Chciałem poczuć ich dotyk na tych swoich. Chłopak złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę altanki za domem.

- Han Jisung, jesteś już mój. - powiedział delikatnie przybliżając swoją twarz do tej mojej.

Wtedy poczułem jego usta na tych swoich. Były miękkie i przyjemnie muskały te moje. Nie wiedziałem czy to przez alkohol, czy moją własną glupotę, ale bez zastanowienia odwzajemniłem pocałunek. Czułem jak moja twarz oblewa się rumieńcem. Minho raczej nie należał do najgrzeczniejszych, to było widać. Był moim przeciwieństwem, ale coś nas do siebie przyciągało. Pocałunek był delikatny, ale z każdą chwilą się pogłębiał. Han Jisung co się z tobą dzieję? Znasz go może pięć minut i się z nim całujesz? Chyba mnie pogięło. Ale nie chciałem przerywać pocałunku, był zbyt przyjemny, a Lee przystojny. Niestety, albo stety przerwał nam Chan.

- Cieszę się, że się fajnie bawicie, ale Jisung, chłopcy cię szukają - powiedział.

Oderwałem się od blondyna i pobiegłem w stronę domu. Zauważyłem chłopaków, którzy powiedzieli mi, że chcą już wracać. Pożegnaliśmy się, więc z gospodarzem i pojechaliśmy do domu.

♡♡♡

Rano obudziłem się strasznie niewyspany. Całą noc myślałem o blondynie. Do tego męczył mnie kac. Myślałem o tym pocałunku i o tym, że zniknąłem tak bez słowa. Nie wiedziałem dlaczego, ale chciałem więcej. Wiedziałem jednak, że on i ja to dwa zupełnie inne światy. Coś co nie ma prawa się połączyć. Nagle usłyszałem dźwięk mojego telefonu. Dzwonił nieznany numer. Odebrałem.

- halo?
- Cześć, Sungie- odpowiedział głos, który od razu rozpoznałem.
- Minho hyung?
- Oczywiście skarbie.
- Skąd masz mój numer?
- Od Felka.
- Wybacz, że uciekłem, ale chłopaki chcieli już wracać.
- Wybaczę jeżeli to powtórzymy.- powiedział i można było usłyszeć jego dużą pewność siebie.
- Y-yym o-okej - wydukałem po chwili.
- To do wieczora moja wiewiórko. Wyślę Ci mój adres.
- Dobrze - powiedziałem i rozłączyłem się.

Starszy wysłał mi swój adres i napisał, żebym był o 20.00. Chciałem się z nim spotkać, wsłuchać się w jego przyjemny głos i znów poczuć smak jego ust. Zawsze byłem grzecznym chłopcem, który nie łamał zasad. Wreszcie mogłem poczuć coś innego. Nowego. Przy nim czułem adrenalinę, chciałem więcej.

♡♡♡

Miałem dwadzieścia minut. Wziąłem prysznic, ubrałem się I pojechałem samochodem do domu Minho.
Będąc tuż pod drzwiami do jego mieszkania, niepewnie zapukałem w nie. Po chwili otworzył mi starszy blondyn.

- Cześć Sungie. - powiedział wpuszczając mnie do środka.
- Hej hyung.
- Nie mogłem się ciebie doczekać- wyszeptał mi wprost do ucha.

Nagle poczułem duże pchnięcie. Starszy przygwoździł mnie swoim ciałem do ściany i zaczął atakować pocałunkami moją szyję, zostwiając na niej czerwone ślady. Minho zaczął schodzić pocałunkami niżej na mój obojczyk. Jego wargi przyjemnie dotykały mojej skóry. Wiedziałem, że powinienem kazać mu przestać, ale nie chciałem tego robić. Blondyn wrócił do moich ust, a ja oddawałem każdy jeden pocałunek. Z każdą chwilą pogłębiał się on, kiedy w końcu oderwaliśmy się od siebie, aby nabrać powietrza. Poczułem jak starszy chwyta mnie za uda i podnosi do góry. Po chwili znalazłem się na jego łóżku, a on zawisł nade mną. Zaczął podwijać moją koszulkę do góry i jednym szybkim ruchem ją zdjął. Sam też zdjął tą swoją. Przez chwilę podziwiałem jego umięśnioną klatkę piersiową. Miał naprawdę pięknie zbudowany tors.
Zaczął całować moją klatkę piersiową, tworząc na niej mokrą ścieżkę. Swoimi ustami badał każdy fragment mojego ciała. Nagle usłyszałem dźwięk mojego telefonu. Zerwałem się z łóżka i od razu wziąłem telefon do ręki, żeby odebrać.

Yo, I love you.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz