Spojrzałam, na bruneta, a gdy tylko to zrobiłam, powędrowałam za jego wzrokiem. Patrzył, w kierunku mojej ręki, która została uściśnięta przez Fermina.
A kiedy Gavi zobaczył, że na niego patrzę, spojrzał na mnie ponownie. Tym razem, w moje oczy i czułam, tylko jaką dziurę po sobie zostawia, w moich ciemnych oczach.
Pokręciłam lekko głową, nie wiedząc o co może chodzić młodemu Hiszpanowi, aż nagle jego wzrok powędrował za mnie.
-Rosa idziemy?-usłyszałam, za sobą głos Siry.
-Tak-odparłam i ruszyłam, w kierunku brunetki.
-Gdzie się wybieracie?-zapytał, Pedri.
-Na zakupy-rzekłam i wyszłam, z pomieszczenia czując, jeszcze większe zamieszczenie niż poprzednio.
***
Zakupy, z dziewczyna minęły bardzo szybko i były, one dość krótkie z powodu iż za niedługo, mieli przybyć jej rodzice.Wracaliśmy, właśnie samochodem, aż na mój telefon przyszło powiadomienie.
Jude.Bellingham zaczął cię obserwować.
Jude.Bellingham wysłał ci wiadomość.Niemal, od razu weszłam w czat.
Jude:
Witam, piękna Torres. Masz, jakieś plany na dziś?Do Juda:
Hej. Tak się składa, że nie mam.Myślałam, że na wiadomość będę musiała, trochę poczekać jednakże, tak się nie stało.
Jude:
Mam, propozycje. Może, wyszliśmy by dziś wieczorem, na jakąś kolację?Siedziałam, wgapiając się w szybę i rozmyślałam, co powinnam w tej sytuacji zrobić.
-Sira?-zapytałam brunetki, która w tym momencie prowadziła.
-Tak?-odpowiedziała, nie odrywając chociażby, na chwilę wzroku od drogi.
-Co byś, zrobiła gdyby jeden z sławniejszych piłkarzy na całym świecie, zaproponował ci kolację z dnia na dzień?-zapytałam ponownie.
Dziewczyna, nagle oderwała wzrok od jezdni i szybko popatrzyła na mnie. Jednakże, szybko wróciła do obserwowania drogi.
-Kurde-powiedziała.-Zgodziłabym się. Tylko, zależy jaki ten piłkarz jest.
-A gdybym, ci powiedziała, że to Jude Bellingham?-zapytałam, a brunetka od razu zjechała na pobocze.
-Żartujesz sobie?!-zapytała, prawie krzycząc.
-Nie..-powiedziałam.
-Kochana, ja bym nawet się nie zastanawiała!-tym razem, krzyknęła.
Jednak, nagle nasza rozmowę przerwała wiadomość, od kogoś kogo mogłabym się najmniej spodziewać.
Pablo.Gavi wysłał ci wiadomość.
Pablo:
Ty ja boisko. Dziś wieczorem.Och Pablo. W co, ty ze mną grasz?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Elo misie! Mała niespodzianka, taka ode mnie! Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Nie planowałam go wogole, jeżeli mam być szczera.
Ale tak, jak powiedziałam, na początku rozchorowałam się i postanowiłam, dobrze wykorzystać ten czas! Myślę, że jutro może też, jakiś nie za długi rozdział wleci.
Dajcie znać, koniecznie jak się podoba i życzę wam, miłej nocy/dnia/poranka lub popołudnia i pamiętajcie! Spełniajcie swoje marzenia!
Wrazie pytań, zapraszam na Ig;leilaautorka
leilathestoryPs: jeżeli rozdział, ma jakieś błędy z góry przepraszam! Pisałam go wieczorem i nie miałam siły, by go sprawdzić!
CZYTASZ
Something more that enemies
Teen Fiction18 letnia Rosalina Torres, wyjeżdża do swojego starszego brata, na jakiś czas. Lecz dziewczyna, jeszcze nie wie, że pozna tam chłopaka, który odmieni jej życie i pokaże, co to znaczy miłość oraz zaufanie. Jednak, nie będzie tak łatwo jak może się w...
Rozdział 3
Zacznij od początku