9. Becca

3.4K 676 147
                                    

#uncovermeLS

– To chyba jakiś żart.

Gapię się z niedowierzaniem na Devona, który posyła mi zakłopotane spojrzenie. Ledwie dojechaliśmy na miejsce, a już czekają na mnie nieprzyjemne niespodzianki.

Mieszkanie, a raczej apartament rodziców Devona w centrum Filadelfii jest naprawdę ładny i komfortowy. Ma na dole dużą otwartą przestrzeń z salonem, jadalnią i kuchnią, a na górze aż cztery sypialnie. To jednak, jak się szybko okazuje, jest dosyć problematyczne.

– Rodzice dopiero przed wyjazdem powiedzieli mi, że zamknęli swoją sypialnię i nie życzą sobie tam gości – informuje nas Devon, gdy robi nam wycieczkę po wszystkich pokojach, – To oznacza, że mamy do podzielenia tylko trzy pozostałe pokoje.

– Mogłeś się domyślić, że tak będzie – prycha Arizona, posyłając mi niepewne spojrzenie. – Gdybym była na miejscu twoich rodziców, też bym nie chciała, żeby znajomi mojego syna zajęli mi sypialnię.

– Ale to oznacza, że braknie miejsca dla któregoś z nas – wtrącam. – Wy oraz River z Foxem zajmiecie dwie z nich. Trzecią ja, a to oznacza, że Haze musi spać na kanapie w salonie.

– Ej! – Haze protestuje ostro gdzieś za moimi plecami.

Zatrzymuję się w połowie drogi do kuchni i odwracam do niego, by posłać mu ciężkie spojrzenie.

– Zamierzasz sam zająć sypialnię i wygonić mnie na kanapę, Connors? – pytam słodko. – Taki masz plan?

Haze zerka na kanapę w salonie i krzywi się. Na pewno jest bardzo wygodna, ale już na pierwszy rzut oka widać, że się nie rozkłada i że będzie za mała dla takiego wielkiego futbolisty jak on. Jest wystarczająca, żeby na niej siedzieć, ale przypuszczam, że nie będzie mu się na niej przyjemnie spało.

Pewnie miałoby więcej sensu, gdybym to ja zajęła kanapę, ale nie zamierzam odpuszczać. Potrzebuję odrobiny prywatności i na pewno nie zamierzam pokazywać się któremukolwiek z futbolistów w moim stroju do spania. Zabrałam jedną ze swoich ulubionych satynowych koszulek i chociaż mam do niej do kompletu szlafrok, nie będę spać w tym stroju w salonie. Nie ma takiej opcji.

Pewnie któraś z dziewczyn mogłaby się poświęcić i spać ze mną, żeby chłopaki mogli zająć trzecią sypialnię, ale widzę, że żadna z nich nie jest do tego chętna. Nie dziwię im się, też nie chciałabym takiej rozłąki ze swoim chłopakiem, gdybym go miała. Nie po to zaplanowaliśmy rozrywkowy weekend, żeby ktoś się pozbawił seksu w nocy.

– Dobra – odpowiada w końcu Haze z rezygnacją. – Możesz zająć trzecią sypialnię. Zostanę na kanapie.

Uśmiecham się z wdzięcznością, ale nic nie odpowiadam, bo słowo „dzięki" pewnie nie przeszłoby mi przez usta. Devon oddycha z wyraźną ulgą, po czym kontynuuje wycieczkę, pokazując nam kuchnię i jadalnię. Arizona i River już kręcą się przy wyspie, przygotowując dla nas drinki na wieczór – postanowiliśmy dzisiaj zostać w domu, a jutro wieczorem wyjść na miasto. Właściwie już nie mogę się tego doczekać. Jak na początku byłam sceptyczna wobec tego wyjazdu, tak teraz chcę po prostu przez jeden weekend nie myśleć o niczym, co związane z Yarrow.

Kątem oka zauważam, że Haze wyrzuca coś do kosza, gdy przechodzi przez kuchnię w naszym kierunku, ku jadalni. Marszczę brwi, ale nie odzywam się ani słowem, dziwnie pewna, że to jedna z kartek z jego szkicownika. Co takiego rysował, co teraz uznał za stosowne wyrzucić?

I dlaczego właściwie aż tak mnie to ciekawi?

Jednym uchem słucham kolejnych wskazówek Devona i informacji, co gdzie się znajduje w tym apartamencie, bo ciągle się zastanawiam, co takiego rysował Haze. Okazja, by to sprawdzić, nadarza się wkrótce później: Haze zaskakująco uprzejmie proponuje, że zaniesie na piętro moją walizkę, na co się zgadzam, a Devon i Fox robią to samo z walizkami swoich dziewczyn. Wszyscy kierują się na piętro, a ja zostaję na chwilę z tyłu, chociaż czuję się jak totalna idiotka, kiedy zaczynam grzebać w śmieciach.

Uncover Me | TAY #3 | ZAKOŃCZONE | ZNIKA 03.06Where stories live. Discover now