12. Haze

3.1K 652 161
                                    

#uncovermeLS

Budzę się owinięty wokół ciepłego, miękkiego ciała Bekki Belfort.

Leżę przez chwilę w bezruchu, czekając na nieuchronny atak mdłości, który ostatnio przychodzi za każdym razem, gdy próbuję zbliżyć się do jakiejś dziewczyny. Czuję się trochę nieswojo, ale poza tym nie nadchodzi nic poza pożądaniem. Becca śpi w najlepsze, jej spokojny, miarowy oddech nieco mnie studzi, ale nie potrafię się powstrzymać przed przyciśnięciem dłoni do jej brzucha i przyciągnięciem jej nieco bliżej siebie. Chcę jedynie sprawdzić swoje reakcje i zaskakuje mnie, kiedy w odpowiedzi na to jedynie twardnieję.

Chyba przegrałem ten zakład. Kiedy w nocy przekomarzałem się z Beccą, na chwilę całkiem zapomniałem o tym, co pisałem TAY w wiadomościach prywatnych i do czego jej się przyznałem. Zaproponowałem ten głupi zakład, bo naprawdę nie miałem ochoty spędzić nocy na tej cholernej kanapie, a poza tym potrzebowałem czegoś, co odwróci moją uwagę od przeszłości. Nie sądziłem jednak, że wspólne nocowanie spodoba mi się na tyle, że zrzucę w nocy poduszki, którymi Becca się ode mnie odgrodziła, i sam wezmę ją w objęcia. Sądziłem, że to raczej ona będzie się kleić do mnie, ale w tej chwili wygląda tak, jakby była gotowa prysnąć, gdy tylko poluzuję uścisk.

Nie robię tego, ale ona w następnej chwili sama się budzi i zauważa, co się dzieje. Nie muszę na nią patrzeć, by poznać odpowiedni moment, bo całe jej ciało sztywnieje w sekundę. Pochylam nieco głowę, by wsunąć nos w jej włosy i zaciągnąć się jej cytrusowym zapachem. Becca pachnie limonką i pomarańczą i od tego czasu ten aromat będzie mi się kojarzył tylko z nią.

– Wygrałam zakład – oznajmia zachrypniętym od snu głosem, z wyraźnym zadowoleniem.

Z jakiegoś powodu uśmiecham się jak ostatni idiota.

– Chyba że w nocy zmusiłaś mnie do tego, żebym cię objął – protestuję.

Becca prycha pogardliwie.

– Niby w jaki sposób, Connors?

– Może próbowałaś się rozebrać, a ja musiałem cię powstrzymać – rzucam.

Ona bez słowa obraca się w moich ramionach, aż może mi spojrzeć w oczy. Jej wciąż nieco zaspane spojrzenie sprawia, że twardnieję jeszcze bardziej. Mam nadzieję, że Becca tego nie zauważa.

– Tak, bo to jest to, co zazwyczaj robię w nocy, gdy śpię w jednym łóżku z futbolistą idiotą – stwierdza z przekąsem. – Rozbieram się. Nie gadaj bzdur i przyjmij porażkę jak mężczyzna, Connors.

Pochylam się nieco w jej stronę, aż nosem dotykam jej nosa. Becca zamiera i zaczyna zezować, jakby chciała na niego spojrzeć. To tak komiczny widok, że muszę się uśmiechnąć.

– Tak właściwie to w końcu oficjalnie się nie założyliśmy – przypominam jej. – Sama tego nie chciałaś i zmieniłaś temat, żmijo. Nie próbuj mnie teraz podchodzić.

Becca mruży oczy, jakby moje słowa wcale jej się nie podobały, a potem niespodziewanie odpycha mnie zarówno rękami, jak i nogami. Puszczam ją odruchowo i lecę do tyłu, zgarniając ze sobą kołdrę, którą mam owinięte nogi. Próbuję się czegoś złapać i zatrzymać, ale materac nagle się kończy i z hukiem ląduję na podłodze, obijając sobie boleśnie kość ogonową.

Kurwa.

– Musiałaś to zrobić?! – syczę.

Becca spogląda na mnie z triumfalnym uśmiechem z góry, znad brzegu materaca. Mimo woli zauważam, że dekolt jej zajebiście seksownej koszulki nocnej zsuwa się zdecydowanie zbyt nisko i że bez problemu mogę dostrzec zarys jej piersi. Czym prędzej odwracam wzrok, skupiając się na jej rozczochranych blond włosach, ale Becca już się orientuje, gdzie gapiłem się jeszcze przed chwilą. Poprawia koszulkę i posyła mi miażdżące spojrzenie.

Uncover Me | TAY #3 | ZAKOŃCZONE | ZNIKA 03.06Where stories live. Discover now