29. Haze

3.3K 746 198
                                    

#uncovermeLS

Kiedy w sobotę rano Becca zajeżdża po mnie swoim samochodem, mam ochotę opowiedzieć jej, jak czułem się po pierwszej wizycie u terapeutki, zanim przypomnę sobie, że przecież poleciła mi ją TAY.

Nie jest łatwo odróżnić jedną od drugiej, gdy już wiem, że to ta sama osoba, ale staram się ze wszystkich sił. Pilnuję się, by nie powiedzieć czegoś, co wcześniej mówiłem tylko TAY, i by niczego nie dać po sobie poznać w kontaktach z Beccą. Czasami czuję się, jakbym stąpał przy niej po kruchym lodzie.

Ale to i tak najlepsze uczucie od bardzo dawna.

Momentami zastanawiam się, czy powinienem jej powiedzieć, że wiem, zwłaszcza że wydaje mi się niemożliwe, żeby ona niczego się nie domyślała. Potem jednak dochodzę do wniosku, że zacząłem to traktować jak rodzaj gry i całkiem mi odpowiada, że muszę udawać, że niczego nie wiem. Nawet jeśli nie mogę jej przez to powiedzieć, jak bardzo przeorała mnie moja pierwsza wizyta u terapeutki, chociaż równocześnie poczułem ulgę, że wreszcie do niej poszedłem.

Nikt mnie nie wyśmiał. Nie oceniał mnie. Nie powiedział, że zasłużyłem sobie na wszystko, co mnie spotkało. Niby nie powinienem był się tego spodziewać, a jednak...

Podświadomie chyba się obawiałem, że to się tak skończy.

– Halo! Ziemia do Connorsa! – Podniesiony głos Bekki wyrywa mnie z zamyślenia. Dziewczyna rzuca mi na kolana swój telefon. – Wpisz mi w GPS adres tego twojego salonu tatuażu. Nie mam w głowie mapy całej Filadelfii.

– Mogę poprowadzić – odpowiadam odruchowo.

Becca posyła mi takie spojrzenie, że ani przez chwilę nie mam wątpliwości, że prędzej urwie kierownicę, niż mi ją odda. Cóż. Próbowałem.

Spuszczam wzrok na jej telefon i pospiesznie wrzucam adres w nawigację, tylko przez moment zastanawiając się, czy powinienem zajrzeć na jej Twittera. Becca na pewno by zauważyła, prawda? Na pewno by się zorientowała, że węszę jej w telefonie.

– Masz. – Wsuwam telefon w uchwyt na przedniej szybie i posyłam Becce mój najpiękniejszy uśmiech. – Gotowa na dzisiaj, żmijko?

Becca wzrusza ramionami.

– Bardziej nie będę – wyznaje. – Jaki mamy właściwie na dzisiaj plan? Ile potrwa ten tatuaż? Co potem, masz jakichś innych klientów?

Kręcę głową.

– Gdy już zrobię ci tatuaż, będę cały twój, żmijko.

Jeśli Becca zauważa, jak dwuznacznie brzmią te słowa, to w żaden sposób tego nie komentuje. Ja za to uśmiecham się do siebie w duchu.

Nie mogę się doczekać, aż będę ją dziarał.

Becca z kierownicy włącza muzykę i po chwili w samochodzie rozbrzmiewa głos Taylor Swift. Wzdycham z rezygnacją.

– Nie moglibyśmy posłuchać czegoś innego?

– Widziałam twoje koszulki – odpowiada Becca, przewracając oczami. – Nie będziemy słuchać żadnego Sleep Token. Jak chcę, żeby ktoś się na mnie powydzierał, to wystarczy, że rzucę kilka feministycznych uwag w towarzystwie pełnym wypchanych testosteronem facetów.

Ona czasami jest po prostu niemożliwa.

– Oni wcale się nie wydzierają – bronię mój ulubiony zespół, na co Becca mruży na mnie oczy. – Sleep Token, nie wypchani testosteronem faceci! Jeśli jakiś zacznie się na ciebie drzeć, zadzwoń do mnie, załatwię to.

Uncover Me | TAY #3 | ZAKOŃCZONE | ZNIKA 03.06Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang