36. Becca

3.7K 755 157
                                    

Łapcie bonus! <3

#uncovermeLS

Haze.

Connors.

Mnie.

Całuje.

To nie jest byle jaki pocałunek. To nie pocałunek z rodzaju tych „odbębnijmy to, żebym mógł ci już zdjąć spodnie". To nie pocałunek w stylu „tak naprawdę mam to gdzieś i chcę tylko seksu, ale laski lubią się całować, więc niech ci będzie". Przeżyłam wystarczająco dużo takich pocałunków, by poznać różnicę.

Haze Connors całuje mnie tak, jakbyśmy donikąd się nie spieszyli i jakby to było celem samym w sobie.

W dodatku robi to tak dobrze, że uginają mi się nogi w kolanach, a to z mojej strony naprawdę duży komplement, biorąc pod uwagę, z jak wieloma facetami całowałam się w przeszłości. Ma miękkie, ciepłe wargi, jego język rozchyla moje bez namysłu, pewnie i zdecydowanie, zanurza się w moich ustach i zaczyna zabawę z moim. Odpowiadam na tę pieszczotę, bo nie wyobrażam sobie, że mogłabym zrobić cokolwiek innego, a Haze przyciąga mnie jeszcze bliżej, aż moje piersi rozpłaszczają się na jego torsie. Całujemy się tak, jakby nic poza nami nie istniało.

A potem równie nagle, jak ten pocałunek się zaczął, teraz się kończy. Haze odsuwa się, momentalnie przerywając kontakt z moim ciałem, na co to odpowiada zaskakująco mocną tęsknotą. Chcę się do niego przysunąć i ponownie go objąć, ale zastygam na widok jego miny. Nie zamierzam robić nic, z czym Haze nie czułby się dobrze, zwłaszcza teraz, gdy wygląda na tak całkowicie zagubionego.

Nie jest teraz samcem alfa, który odciągnął mnie od Bryce'a i oświadczył, że wszystkie moje wolne chwile należą do niego. Jest niepewnym siebie chłopakiem, który nie rozumie, dlaczego przed chwilą postąpił tak, jak postąpił. A mnie z jakiegoś powodu to podoba się jeszcze bardziej.

– Ja... nie mogę – jąka się, a potem cofa o krok. – Przepraszam.

Odwraca się i odchodzi, ale nie zamierzam tego tak zostawić. Ruszam za nim, chociaż Haze znowu stawia tak duże kroki, jakby czym prędzej chciał się ode mnie oddalić.

Po moim trupie.

– Haze! – krzyczę, po czym chwytam go za rękę, żeby go zatrzymać. Zastyga w miejscu. – Nie przepraszaj.

Odwraca się do mnie przodem i z frustracją przeczesuje włosy wolną dłonią.

– Nie chcę ci mieszać w głowie – oznajmia. – A nie potrafię...

Milknie, ale nagle wiem, co próbuje mi powiedzieć. A ponieważ mam dość podchodów, dość udawania, że żadne z nas o niczym nie wie, chociaż oboje doskonale wiemy, mówię pierwsze, co przychodzi mi do głowy.

– Wiem. Rozumiem.

Haze mruży oczy.

– Rozumiesz?

– Tak. – Kiwam głową. – W porządku.

Przez chwilę żadne z nas się nie odzywa. Wpatrujemy się w siebie, jakbyśmy mogli zniknąć, gdyby tylko któreś z nas odwróciło wzrok. Serce wali mi jak oszalałe, bo wiem, że właśnie stawiam na szali wszystko. Odkrywam swoje tajemnice. Obnażam się przed nim. Trzymam kciuki, żeby okazał się tego wart.

Jeszcze parę tygodni temu wyśmiałabym dzisiejszą Beccę. Powiedziałabym, że upadła na głowę. Ale teraz...

Teraz jest inaczej.

Dzisiejsza Becca zamierza zaufać chłopakowi poznanemu w internecie miesiące temu.

– Rozumiesz – powtarza powoli Haze.

Uncover Me | TAY #3 | ZAKOŃCZONE | ZNIKA 03.06Where stories live. Discover now