39. Becca

3.8K 755 139
                                    

#uncovermeLS

Wracam do domu dopiero rano, po tym, jak wymknęłam się z łóżka Haze'a, gdy ten ciągle spał, i niezauważenie wyszłam z jego domu.

Jest wciąż wcześnie, kiedy docieram do siebie, i może dlatego, że jeszcze nie piłam porannej kawy, mam w głowie niesamowity mętlik. A to wszystko przez tego chłopaka, który wczoraj dał mi orgazm, nie chcąc niczego w zamian, a potem sprawił, że zasnęłam w jego objęciach, czując się bezpiecznie i miło.

Mówiłam prawdę, twierdząc, że nie lubię przytulania. Nigdy wcześniej tego nie lubiłam. Dopiero z Haze'em to wygląda inaczej. Nie mam go dość i chciałabym go ciągle dotykać. Nie mam pojęcia, w którym dokładnie momencie zmieniłam się w zakochaną idiotkę, ale proszę bardzo, jesteśmy tu, nic na to nie poradzę.

Nawet jeśli przeraża mnie, że prędzej czy później to spieprzę.

Idę pod prysznic, a potem przygotowuję się do kolejnego dnia na uczelni, którego jedynym jasnym punktem wydają się wywiady z chłopakami w Wendy's. Tylko tego nie mogę się doczekać z całego dnia. Po drodze do kuchni przeglądam wiadomości prywatne TAY, czując ukłucie wyrzutów sumienia, że ostatnio tak rzadko się tym zajmuję, chociaż to powinien być mój priorytet.

Cam powinna nim być.

Ale... czy to takie złe, że chcę mieć choć odrobinę własnego życia? Czy skoro ona nie żyje, to ja też nie powinnam?

Dodaję dwa szybkie tweety, zanim docieram do kuchni, gdzie już urzęduje Arizona. Przygotowuje jakieś kanapki, co oznacza, że nie pozwoli nam wyjść z domu, zanim ich nie zjemy. Krzywię się, ale kiedy tylko na mnie spogląda, zamieniam tę minę w promienny uśmiech.

– Cześć, Ari – szczebioczę. – Nie mogłaś spać czy jak?

– Rzeczywiście trochę tak – przyznaje kwaśno. – Bo moja przyjaciółka nie wróciła na noc i nawet nie dała znać, że tego nie zrobi. Nie odpisała też na żadną z moich wiadomości.

Ups.

Rzeczywiście mogło się tak zdarzyć, ale nie dlatego, że o niej zapomniałam, a dlatego, że zasnęłam w objęciach Haze'a i obudziłam się dopiero rano. Zupełnie jakbym po orgazmie zapadła w jakąś śpiączkę czy coś.

Oczywiście to jego wina.

– Przepraszam. – Natychmiast kładę uszy po sobie, bo naprawdę mi głupio. – Usnęłam, zanim zdążyłam do was napisać.

– Znowu byłaś u jakiegoś faceta, którego imienia nie pamiętasz? – pyta cierpko.

Waham się przez chwilę, ale w końcu kręcę głową.

– Byłam u Haze'a – wyznaję. – A ty na pewno o tym wiesz, bo chłopaki widzieli moje auto na podjeździe. Jestem pewna, że jeszcze wczoraj dali wam znać, gdzie jestem.

Arizona z westchnieniem odkłada nóż i unosi dłonie w geście poddania.

– No dobra, chciałam cię wpędzić w wyrzuty sumienia, przyznaję – rzuca, na co uśmiecham się szeroko. – Też czasami chciałabym być tą przyjaciółką, która potrafi manipulować uczuciami innych!

Przechodzę na drugą stronę wyspy i przytulam ją mocno, chociaż śmieje się i próbuje wyrywać. Całuję ją w czoło i oznajmiam uroczyście:

– Jesteś świetną manipulatorką. Nie pamiętasz już, że bawiłaś się nami, udając, że jesteś w związku z Devonem? Zraniłaś wtedy nasze uczucia. Nie musisz więcej próbować.

Po tonie mojego głosu Arizona od razu się domyśla, że się z niej nabijam, bo daje mi kuksańca w bok, aż zwijam się w pół z bólu, a potem pokazuje mi środkowy palec. I to ja niby jestem żmiją!

Uncover Me | TAY #3 | ZAKOŃCZONE | ZNIKA 03.06Where stories live. Discover now