-Wy tu z Kirą Hiroto?

-Tak -odpowiedział trener.

-Możecie wejść, tylko po cichu. Pacjent odpoczywa.

Haizaki staną gwałtownie i nie suchając innych, poszedł do drzwi numer 203. Poszedł, by zobaczyć pobladlego Hiroto z maską do pomocy w oddychniu i podłączonego do kroplówki. Nie spał tylko patrzył na Haizakiego zmęczonym wzrokiem. Haizaki wyśilił się na przywitanie:

-Cześć

-......co ty tu robisz?-zapytał słabo.

-Wiesz co, nic nie robię-zapalzował-To oczywiste że przyszłem cię zobaczyć!

-Ale po co?-zapytał różowo oki.

-Bo tak -zakończył Haizaki.

Podszedł do łóżka szpitalnego na którym leżał Hiroto, i usiadł na krześle obok. 

-Jaki się czujesz?- zapytał sztywno

-Źle-odpowiedział Hiroto.

-Słabo- odmrukną Haizaki, ziewając potem. Nie umknęło to uwadze Kiry. 

-Nie powinieneś spać?-zapytał .

-Powinienem ale nie śpie.

-Wyglądasz okropnie- skomentował.

-Ty jeszcze gorzej- odpyskował.

Hiroto zrobiło się trochę winny , ponieważ przez niego Haizaki nie dostał swojego snu. Pomyślał chwilę i westchnął:

-ej....jeśli chcesz to możesz oprzć głową o moje łóżko-odwrócił głowę , Haizaki nie mógł zobaczyć jego zawstydzonej miny. Haizaki pattzył się na niego (bardziej chyba na jego wodorostowe loki niż na jego twarz). Chciał najpierw odmówić, ale potem to przemyślał i powiedział do siebie.

-Raz kozia śmierć.

Podłożył sobie rękę pod głowę i oparł się o materac łóżka. Nagle poczuł się bardzo zmęczony. Oczy zaczeły mu się same zamykać. I zasnął.

Hiroto patrzył na śpiącego Haizakiego. Nie widział jego twarzy. Ale widział długie szare włosy opadające mu na ramiona, plecy i twarz. Miał dużą ochotę dotknąć jego pięknych wlosów. CHWIL?!PIĘKNY CO ?!OD KIEDY ON ZACZĄ MYŚLEĆ O NiM TAK?! Ale chęć doknięcia włosów Haizakiego była większa niż rozsądek. Hiroto wystawił rękę by potem położyć ją na głowie drugiego chłopaka. Zaczął lekko go głaskać. Miał bardzo miękkie włosy. Nie wiedział kiedy sam zasną. 

Kilka godzin później/inni

Na śniadaniu nie było jeszcze Haizakiego i Hiroto. Ootani postanowiła ich poszukać. Poszła do drzwi i zapykała.

Nic. Zapukała jeszcze raz. Też nic. Więc powiedziała:

-Chłopaki, wchodzę. Jeśli się przebieracie to się zakrycie. 

I weszła. Nie było tu żadnej żywej duszy (A kim jest Ootani?!). Weszła potem do łazienki i też nikogo nie zobaczyła. Tylko ręczniki na podłodze. Wzieła je żeby potem je uprać. Wyszła z ich pokoju i skierowała się do siłowni.(Tak. Oni mają siłownię w ośrodku bo tak powiedziałam!) . Nie zastała tam nikogo oprócz ćwiczącego Nishikage. 

-Cześć Nishikage- przywitała się 

-Dzień dobry Ootani- odpowiedział 

-Wiesz może gdzie są Haizaki i Hiroto?

-Niestety nie wiem . Może w pokoju?

-Nie ma ich tam . Dzięki - powiedziała i wyszła.

Poszła do kuchni i podeszła do Anny:

Weird LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz