— Dobrze, dobrze, już się zamykam — rzuciła, podnosząc ręce w geście kapitulacji.
— Chciałam, żebyś się trochę rozerwała. Skoro tak, obiecuję, że więcej nie będę cię do niczego zmuszać.
Wkrótce zorientowały się, że czas przerwy dobiega końca. Powróciły do pracy, rozchodząc się każda w swoją stronę.
Naz wróciła do swoich zajęć z myślami krążącymi wokół incydentu z Serkanem. Choć próbowała o tym nie myśleć, nie mogła oderwać się od wspomnień o bliskości, jaka pojawiła się między nimi w samochodzie. Jednakże szybko odrzuciła to wyobrażenie, przekonując siebie, że relacja między nią a CEO powinna pozostać wyłącznie zawodowa. Skoncentrowała się na obowiązkach dnia i postanowiła, że nie pozwoli, aby ten incydent wpłynął na jej profesjonalizm.
W miarę jak kontynuowała swoją pracę, pozwoliła sobie na chwilę zatrzymać się przy kwestii znalezienia nowej miłości. Choć nie czuła się jeszcze gotowa na nowy związek, postanowiła otworzyć się na możliwość, że może kiedyś znaleźć kogoś, kto sprawi, że jej serce znów zabije szybciej. Jednak była zdecydowana nie spieszyć się i nie szukać nikogo na siłę. Doświadczyła już, że prawdziwa miłość przychodzi w najmniej oczekiwanych momentach. Zdecydowała, że zaufa życiu i pozwoli, aby to się samo wydarzyło, gdy nadejdzie właściwy czas.
*
Serkan i Tarik weszli do nowego domu Aslana, otoczeni kartonami oraz meblami rozłożonymi na podłodze. Ściany jeszcze pachniały świeżą farbą, a w powietrzu unosił się zapach nowego wyposażenia wnętrza.
Właściciel trzymał w rękach plan pomieszczeń, pokazując kumplowi, gdzie chciałby, aby wszystko było ustawione.
— Myślę, że kanapa powinna stanąć tutaj, obok okna. Chcę mieć jak najwięcej światła w salonie — powiedział, wskazując miejsce obok dużego okna.
— Dobry pomysł — zgodził się z nim, podnosząc jeden z kartonów z napisem „DEKORACJE". — Gdzie chcesz postawić telewizor?
Serkan zastanowił się przez chwilę, patrząc na pustą ścianę naprzeciwko kanapy.
— Tutaj będzie idealnie. Blisko gniazdek elektrycznych i nie będzie odbijało się światło.
— Kiedy skończymy, to miejsce będzie wyglądać jak z katalogu — powiedział Tarik, rozpakowując duży karton. — Naprawdę nie mogę uwierzyć, że przekonałeś Beril do swojej decyzji.
Mężczyzna uśmiechnął się, przypominając sobie długą rozmowę z matką.
— To nie było łatwe — zaczął. — Musiałem podejść do tego bardzo delikatnie. Powiedziałem, jak bardzo cenię sobie jej pomoc i wsparcie, ale też jak ważne jest dla mnie, żeby znów stanąć na własnych nogach.
Tasdemir skinął głową, zachęcając go do dalszego opowiadania.
— Przedstawiłem jej konkretne argumenty. Powiedziałem, że przecież mam stabilną pracę, w której Engin ma na mnie oko, że jestem dojrzalszy i mądrzejszy niż wcześniej oraz to, że jestem gotowy na nowe wyzwania. Podkreśliłem, że to nie jest decyzja przeciwko niej, ale dla mnie. Że chcę pokazać, że sam radzę sobie doskonale.
— I to wystarczyło? — zapytał, nie kryjąc zaskoczenia.
— Nie od razu. Była bardzo zmartwiona, bała się, że znowu coś pójdzie nie tak. Obiecałem jej, że zawsze będę blisko, że możemy się widywać tak często, jak tylko chce. Może nawet wpadać do firmy. W końcu zrozumiała, że to krok, który muszę zrobić, żeby dalej się rozwijać — dodał z uśmiechem. — Prawdopodobnie pomogło też to, że obiecałem przyjeżdżać na wszystkie niedzielne obiady.
CZYTASZ
Pamięć ciała (PISANE)
Mystery / ThrillerW zatłoczonym Stambule mieszka Naz Kunt, która po niespodziewanych i bolesnych przeżyciach zaczyna żyć na nowo. To nie jest łatwe, ponieważ trudno jej unikać wszystkich miejsc, a zwłaszcza tych, które przypominają dziewczynie o kimś, kto był szczegó...
Rozdział 14
Zacznij od początku