Fourty Five ~ "The End"

Zacznij od początku
                                    

- Hej, ślicznotko. Witaj na świecie. - mówiłam z pełnią radości w głosie.

Popatrzyłam na Justina, który nie mógł oderwać wzroku od córki.
Lekarz przeprowadził badania. Wszystko dobrze, mogliśmy chwilę ochłonąć. Po kilku chwilach położna przyprowadziła łóżeczko z małą dziewczynką, która niedługo później znalazła się w moich ramionach. Nasi rodzice postanowili jednak wrócić do domu wcześniej i zobaczą się z wnuczką jutro, na spokojnie. Pielęgniarka zostawiła mnie i Justina sam na sam z dzieckiem. Chłopak usiadł przy mnie na łóżku i niepewnym ruchem dotknął pulchniutkiego policzka śpiącego maluszka.

- Jest taka śliczna. - szepnął, chwytając w swoją dłoń jej malutką piąstkę. - Tak bardzo się cieszę, że mam was obie.

Pocałowałam Justina w usta. W tym samym momencie dziewczynka złapała swojego tatę mocno za palec.

- Hej, kochanie. Wiem, że chcesz być blisko tatusia, ale nie musisz trzymać mnie przy sobie siłą. - zaśmiał się cmokając ją w czółko.

- Nazwijmy ją Zoe. - zaproponowałam.

- Piękne imię, Zoe. Cześć Zoe, chcesz żeby tata cię teraz troszkę poprzytulał? - na słowa Justina, na ustach dziecka pojawił się niespodziewany uśmiech.

Delikatnie przekazałam maleństwo w ręce Justina, który chyba nadal nie mógł uwierzyć, że to jego skarb. Pocałował ją kilka razy w czółko, brzuszek i rączki.

Chłopak siedział jeszcze ze mną dopóki nie zasnęłam. Rozmawialiśmy cały czas o całym porodzie i o wszystkim co związane z tą cudowną istotką.

JUSTIN

Wyszedłem ze szpitala cały w skowronkach, ale jednocześnie byłem okropnie zmęczony dzisiejszym dniem. Nie zdążyłem wsiąść do samochodu, ponieważ zostałem czymś ogłuszony od tyłu. Kiedy się ocknąłem byłem w jakimś ciemnym pomieszczeniu. Związane ręce i nogi, zaklejone usta... Leżałem na betonowej podłodze. Starałem się wyrwać z tej chorej pułapki, ale wtedy rozbłysnęło oślepiające światło. Miałem wrażenie, że wypalało mi oczy.
Przede mną stanął dobrze znany mi facet. Josh... ojczym Mai.

- Myślałeś, że się mnie pozbędziesz? - parsknął szyderczym śmiechem, którego tak bardzo nienawidziłem. - Niedoczekanie twoje gówniarzu.

Odkleił mi jednym ruchem knebel z buzi, żebym mógł z nim rozmawiać.

- Czego ode mnie chcesz? - zapytałem poważnie.

Nie odpowiedział. Przystawił mi lufę pistoletu do czoła.

- Czemu chcesz to zrobić? Co ci zrobiłem?! - nie potrafiłem opanować emocji, zacząłem martwić się o swoje życie.

Nigdy nie czułem strachu w takich momentach, ale teraz... kiedy miałem żonę i dziecko, które żyje zaledwie parę godzin, czułem, że moje życie zależy też od życia innych. Nie mogłem go stracić.

- Chcę się tylko zemścić, za spierdolenie mi życia. Matka Mai się ze mną rozwiodła i zapewniła sobie ochronę przede mną. Gdybyś nigdy nie zbliżył się do tej suki, moje życie byłoby cudowne, a ty nadal siedziałbyś w pierdlu!

- Co mogę poradzić na to, że się zakochałem? - popatrzyłem na niego oczami pełnymi łez. - Najwyraźniej ty nigdy nie miałeś takiego uczucia i nie zależy ci na tym, aby inni mogli żyć w spokoju. Nigdy nic ci nie zrobiłem. Miałbym serdecznie wywalone na twoje życie, gdybyś nie zachowywał się jak przewrażliwiony na każdym punkcie tatuś.

- Zamknij się! - warknął, naciskając bronią coraz mocniej na moją głowę.

Klęczałem przed nim, jakbym miał właśnie swój Sąd Ostateczny.

- Twój czas się skończył Bieber. Jesteś naprawdę głupi, że nie domyśliłeś się co planuję. - za Joshem stanął mój wróg numer jeden, który pieprzył moją matkę i próbował zniszczyć mi życie.

Tak, ten sam facet, przez którego siedziałem w więzieniu. Myślałem, że już zniknął, ale niestety...

- Błagam was, ja już nie jestem tym samym człowiekiem! Zrobię wszystko, bylebyście dali mi spokój! - dałem upust łzom. - Dzisiaj urodziła mi się córka, nie niszczcie jej życia!

- TWÓJ CZAS SIĘ SKOŃCZYŁ! - wykrzyczał ponownie.

Zamknąłem mocno oczy i pochyliłem głowę.
Poszły dwa strzały...

~~~

Kochani, to już ostatni rozdział historii "Time's Up". Nie planowałam pisać epilogu i tego nie zrobię, zostawiam was z tą końcówką. Ruszcie swoją wyobraźnią i dalszą część dopowiedzcie sobie sami lub pomyślcie co ja chciałam zrobić kończąc to wszystko na urwanym zdaniu.
Mam nadzieję, że fanfiction się wam spodobało. Była to moja pierwsza praca na wattpadzie i musiałam się trochę rozkręcić. Już niebawem startuje moje kolejne fanfiction "[UN]FRIENDLY GAME" z Justinem i Hailey Baldwin w rolach głównych. Śledźcie mojego twittera @angrybizzle i moje konto tutaj, aby dowiedzieć się o rozpoczęciu następnej historii.
Czekam na wasze opinie, byłabym wdzięczna gdybyście rozpisali się w komentarzach o całym opowiadaniu, wasze odczucia, emocje etc. :)
Widzimy się już niedługo w kolejnym ff!



Time's UpOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz