-Ok Romeo ... wracaj do pracy, a ja pójdę do domu . muszę zaprojektować coś dla mojego klienta.
Nowa praca Ciekaw jestem jaką prace znalazła w przeciągu trzech godzin. I co to był za klient
-Jaki projekt i dla jakiego klienta?
-Malcoln załatwił mi fuchę . Facet był zachwycony moimi bochomazami. chce przemalować całe mieszkanie. Zarobię ponad dziesięć tysięcy.
- No to moje gratulacje, moja artystko. Musimy to uczcić.
-Pewnie , ale w łóżku. Dziś wieczorem.
-No to już nie mogę się doczekać.
Drzwi się otwierają i znowu wchodzi Andrea.
-Czego.
-Pan Montana przyjechał i pyta czy mogą Panowie się teraz spotkać.
-Wpuść go.
Muszę namówić go na sprzedaż tego clubu. Muszę go mieć.
-To ja już pójdę kochanie . -Bree cmoknęła mnie w usta.
-Cześć chuju! Znowu chcesz mnie namawiać na sprzedanie mojego....
No i Billy się zawiesił i z niedowierzanie patrzył na Bree. Ona jednak założyła maskę i uśmiechnęła się.
-Bree?
Patrzył na nią takim wzrokiem jakby. Nie wiem, jak to określić. Zaskoczony , zadowolony, a zarazem wkurwiony.
Przyglądałem się tej scenie i wiem ,że znają się , ale niby skąd?
-Cześć Billy miło Cię znów widzieć.- Jej głos zmienił się . Powiedziała to jakby była na rozmowie w sprawie pracy .
-Ciebie również. Wypiękniałaś przez ten czas.
Ok teraz zupełnie nic nie kumam. Bree tylko się zaśmiała.
-Dobra chłopcy ja uciekam ... A z Tobą kochanie widzę się w domu. -cmoknęła mnie w policzek i opuściła moje biuro.
-Ok stary powiesz skąd znasz moją dziewczynę?
-Myślałem ,że chcesz pogadać o moim Clubie, który w chwili obecnej jest na sprzedaż.
Tyle czasu namawiałem go aby sprzedał mi go , ale zapierał się ,że nigdy go nie sprzeda. Skąd ta nagła zmiana?
-Zainteresowany?
Zapytał siadając na przeciwko mnie.
-Jasne ,że tak. Ile chcesz za niego?
-Pięć milionów i przysługę , którą zdradzę Ci za miesiąc.
-Jaka to przysługa?
Zapytałem, bo byłem Ciekaw co on może ode mnie chcieć poza pieniędzmi?
-Za miesiąc. Słuchaj uważniej! Jeśli załatwisz pewna sprawę dla mnie , Club będzie należał do Ciebie , a jeśli nie sprzedam go dla Martineza!
Co?! Nie może mi tego zrobić. Za wszelką cenę załatwię tą sprawę!
-Ok za miesiąc.Teraz powiedź mi skąd się znacie z Bree.
-Nie Twój interes złamasie!- Po tych słowach opuścił biuro , a ja miałem ochotę mu przypierdolić. Pieprzony złamas!
Reszta dnia płynęła bardzo szybko , ale w mojej głowie rodziło się pytanie skąd oni się znają? Moja perełka i ten złamas? Muszę zapytać ją o to .
MIESIĄC PÓŹNIEJ
Ten miesiąc minął nam bardzo szybko. Bree codziennie jeździła malować te swoje bochomazki , a ja kursowałem między domem, a salą rozpraw. Ogólnie z Bree układało nam się bardzo dobrze. Nie nudzimy się, a sex zawsze jest idealny. Jeszcze musimy popracować nad naszym związkiem , ale wszystko zmierzało ku lepszemu.
CZYTASZ
Niemoralna Propozycja Pana Jenkinsa
Romance- Bree co ty wyprawiasz ?! -A jak myślisz ?! -Nie wyprowadzaj się! Przecież wiesz że.... - Posłuchaj mnie jebaku leśny ! Odpowiedź na twoje wcześniejsze pytanie brzmi NIE!!! - Ale dlaczego? - Mam Ci to przeliterować ! N...I...E!!! Dotarło już do Pa...