- Mam na myśli Jina i YoonGi'ego. Min nie odbiera telefonu, co jest naprawdę dziwne. Prawdopodobnie ma wyłączony, a to jeszcze dziwniejsze.

- Daj mi hasło do wifi.

- Co? Słuchaj, ja się martwię o Jina, a ty mi tu o wifi? - zmarszczyłem brwi.

- A co z YoonGim?

- Żartujesz? Koleś jest niski, ale jak trzeba do wjebie porządnie. Po co ci internet?

- Nie pytaj tylko mów hasło.

- Eh... - westchnąłem. - Muszę?

- Mów.

- ChanBaek is real. - mruknąłem, a tamten parsknął.

- Serio? Mamy tu fankę.

- Zamknij się.

- Dobra, a teraz patrz.

Włączył na telefonie jakąś aplikację i wpisał numer telefonu.

- Co to jest?

- Popatrz, wpiszesz numer, a to wyszuka ci, gdzie dany telefon się znajduje. W ten sposób znajdziemy Jina, a jeśli YoonGi jest z nim to nawet lepiej.

- Nie jesteś taki głupi, Hobi.

- Wiem o tym, amebo.

Zaglądnąłem mu przez ramię, by zobaczyć gdzie znajduje się nasza zguba. Nieco mnie zamurowało, gdy zobaczyłem nazwę jakiegoś klubu.

- HoSeok. - szturchnąłem go palcem w ramię.

- Ta?

- Błagam, powiedz mi, że to nie jest klub nocny. - mruknąłem.

Tamten spojrzał w ekran i wytrzeszczył oczy niczym Do KyungSoo.

- Tak, to jest klub nocny.

- Jedziemy tam.

Nie dałem mu nic powiedzieć, bo od razu pobiegłem do pokoju się przebrać. Nie minęło dużo czasu aż znaleźliśmy się pod klubem. Oczywiście staliśmy w parku nieco dalej od wejścia.

- Więc co teraz? - mruknął Jung, rozkładając się na ławce.

- Czekamy aż wyjdą, proste.

- Wyjdą? W sensie oni?

- Jestem przekonany, że Jin nie jest tu sam. - bez przerwy wgapiałem się w wejście klubu.

- Może chciał się zabawić? Może czegoś mu brakuje? - spojrzałem na niego z mordem w oczach. - Dobra, nie odzywam się już.

Wróciłem wzrokiem tam gdzie wcześniej i rozpoznałem dobrze znaną mi sylwetkę, a obok kolejną. Wszędzie rozpoznam tego knypka z włosami na Biebera. Nie żebym był fanem czy coś.

- Hobi, idziemy. - nakazałem.

- Zwariowałeś? Chcesz do nich iść? Co im powiesz?

- Ale ty głupi jesteś. Idziemy za nimi. Przecież nie zrobię z siebie debila.

Jak powiedziałem, tak zaciągnąłem za sobą tego konia. Najpierw śledziliśmy ich od klubu, skąd nie wyszli pijani czy wstawieni. Choć nadal dziwnym jest, że Jin poszedł tam z YoonGim. Czemu mnie nie zabrał?

Potem skierowali się do jakieś restauracji co było nawet dziwniejsze od nocnego klubu. Siedzieliśmy niedaleko restauracji dobre ponad pół godziny aż nie wyszli. Wtedy też Jin odprowadził Mina pod blok gdzie mieszkał. Pożegnali się uściskiem i Jin poszedł w swoim kierunku, a ja stałem jak wmurowany. Dopiero po jakiś pięciu minutach Jung zauważył, że się nie ruszam. Kurwa, Sherlock.

- Jeon, co ci?

- Randka. Oni byli na randce. - mruknąłem.

- Co? Na randce w klubie nocnym? Całkiem zwariowałeś.

- Nie denerwuj mnie. Od kiedy Jin i YoonGi byli tak blisko, żeby zrobić coś więcej niż podanie sobie ręki?

- Wróć do domu. Uwierz, że dla mnie też to dziwne, ale nie możesz niczego pochopnie oceniać.

Wtedy też mój telefon zadzwonił, a zdjęcie Jina wyświetliło się na całym ekranie. Niepewnie odebrałem połączenie i włączyłem głośnomówiący.

- Hej, słońce. Jak się czujesz? Leżysz w łóżeczku?

- Tak, leżę. Wszystko dobrze. Jak się bawiłeś z Hobim?

- W porządku, ten idiota zaciągnął mnie do domu, bo nie wiedział jak rozmawiać z YoonGim.

- Naprawdę? - spojrzałem na Hobiego, który słuchał ze zmarszczonymi brwiami. - Myślę, że nie powinien owijać w bawełnę i powiedzieć co naprawdę czuje. Inaczej skończy się to bardzo źle.

- Tak, też tak myślę. Już jest późno leć spać, też zaraz pójdę. Dobranoc, kochanie.

- Dobranoc misiu.

Rozłączyłem się i omal nie rozpłakałem chowając telefon do kieszeni.

- Proszę, najwidoczniej świetnie się bawiliście siedząc w domu cały dzień i rozmawiając o poderwaniu Mina. - warknąłem i ruszyłem prosto do domu zostawiając HoSeoka samemu sobie. Wbiegłem do pokoju i położyłem się na łóżku zanosząc się łzami.

- Kłamca, idiota, nienawidzę go. - powtarzałem, z trudem powstrzymując szloch.

-------------------------------------

TA-DAM

Pewnym jest, że będzie jeszcze jeden rozdział i epilog.
Przemyślałam to i dzięki wam mam stu procentową pewność jak to wszystko zakończyć.
Mam nadzieję, że się wam podoba <3

Is It True? | ksj · jjk ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz