the sixth letter

491 60 1
                                    

Ukochany Dylanie,

         gdy wpadłem na pomysł wysłania Ci tych listów, zaplanowałem, by ten był ostatnim.

Moim największym marzeniem jest, by nazwać te listy naszą historią. Ale niestety jest to tylko i wyłącznie moja podróż. Mojej miłości do najwspanialszej istoty ludzkiej. I to w porządku. Jestem szczęśliwy.

        Nie mam pojęcia, jak zareagujesz na tę nowinę. Jak odbierzesz moje uczucia i intencje. Mam nadzieję, iż nie zakończysz naszej przyjaźni, jednak brałem taką możliwość pod uwagę, gdy zacząłem pisać pierwszy z listów.

        Tak strasznie Cię kocham. Chcę, byś wiedział. Zawsze będziesz moją pierwszą miłością. Mężczyzną mojego życia. To nigdy się nie zmieni.

Zaraz po skończeniu pisania, zamierzam pójść pod Twój dom, położyć paczkę z listami na progu, zadzwonić do drzwi i uciec, zanim ktoś zdąży mi otworzyć. I tylko żyć nadzieją, że przyjmiesz dobrze to, co czytasz.

Tak naprawdę nie wiem, na co liczyć. Jezu, Dylan, w tym momencie, przysięgam, jestem chaosem. Totalnym bałaganem. Kłębkiem nerwów. Pocą mi się ręce. Czuję palenie w klatce piersiowej i kłucie w żołądku. Serce podjeżdża mi do gardła. Nie mam co ze sobą zrobić. Tak bardzo się stresuję. Boję. Jestem przerażony. Jak to wszystko będzie wyglądać po wyjawieniu Ci prawdy? Jak my będziemy wyglądać? Co się z nami stanie?

Życzę Ci jak najlepiej, Dyl. Wszystko, czego chciałem, chcę i będę chcieć to Twoje szczęście.

         Marzę, byś odwzajemnił moje uczucia. I wiesz? Jestem z siebie dumny, ponieważ odważyłem się na wyznanie Ci tego, co skrywa moje serce. I wyrażam nadzieję, że to docenisz.

Kocham Cię. Najmocniej na świecie.

Na zawsze. Twój Thomas.



----------------------------

jutro ostatni rozdział xx

letters for you || dylmas ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz