-OH! Jak tu pięknie! Że aż przypominają się tu inne zdjęcie,które tu robiła...OOOOOO! - Wspomina sobie Star,kiedy to nagle zauważa jedno ze zdjęć gdzieś przyklejona na ścianie. Star zrywa to zdjęcie i przygląda się. To była ona. Z Marco. Na niedługo po zamknięciu Baunsowni.
-(Marco)Star,ja chyba jednak nie sądzę,by teraz był czas na jakieś zdjęcia.
-O,Marco. Na zdjęcia zawsze jest czas i miejsce. - Odparła Star,jednak Marco tylko wzdychnął.
-Star,nie o to mi chodziło. Ostatnio się pokłóciliśmy i nie sądzę by teraz jakieś wspólne zdjęcie było dobrym pomysłem.
-(Star)Powiedzmy,że ci na chwilę obecną wybaczam,bym mogła zrobić z tobą zdjęcie.
-(Marco)Zaraz moment...- Wskazał na Star palcem. -...ty po prostu chcesz sobie zrobić zdjęcie z kimś,bo samemu jest głupio.
-CO? Nie! - odparła Star. - A teraz nie przeciągajmy tego:Dawaj kasę! - po czym nie czekając na protest Diaza włożyła rękę do jego garnituru. Szybko znalazła w nim jego kieszonkowe. Całe 650$!
Star szybko wybrała kilka dolarów na jedno zdjęcie,po czym włożyła do automatu.
Blondynka starała się robić różne pozy i miny,jednak Marco nie robił nic. Tylko stał.
Po krótkich namowach w końcu też zaczął brać udział w zdjęciach.
Był jednak mały problem:
-Marco,co jest z tobą?! Kiedyś byliśmy taką udaną parą od zdjęć. A teraz? - Mówi Star pokazując mu zrobione zdjęcia. - Masz taką...,,Fałszywą twarz"!
-No...też mam wrażenie,że coś ci nie wychodzi... - odparł Marco/
-Mnie?! - Star się oburzyła. - Cóż:jeszcze raz...!
No i Star i Marco zaczęli robić kolejne serie zdjęć. I kolejne. I jeszcze więcej zdjęć. By choć jedno przypominało to,które znalazła Star.
Po jakimś czasie kasa od Diaza się skończyła. A zdjęcia idealnego:brak.
No i się zaczęło. Nagle zadzwonił czerwony sygnał w budce,po czym nagle...zamknęła się stalowymi drzwiami.
Marco szybko przerwał robienie poz,by pobiec w stronę wyjścia. Jednak na nic,drzwi były już zamknięte i nie zdawały się otworzyć.
-Wypuście nas! - Krzyczał Marco,jednak nikt go nie słyszał. I wtedy usłyszał jeszcze gorszy dźwięk. Dźwięk smokocykla. - O nie! Tylko nie to! Kelly:nawet nie waż się tknąć mego smokocykla!
Po jakimś czasie pukania w drzwi,Marco odpuścił.
I wtedy za drzwiami pojawił się jakiś stwór. Za szybą widać było jego wielkie oczy!
-Hej! Wszystko tam w środku w porządku? - Zapytał się wspomniany stwór.
-Kim jesteś? - zapytał się Marco.
-Zwę się Ben Fotino. Mechanik Fotobudek! - odparł Ben Fotino. - Ta budka się zepsuła...więc to jestem!
-(Marco)No to super! Bo ja i Star utknęliśmy. Mógłby nam pan pomóc? - zapytał się Marco.
-(Ben Fotino)Ależ oczywiście drogi przyjacielu. Zaraz was wydostanę.
Mały stworek zaczął się przyglądać budce od zewnątrz. Była w sumie tylko jedna rzecz nie w porządku:podajnik zdjęć był całkiem zapchany.
-Oj,nie sądzę by to było tak zaraz. Muszę ją zabrać do warsztatu. - Rzekł Ben Fotino. Zaraz potem na ścianie budki pojawił szkielet czegoś przypominającego rower. Chwilę później,w magiczny sposób niczym rower,zaczął magicznie transportować w powietrzu swoją budkę. Chwilę później budka ze Star i Marco w środku opuściła Mewni.
CZYTASZ
LOVE BRIGHTER THAN LIGHT - SVTFOE - STARCO
FanfictionPo bitwie o Mewni! Star Butterfly - nastoletnia magiczna i dość zadziorna księżniczka pokonała tajemniczego wroga imieniem Toffee. Wróciła na Ziemię. Tymczasem jej przyjaciel Marco jest zagubiony, po tym jak jej międzywymiarowa przyjaciółka wyznała...
Rozdział 17 ,,Przyjaciele z Budki"
Zacznij od początku