-Naprawdę! -wykrzyknął zadowolony jak małe dziecko zapominając o obecności Maxima i Leny, a on sam się zachowywał jak dziecko.
Oleg pocałował mnie tak, że ten pocałunek zwiastował to co czeka mnie po powrocie do domu.
Faceci wystarczy obiecać im seks a jedzą nam z rąk.
Kiwam głową i się zgadza ostatecznie mnie puść. Mówiąc, że będzie egzekwować swoje prawo a potem klepnął mnie w pośladki.
Zawarczał wprawdzie kiedy wzięłam Maxima pod ramię. I tego nie rozumiałam. Tego jego zazdrości, nie wiem dla czego myśli, że ja mogłaby z jego własnym bratem.
Iga już na mnie czekała i kurwa towarzyszył jej Sasza. Wsiedliśmy do dużego vana, którym jeździł Sasza.
No cudownie. Po prostu cudownie. Po południe z tym kretynem, to będzie horror, męka, katorga.- A ja nie do końca otrząsłam się po ostatniej sytuacji.
-Wybacz, ale Ivan nie chciał mnie puść samej a Aleksej nie mógł -. Szepnęła nawet spokojny Maxim się zjeżył i kazał trzymać się Saszy zdała ode mnie i Lenki.- Gdy byliśmy już na miejscu.- Ja w tym czasie w sądziłam Lenę do Nadii do boksu z piłeczkami.
-Właściwie to chciałem cię przeprosić. Odbiło mi. -ciągnął dalej właściwie słowa Maxima nie robiły na nim wrażenia.
-Delikatnie, rzecz ujmując -spojrzałam na niego. Przyjęłam przeprosiny oznajmiając ,że nie pozwolę mu się tak traktować i usiadłam obok boksu pilnując Leny.
-A on traktuje cię chociaż dobrze - siada obok. Ale się przyczepił.
Dobrze, że Maxim jest w pobliżu co prawda teraz bajeruje Igę, ale mogę na niego liczyć w razie czego, bo już nie ufam. Boję się przebywać w towarzystwie brata Ivana, po ostatniej akcji, gdzie niezbyt ładnie mnie potraktował, wręcz upokorzył, jak nie dawno mój własny ojciec.
-Nie żebym się wtrącał, ale chcę Cię ostrzec. On bywa agresywny i zaborczy no, i jego opinia w towarzystwie.
-Sasza ja wiem jaki jest -wstaję.- I zapewniam cię, że nie chce go bronić. Ależ ludzie się zmieniają. - odcinam się , by nie ciągnąć tego tematu.
-A co będzie jak się mu znudzi zabawa w dom. Małej nie zostawi to jego krew. -Sasza patrzy na Lenę i bratanice szalejącą w piłkach. - A ty dokąd wrócisz? Twój ojciec też zniknął. Może on albo jego ludzie go sprzątnęli.- oznajmia mi . A ja jestem totalnie zszokowana jego słowami, nawet nie wiem co mu mam odpowiedzieć.
Co ten Sasza wygaduje. Oleg by tego nie zrobił, albo zrobił. Raczej nie. Sasza nie wie jak mój ojciec się zmienił. Jak mnie potraktował. Ja już nie mam domu. Od teraz moim domem jest dom Olega. Jesteśmy małżeństwem, kochamy się i tworzymy rodzinę dla Lenki.- W zamyśleniu bawię się pierścionkiem zaręczynowym i obrączką.
- Wierz mi Oleno, że dla ciebie dowiem się co twój mężuś zrobił z twoim ojciec, a jak już mi uwierzysz, to wrócisz do mnie, a ja przyjmę cię z otwartymi ramionami, kochanie. - Spojrzałam na niego, bo on nigdy nie zwracał się do mnie zdrobniale. Tym bardziej, „ kochanie".-Daj mi trochę czasu, a udowodnię ci, że ja nie rzucam słów na wiatr.- rzekł Sasza, czym wyrwał mnie z zamyślenia.
- I tak ci nie uwierzę. Zapamiętaj sobie raz na zawsze ja do ciebie nie wrócę , damski bokserze. Nigdy. Nie. Wrócę. Nie kocham cię już . Oleg jest moim mężem, kochamy się . Nie rozdzielisz nas.- odgryzam się.
CZYTASZ
Zastaw [ Zakończone]
RomanceTRWA KORETA! 9/27 Olena po nieudanym związku wraca na Wieś. Tam dowiaduje się że ojciec przegrał w karty gospodarstwo ukochanych dziadków. A nowym właścicielem jest bezgledny Oleg Surgorow który w zamian za rządał jej i jej ciała
Rozdział 11.
Zacznij od początku