| it's me, your Stefan | S. Kraft & M. Hayboeck

Zacznij od początku
                                    

Owszem, trochę się bałem. Nigdy nie uprawiałem seksu, ale chciałem. Chciałem zrobić to z Michaelem. Wiem, że nawet jakbyśmy się rozstali to nie będę żałował, że to z nim przeżyłem swój pierwszy raz, pierwszy pocałunek... Pierwsze wszystko.

Włożyłem dłonie pod koszulkę Michaela i zadarłem ją do góry, chłopak odsunął się i zdjął ją z siebie, po czym rzucił na podłogę. Mogłem teraz dotykać całego jego ciała... To znaczy tej górnej części. Muskałem palcami jego brzuch podczas, gdy Michi całował moją szyję. Złapał za mój t-shirt i ściągnął go ze mnie. Byłem tym skrępowany. Nawet bardzo, bo... Pierwszy raz widział mnie prawie nago, a ja naprawdę wstydziłem się blizn, chociaż nie symbolizują one nic złego.

Michi odrzucił moja koszulkę na bok i zaczął składać drobne pocałunki na moim mostku, a potem przejechał ustami po każdej z blizn. Wczepiłem palce w jego włosy i pociągnąłem lekko, gdy prawa dłoń blondyna zjechała na moje krocze. Jęknąłem, gdy zaczął masować mojego penisa przez spodnie. Czułem jak uśmiechał się coraz szerzej na każdy mój jęk.

Usta Hayboecka znalazły się na moim brzuchu, po którym przejechał językiem, na co mimowolnie napiąłem mięśnie. Chłopak uniósł się trochę i rozpiął moje dżinsy. Spojrzał mi w oczy, ale ja tylko kiwnąłem głową. Rozebrał mnie, a spodnie wylądowały na podłodze przy łóżku. Michi wrócił do całowania mojego ciała, a ja ponownie wczepiłem palce w jego blond włosy, za które go pociągnąłem, aby pocałował moje wargi.

- Uwielbiam twoje usta - wyszeptał, zanim mnie pocałował. Od razu odwzajemniłem pieszczotę. Dłoń Michaela zjechała po boku mojego ciała i zatrzymała się nad kolanem. Zarzucił sobie moją nogę na biodro, przez co mocniej naparł na mnie biodrami, a ja dokładnie poczułem jego twardego penisa. Był duży. Bardzo duży. - W porządku? - szepnął i oparł czoło o moje.

- Mhymmm... - wymruczałem i przesunąłem dłońmi po jego piersi na brzuch i na guzik spodni. Rozpiąłem je i spojrzałem mu w oczy. Uśmiechnął się i pocałował mnie lekko, a ja odsunąłem suwak i zsunąłem spodnie z jego bioder. Hayboeck odsunął się ode mnie i pozbył spodni, rzucił je gdzieś za siebie, a potem znowu znalazł się nade mną. Pochylił głowę, myślałem, że mnie pocałuje, ale on się cofnął i tak kilka razy. - Michi... - jęknąłem, a on się lekko zaśmiał, a następnie złączył nasze usta. Pogłębiłem pieszczotę. Ręce Michaela błądziły po moim ciele, tak samo jak moje po jego. Z tą różnicą, że on doskonale wiedział co ma robić, a ja nie miałem pojęcia.

Palce Hayboecka zaczepiły o gumkę moich bokserek i zaczął je ze mnie zsuwać. Spojrzał mi w oczy, ale nie zamierzałem go powstrzymywać.
Ok, może to jest dla mnie krępujące, bo nikt nie widział mnie nigdy nago, ale... Cholera, chcę żeby Michi mnie widział. Wiem, że mnie kocha i podobam mu się mimo wszystko. Mimo wszystkich blizn.

Kiedy byłem już całkowicie nago, Michi puścił mi oczko i pochylił głowę, złożył kilka pocałunków na moim brzuchu, a potem wziął mojego penisa do ust, na co jęknąłem głośno. Naprawdę głośno. Nigdy nie czułem czegoś takiego. Niesamowita przyjemność. Ciężko to opisać.

- Michi - jęknąłem głośno. Chłopak zaczął ssać mocniej, co tylko nasiliło moje jęki i westchnienia. Zacisnąłem pięści we włosach Michaela. Byłem już na granicy. -  Michael - wyszeptałem, a chwilę później doszedłem w usta blondyna. Chłopak przełknął wszystko i podniósł się, aby złączyć nasze usta. Przycisnąłem go mocno do siebie, a on uśmiechnął się w moje wargi. Przesunąłem dłonie po jego ciele i zatrzymałem je na jego biodrach, zacząłem zsuwać z niego bieliznę. Hayboeck odsunął się i rozebrał do końca. Miałem rację. Jest duży.

Blondyn sięgnął do szafki nocnej i wyjął z szuflady lubrykant.

- Jesteś pewien? - zapytał, kiedy ponownie znalazł się nade mną.

- Jestem - pocałowałem go lekko.

Michael nie przerywając pocałunku, zarzucił sobie moja nogę na biodro, a jego dłoń znalazła się na moim pośladku. Poczułem jego palec wskazujący na moim wejściu, które muskał delikatnie.    Oderwałem usta od jego i zsunąłem je na szyję chłopaka. Słyszałem jak westchnął, gdy zrobiłem mu malinkę w zagłębieniu szyi.

Michael odsunął się trochę i nałożył lubrykant na swoją dłoń, aby po chwili ponownie znaleźć się nade mną.
Poczułem jak Michi wsuwa we mnie palec, co nie było do końca przyjemne, ale nie bolało.

- Nie spinaj się, skarbie - wyszeptał w moje usta. - Rozluźnij się - chłopak zaczął poruszać palcem, a po chwili się rozluźniłem. Do jednego palca dołączył drugi, a dla mnie było to całkowicie nowe uczucie. Nie bolało, ale było to... Inne. Nie wiem jak to opisać. - W porządku?

- Tak, jest ok - odparłem.

Do dwóch dołączył trzeci, a ja jęknąłem głośno i nie z bólu, ale z przyjemności. Chłopak poruszał palcami wewnątrz mnie, a następnie je wysunął, a ja go przyciągnąłem do pocałunku. Michi pogłębił pieszczotę i całkowicie mnie zdominował. Jego dłonie znalazły się na moich nogach, zarzucił je sobie na biodra, a ja objąłem go. Nakierował swój członek na moje wejście, ale za nim we mnie wszedł rozprowadził na swoim penisie lubrykant. Wsunął się we mnie powoli. Jęknąłem głośno, gdy Michi był już cały we mnie.

- Ok? - szepnął i wysunął się ze mnie, i wszedł ponownie.

- Tak! -  jęknąłem naprawdę głośno w chwili, gdy Michael znowu we mnie wszedł. Chłopak uśmiechnął się i zaczął poruszać biodrami. Co chwilę wywoływał moje jęki. Ruchy Michaela były pewne i mocne. Całkowicie mu się oddałem i cholernie mi się to podobało. 

Podobało mi się uczucie posiadania go w sobie.

Podoba mi się, kiedy jest nade mną, jego ciężar na moim ciele. Dłonie na biodrach i udach, usta na szyi.

Ruchy Michaela stały się szybsze, a ja mocniej wbiłem palce w jego plecy, chyba go podrapałem, ale trudno. Chłopak oparł czoło o moją skroń i musnął ustami mój policzek.

- Stefan - westchnął i wszedł we mnie mocniej, a ja jęknąłem głośno, przesunąłem rękę i wczepiłem palce w jego włosy, a kiedy ponownie mocno we mnie wszedł, pociągnąłem go za nie. - Zaraz dojdę - wyszeptał mi do ucha i przygryzł jego płatek. Jeszcze mocniej oplotłem go nogami. Chciałem żeby doszedł we mnie.

Michi sięgnął i złapał mnie najpierw za jeden, a potem za drugi nadgarstek i unieruchomił mi ręce nad głową. Wykonał kilka mocnych pchnięć bioder i doszedł szepcząc moje imię. Wysunął się ze mnie powoli i chciał się położyć obok mnie, ale nie pozwoliłem mu się odsunąć, mocno oplatając no nogami.

- Stef - uśmiechnął się. - Jestem ciężki - pocałował mnie i nadal trzymał moje nadgarstki.

- Ale mi się tak podoba... Tylko puść - zacząłem wykręcać ręce. 

- Podrapałeś mi całe plecy - pocałował mnie, ale nadal nie puścił.

- Michi - jęknąłem w jego usta, a on się uśmiechnął.

- A co będę z tego miał? - oparł czoło o moje.

- Dostałeś już wszystko, całego mnie - wyszeptałem.

- Wiem. I podoba mi się to... Ale jak dostanę jeszcze buziaka, to cię puszczę - odparł, a ja się zaśmiałem. Podniosłem głowę, chcąc go pocałować, ale on się odsunął, a ja znowu się roześmiałem.

- Michi... - pokręciłem głową. Jeszcze raz spróbowałem go pocałować i tym razem mi pozwolił, a potem puścił moje ręce, więc objąłem jego szyję ramionami.

- Stef... - wyszeptał. Chciał się odsunąć, ale znowu go nie puściłem. -  Kochanie - pocałował mnie w szyję. - Będzie ci wygodniej, jeśli położę się obok.

- No dobrze - poddałem się i puściłem go. Michi położył się przy mnie, a ja przytuliłem się do jego piersi. Chłopak objął mnie ramionami i pocałował w czoło.

- Kocham się, Stefan.

- Ja ciebie też, Michi.

One shots | ski jumpingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz