Usiadła, oparła poduszkę o zagłówek i spojrzała na mnie z takim bólem, jakiego jeszcze nigdy u niej nie widziałam.

- Wiem co to znaczy pochrzanione życie,  Camila. Możesz mi wierzyć.

Czekałam, czując, że zanosi się na dłuższą historię.

Westchnęła i odwróciła wzrok od okna.
- Moja matka jest największą egoistką, jaką kiedykolwiek spotkałam. A i tak nie znam jej zbyt dobrze. Musiałam spędzać z nią letnie wakacje, podróżować po całej Europie i żyć z tego, co wyciągnęła z każdego kolejnego  żałosnego typka, którego udało jej się zmanipulować. W ciągu roku szkolnego mieszkałam z ojcem w Edynburgu. Był oschłym, zimnym draniem, ale przynajmniej mnie kochał, a to więcej, niż dała mi matka. Poza tym dał mi Dinah i Elodie. Z ojcem kłóciłam się tylko o Elodie. To cudowny człowiek, dobra kobieta. Nie powinien uganiać się za nią i traktować ją jak inne. W końcu wyszła za Clarka, a DJ zyskała siostrę, która zrobiłaby dla niej wszystko. Mój ojciec rozpieszczał Di, ale mnie trzymał krótko. A ja byłam głupim, zbuntowanym dzieciakiem, który poszedł w ślady ojca. - Gdybym tylko mogła cofnąć czas i wlać sobie trochę oleju do głowy....
Gdyby tylko...

- Wpadłam w złe towarzystwo, zaczęłam palić trawkę, upijać się i wdawać w bójki. Byłam wściekła na wszystko. I lubiłam rozładowywać swój gniew pięściami. Gdy miałam dziewiętnaście lat, zaczęłam się spotykać z pewną dziewczyną z szemranej okolicy. Jej matka siedziała w więzieniu, ojciec odszedł, a brat był narkomanem.
Fajna dziewczyna, fatalny dom. Którejś nocy przyszła do mnie w opłakanym stanie. - Jej oczy zalśniły od łez. Wiedziałam, że zaraz powie coś strasznego. - Płakała, cała się trzęsła, we włosach miała wymiociny. Powiedziała, że gdy przyszła do domu, jej brat był tak naćpany, że ją zgwałcił.

- O mój.. - jęknęłam z wielkim współczuciem dla dziewczyny, której nawet nie znałam, i dla Lauren, która była świadkiem takiej tragedii.

- Zupełnie mi odbiło. Bez zastanowienia, nabuzowana adrenaliną, pobiegłam do jej domu. - Urwała i zacisnęła szczęki. - Zatłukłam go prawie na śmierć.  - Spojrzała na mnie z poczuciem winy. - Jestem wyćwiczona, długo trenowałam boks - szepnęła. - Już jako nastolatka ćwiczyłam też różne sporty walki. Nie zdawałam sobie sprawy ze swojej siły.

Nie mogłam uwierzyć, że mi to wszystko opowiada. Nie mogłam uwierzyć, że przeżyła coś takiego. Lauren, która zawsze widywałam na eleganckich kolacjach i w luksusowych apartamentach. Widocznie przez jakiś czas żyła w innym świecie.

- I co się stało potem?

- Wyszłam, anonimowo wezwałam pogotowie i powiedziałam dziewczynie,  co zrobiłam. Nie winiła mnie za to. Kiedy policja go znalazła kryłyśmy się nawzajem. Jej brat był notowanym narkomanem, nie było żadnych świadķów, więc założyli, że to porachunki o narkotyki. Przez parę dni był w śpiączce. Najgorsze dni w moim życiu. Gdy się obudził, powiedział policji, że nie pamięta, kto go pobił, ale kiedy przyszłam z jego siostrą, powiedziała mu co zrobił. - Głos lekko jej się załamał. - Rozpłakał się. Nigdy nie widziałam tak smutnej sceny. On płakał, ona patrzyła na niego z nienawiścią. Wyszła. Obiecał, że nikomu nie powie prawdy. Dodał, że sobie na to zasłużył i że powinnam była go zabić. Już nigdy potem go nie zobaczyłam. Mój związek się rozpadł, kiedy dziewczyna wpadła w narkotyki i nie chciała przyjąć mojej pomocy. Parę lat temu dowiedziałam się, że przedawkowała.

Przytuliłam się do niej pełna współczucia.
- Laur...tak mi przykro.

Pokiwała głową i spojrzała na mnie.
- Od tamtej pory ani razu się nie biłam. Na nikogo nie podniosłam ręki. Pogodziłam się z ojcem. Tylko on znał prawdę i pomógł mi wyjść na prostą. Wiele mu zawdzięczam.

Camren Wbrew ZasadomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz