- Więc Potter powiedział, że prawdopodobnie zraniłaś się przy upadku bardziej niż chciałabyś przyznać. Mogę ci w jakiś sposób pomóc? Chcesz aspirynę czy coś innego przeciwbólowego? - zapytał Dudley, próbując przełamać ciszę, która w jego mniemaniu była niezręczna.

Hermiona tylko przewróciła oczami i potrząsnęła głową w odpowiedzi, zanim zapisała to co rzeczywiście chciała powiedzieć. „Nie, dziękuję, nic mi nie jest. Proszę, przestań mówić o swoim kuzynie jako„ Potter ". Wiesz, on ma imię." - napisała, posyłając mu oburzone spojrzenie, które miało korespondować ze słowami, które napisała.

Czytając to, Dudley zawstydził się i zarumienił lekko, gdy spojrzał jej w oczy.

- Przepraszam, to tylko nawyk. Kiedy byłem mały, nie lubiłem Po - Harry'ego tylko dlatego, że moi rodzice zachowywali się w stosunku do niego w ten sposób i myślałem, że jeśli żadne z nich go nie lubi, to muszą mieć ku temu jakiś dobry powód. Moi rodzice, zwłaszcza mój tata, zawsze się nad nim pastwił i takie zachowanie było dla mnie czymś normalnym. Stałem się więc szkolnym łobuzem i tak pozostałem do czasu, gdy kilka lat temu zaatakował mnie ten cały Dementor.

Hermiona dotknęła jego ramienia, by zwrócić jego uwagę, kiedy zapisywała pytanie, nad którym się zastanawiała, kiedy usłyszała o reakcji Dudleya na atak Dementorów w Little Whinging.  "Co zobaczyłeś?"
Spojrzał na nią, jakby zastanawiał się, czy powinien jej powiedzieć.

- Po - Harry mówił, że mają sprawić, że przeżyjesz na nowo wszystkie swoje nieszczęśliwe wspomnienia, ponieważ zabierają ci te wszystkie dobre. Nie wiem, czy to dlatego, że nie jestem cz-czarodziejem, czy jak, ale to w moim przypadku odczułem coś innego niż smutek czy rozpacz. Pierwszy raz patrzyłem na zepsutego, grubego, małego drania, którym byłem. Widziałem, jak go traktowałem i jak naprawdę wyglądałem w jego oczach. Do tamtego czasu jakoś wierzyłem we wszystko, co mówili moi rodzice o tym, jaki wspaniały byłem. Widziałem to wszystko i zdałem sobie sprawę, że nie jestem tym, kim chciałbym być .

Przepraszam", powiedziała do niego bezgłośnie, a jej ręka przebiegała w górę i w dół po jego ramieniu w pocieszającym geście.

-Nie musisz.- odpowiedział, uśmiechając się do niej słabo. -To było coś, co naprawdę było mi potrzebne. Zacząłem stosować dietę narzuconą mi przez pielęgniarkę szkolną i zacząłem ćwiczyć, nawet jeśli początkowo było to tylko trochę. Kiedy wróciłem do szkoły, zapisałem się do klubu bokserskiego i przykładałem większą uwagę do nauki. Z biegiem czasu nie chciałem dalej nękać innych, przestałem spotykać się z moimi kolegami, ponieważ nadal uważali, że to była dobra zabawa i że to ja dużo traciłem nie zadając się z nimi. Kilka miesięcy przed końcem szkoły w zeszłym roku, jeden z nich w końcu przejrzał na oczy i znów zostaliśmy kumplami, ale potem w lipcu przenieśliśmy się tutaj i już tu utknęliśmy. Co kilka dni ktoś przychodzi, żeby sprawdzić czy wszystko w porządku z nami, ale tak naprawdę nie mam z kim porozmawiać poza moimi rodzicami. Po prostu cieszę się, że mam swoje ciężary i jest telewizja, więc wiemy, co się dzieje na świecie, w przeciwnym razie jestem pewien, że chyba bym już oszalał. Zacząłem nawet czytać książki, które tu znalazłem .

Dopiero w ciągu ostatnich tygodni byliśmy w stanie regularnie otrzymywać wiadomości." - napisała Hermiona. "A potem większość naszych wiadomości dotyczyła czarodziejskiego świata. Naprawdę nie jest tam bezpiecznie a już szczególnie dla tych z nas, którzy się mu sprzeciwiają. Numer jeden na ich liście najbardziej poszukiwanych to Harry, ale i ja z nim jestem na tej liście, ponieważ nie tylko byłam znana z bycia z nim, ale też nigdy nie pojawiłam się w Ministerstwie, żeby zarejestrować się jako mugolak ".

KryjówkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz