- Ash! Złaź już na dół! - krzyknął Nathaniel, a po chwili dziewczyna przybiegła do niego. - Gotowa? - spytał.

- Tak. - odparła z uśmiechem. - Chodźmy. - wzięła brata za rękę i skierowała się w stronę samochodu.

Po kilkuminutowej jeździe, rodzeństwo było już na miejscu.

- No to miłej zabawy. - powiedział brunet.

- Eeem, chodź na chwilę ze mną. Drew, miałaby do ciebie prośbę. - powiedziała dziewczyna. - Coś tam się stało z jej laptopem czy coś takiego. Mógłbyś zerknąć? - spytała.

- Eeh, no dobra. - Nathaniel wysiadł z samochodu, a Ashley zaraz za nim.

Russo podeszła do brata i splotła ręce za sobą. Ciągle się uśmiechała.

- Co ty się tak dziś cieszysz? - zaśmiał się chłopak.

- Niiic. - odparła. - Cieszę się, że ze mną przyjechałeś.

Nathaniel pokręcił tylko głową, po czym przepuścił dziewczynę w bramce i wszedł za nią na podwórko Drew. Ashley zapukała do drzwi i stanęła obok brata. Po chwili drzwi się otworzyły, a za ich progiem stał Rin, brat Drew.

Nathaniel spojrzał na niego i nie mógł uwierzyć własnym oczom.

- Rin?! - zdziwił się.

- Nathaniel! - uśmiechnął się tamten.

- Stary, kopę lat! - zawołał starszy Russo po czym podszedł do przyjaciela i mocno go uścisnął, co tamten od razu odwzajemnił. - Teraz już rozumiem z czego się tak cieszyłaś. - spojrzał na siostrę, która się zaśmiała i również przytuliła Rin'a.

- No, no, no... - zaśmiał się Rin. - Wyrosłaś. - poczochrał dziewczynę.

-No, no, no... - powtórzyła za nim Ashley. - Zestarzałeś się. - przyjrzała się chłopakowi, który złapał ją i ponownie poczochrał.

- Dlaczego nie powiedziałeś, że przyjeżdżasz? - spytał Nathaniel, gdy weszli już do środka.

- Miałem takie urwanie głowy, że całkiem zapomniałem. - odparł mu tamten. - Miałem to dziś zrobić, ale Drew nie dawała mi spokoju. - wskazał na uśmiechającą się siostrę. - Teraz już wiem dlaczego. - zaśmiał się.

***

- No dobra, Ashley nie odbiera. - powiedział Colin w drodze. - Chcesz iść do Drew i co zrobisz? Zapytasz ją tak wprost?

- Jeśli będę musiał, to tak. - odparł pewnie tamten.

- Ej, ej, ej, Lucas. - Harvey zatrzymał przyjaciela. - Poczekaj...

- Nie wytrzymam dopóki nie poznam prawdy. - Lucas spojrzał na przyjaciela. - Jeśli... Jeśli to jest jej chłopak... Jeśli ona go naprawdę kocha, to w porządku... Chcę, żeby była szczęśliwa.

- A ty? - spytał zmartwiony Colin. - Przecież...

- To nic. - Butler wszedł mu w słowa. - Wystarczy mi jej szczęście. - dodał pewnie i zarazem smutnie po czym ruszył w stronę domu Drew.

Lucas zapukał do drzwi i po chwili w progu stanęła Drew.

- Lucas? Colin? - zdziwiła się na ich widok.

- Hej, możemy pogadać? - powiedział od razu chłopak.

- Jasne... - odparła dziewczyna. - Wejdźcie, Ash, jest tutaj. - dodała zerkając na Colin'a.

- Serio? Nie odbierała telefonów. - powiedział brunet.

- Colin? - Ashley podeszła do przyjaciółki. - Lucas? Nie mieliście załatwiać czegoś na mieście? - zdziwiła się.

- Dzwoniłem do ciebie. - wtrącił Harvey na co dziewczyna spojrzała na swój telefon.

- Bateria mi padła, przepraszam. - odparła i wyszła do chłopaków. - Coś się stało?

- Chodź, na słówko. - Colin wziął swoją dziewczynę za rękę i odprowadził nieco na bok, by Lucas i Drew mogli porozmawiać.

- O co chodzi? - spytała zdezorientowana Ashley i zerknęła na rozmawiających w oddali przyjaciół.

Colin zaczął szybko wyjaśniać nastolatce o co chodzi.

- Dlaczego mnie unikasz? - spytała od razu Drew Lucas'a.

- Nie unikam cię. - odparł tamten.

- Nie odbierałeś ode mnie telefonów, nie odpisywałeś na SMSy. - mówiła i założyła ręce. - Czy zrobiłam coś nie tak?

- Nie, no coś ty. - odparł od razu chłopak. - Chodzi o to, że... - zaczął, ale urwał.

Morley patrzyła na niego z zaciekawieniem.

Zanim Lucas zdążył cokolwiek powiedzieć, ktoś zawołał z domu Drew.

- Hej, szkrabie, co tak długo? - za progu wyjrzał Rin.

Na sam jego widok Lucas znacznie się wkurzył.

- Zaraz do was wrócę. - odpowiedziała mu siostra. - Później was przedstawię. - dodała i spojrzała z powrotem na młodego Butler'a.

- Okeej. - Rin zniknął z powrotem we wnętrzu domu.

- Że kim on jest?! - Colin kontynuował dalej rozmowę z Ashley.

Drew i Lucas ich nie słyszeli.

- No on... - wskazała na znikającego teraz za drzwiami Rin'a. - To jest starszy brat Drew. - powiedziała. - Chodził z Nathaniel'em do szkoły, później wyjechał do Australii i niedawno wrócił.

- I nic nie mówiłaś? - Colin przeczesał ręką włosy.

- Bo nie pytałeś. - uśmiechnęła się Russo. - A wy myśleliście...

- Myślałeś, że to mój chłopak? - Drew rozmawiała z Lucas'em.

- No tak! - oparł tamten. - Widzieliśmy was z Colin'em w restauracji, pocałowałaś go nawet!

- W policzek! - dziewczyna wyróżniła te słowa. - To mój brat. I tak, kocham go, bo to brat. - zaśmiała się dziewczyna.

Lucas przetarł dłonią twarz.

- Zwariuję przez ciebie. - westchnął Butler.

- Przeze mnie? - Drew podeszła do chłopaka. - Dlaczego?

- Bo myślałem... - chłopak urwał, spojrzał na przyjaciółkę i westchnął.

- Chcesz mi coś powiedzieć? - spytała Morley. - Lucas?

Brunet przeczesał ręką włosy.

- Czy ty byłeś zazdrosny? - zgadła dziewczyna. - Myślałeś, że Rin to mój chłopak i... - nastolatka spojrzała na bruneta.

- Gdyby on nim był ucieszyłbym się, bo byłabyś szczęśliwa, prawda? Znaczy... Jakby był tylko twoim chłopakiem, a nie bratem i twoim chłopakiem, to by było trochę nie po ludzku, ale no... - chłopak plątał się w własnych słowach. - W sumie dobrze, że to nie jest jednak twój chłopak, bo... Teraz może istnieć szansa, że... Że ty... I ja... - mówił zerkając przy tym niepewnie na nastolatkę po czym westchnął. - Chcesz iść ze mną do kina?

Drew zaśmiała się po czym szybko pokonała dzielący ich dystans i pocałowała Lucas'a w usta. Brunet zdziwił się nieco, ale po chwili odwzajemnił gest i obiął dziewczynę w pasie.

Ashley w oddali zapiszczała ze szczęścia. Podskoczyła kilka razy, uradowana jak mała dziewczynka, po czym rzuciła się Colin'owi na szyję i mocno przytuliła.

- Tak, z chęcią pójdę z tobą do kina. - uśmiechnęła się Drew, gdy para się nieco od siebie odsunęła.

Before You Go (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz