It's OK(Rick x Morty) II

By smuteczekxxxx

9.8K 669 269

🔞⚠️Kontynuacja opowieści "Help me" bo mnie ludzie zabijają nie tylko wzrokiem za to co zrobiłam w pierwszej... More

.1.
.2.
.3.
.4.
.5.
.7.
.8.
.9.
.10.
.11.
.12.
.13.
.14.
.15.
.16.
.17.
.18.
.19.
.20.
.21.
.22.
.23.
.24.
.25.

.6.

383 31 6
By smuteczekxxxx

Patrzyłem się na chłopaka w szoku, nie mogłem uwierzyć we właśnie dostarczoną mi tak niespodziewanie informację. Białowłosy uśmiechał się do mnie wciąż przyjaźnie nic sobie nie robiąc z mojej reakcji.

-Nigdy n-nie słyszałem by Frank miał brata-wydukałem nie pewnie.

-Na pewno by się tym nikomu nie chwalił, pozatym jesteśmy bardzo od siebie różni nie tylko z wyglądu ale i z charakteru.-Pokiwałem głową by wiedział, że słucham chociaż byłem tak najebany, że długo przyswajałem sobie wszelkie słowa wychodzące z ust chłopaka.-Wiesz może tego za bardzo po mnie nie widać ale jestem starszy od niego o 3 lata. Aktualnie studiuję ekonomię.

Wow znów mnie zaskoczył, starszy prawdopodobnie mądry, po prostu ideał dla każdej dziewczyny. Więc dlaczego nie siedzi teraz w środku i nie liże się na oczach wszystkich z którąkolwiek z tych szmat?

-Sorry, że pytam ale czemu siedzisz tutaj? I dlaczego sam?-Chłopak odwrócił głowę i posmutniał, już zacząłem żałować, że go o to spytałem-wiesz co nie ważne. Nie musisz mi się tłumaczyć tak samo jak ja tobie więc po prostu porozmawiajmy o przyjemniejszych sprawach.

-To nic, mogę ci powiedzieć między innymi dlatego, że wydajesz się najfajniejszą osobą na tej imprezie-nie powiem zrobiło mi się milutko.-Nie lubię za bardzo spędzać czasu z dużym gronem znajomych, wolę bardziej ciche i spokojne domówki. W dodatku nie ma tutaj żadnego mojego znajomego bo studiuję za granicą a tutaj nigdy nie starałem się znajdować jakichkolwiek znajomych.

Zrobiło mi się go trochę szkoda, ja również nie miałem żadnych znajomych ale to ze względu na dziadka który żadko kiedy pozwolił mi normalnie spędzić czas w szkole no i byłem zwykłą ofermą. Z kimś takim jak ja nikt nigdy nie chciał by się zaprzyjaźnić. Wszyscy pewnie myślą sobie by się ze mną nie zadawać bo jeszcze nad nimi zaczną się pastwić.

-Ja nawet nie mam znajomych, jedynymi osobami na które mogę liczyć jest moja rodzina. Chociaż to też zależy czego chcę lub potrzebuję... No i w sumie od ich humoru, horoskopu i układu gwiazd-westchnąłem.-Jestem zwykłym przegrywem i nie mam nikogo kogo mógł bym nazwać przyjacielem.

-Jeśli chcesz mogę nim zostać, coś czuję, że świetnie się dogadamy.

-Naprawdę?!-krzyknąłem uradowany. Nigdy bym się nie spodziewał, że brat Franka byłby tak wspaniałą i miłą osobą.-Ale czy to w porządku? Przecież dopiero się poznaliśmy, jesteśmy sobie praktycznie obcy.

-Na tym polega przyjaźń, na spokojnym i nie wyczerpanym poznawaniu siebie nawzajem. Będziemy mogli się spotykać ile tylko zechcesz a jak za miesiąc wrócę na studia będziemy mogli do siebie dzwonić na Skypie. Co ty na to?

-Tak!-byłem naprawdę w tym momęcie najszczęśliwszą osobą na tej domówce, właśnie zyskałem swojego pierwszego przyjaciela i to całkowicie sam! No może mogę zaliczyć jeszcze pomoc Summer która mnie tu zaciągnęła siłą, ale sam poznałem... Jak on się właściwie nazywa? Zrobiłem się cały czerwony na twarzy.-Przepraszam, że dopiero teraz się o to pytam ale jak właściwie masz na imię?

-William, a ty pomidorku?-Zachichotał uroczo.

-Morty-powiedziałem i zrobiłem się jeszcze bardziej czerwony na co białowłosy ryknął śmiechem.

-Jesteś naprawdę przeuroczy ale myślę, że możemy przenieść się do mojego pokoju bo zaczyna robić się zimno na dworze.

Razem przecisneliśmy się przez tłum ludzi w salonie i na korytarzach i Will (bo tak pozwolił mi na siebie mówić) zaprowadził mnie do swojego pokoju, który na czas imprezy był zamknięty. Siedzieliśmy u niego cały wieczór rozmawiając, śmiejąc się i grając wspólnie. To był naprawdę cudownie spędzony z moim nowym i jedynym jak dotąd przyjacielem, wieczór.

***

Obudziłem się na ogromnym łóżku z chłopakiem obok który uroczo tulił się do kołdry którą ściągnął ze mnie w ciągu nocy. Rozciągnąłem się i wyszedłem z pokoju tak by nie obudzić Willa, poszedłem poszukać swojej siostry, która jak się okazało leżała w wannie.

-Summer-szepnąłem do niej by ją wybudzić. Nie chciałem na nią wrzeszczeć bo zapewne ma ogromnego kaca. Dobrze że mi on nie dolega bo może mam słabą głowę ale nie mam żadnych dolegliwości w następnych dniach.- Summer!- powiedziałem głośniej lekko nią szarpiąc za ramię. Obudziła się i spojrzała na mnie nieprzytomnie.

-Morty... pić mi się chce tylko tyle zdołała wychrypieć a ja poleciałem do kuchni po szklankę wody dla niej.

Gdy sięgałem do szafki po naczynie ktoś złapał mnie jedną ręką w pasie i sam mi je podał. Odwróciłem się a przedemną stał Will z rozwichrzonymi włosami we wszystkie strony. Wolną ręką przetarł zaspany oczy i uśmiechnął się do mnie.

-Jak ci się spało?-zapytał promiennie.

-W porządku, czy obudziłem cię gdy wychodziłem? Jeżeli tak to bardzo cię przepraszam...-nie zdążyłem dokończyć bo chłopak się roześmiał.

-Nie musisz przepraszać, sam się obudziłem chwilę temu i poszedłem cię poszukać bo wystraszyłem się, że może za bardzo na ciebie naskoczyłem z wczorajszą propozycją.

-To nie tak. Po prostu chciałem sprawdzić co się dzieje z moją siostrą bo razem z nią tutaj przybyłem.

-Tak wspominałeś o tym wczoraj.

Sorry, że w tak chujowym momencie zakończyłam ten rozdział ale chciałam jak najszybciej go opublikować a przekroczyłam swój własny limit słów bo staram się by rozdziały były dość podobne pod tym względem. Więc widzimy się jutro na kontynucaji ^^.

Continue Reading

You'll Also Like

157K 4.2K 180
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
5.8K 664 27
Przychodzą rozstania, powrót daily i wspólny czas tylko co przyniosą ?
3.7K 805 5
Kiedy Harry Potter zjawia się w Hogwarcie, jest zupełnie inny, niż wszyscy przypuszczali. Jest cichy, wycofany, nigdy nie podnosi głosu i nie szuka p...
18K 941 138
Co gdyby się okazało, że niektórzy z Inazumy mieszkaliby razem w Akademiku? Mnóstwo gejozy, przekleństwa, shipy czyli coś, co lubię najbardziej=) Pos...