zniewolona Z. M

By MojeeBubu

278K 8.3K 742

Cocorina przez znajomych i rodzinę zwana Coco została sprzedana na targ niewolników. Kupił ją młody i przysto... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Epilog

Rozdział 29

3.5K 108 10
By MojeeBubu

W piątek obudził mnie telefon. Wczoraj, jak wróciłam z basenu wyłączyłam budzik abym mogła dłużej pospać. Pół przytomna odebrałam.

-Halo?

-Cześć, będziesz w szkole?-zapytała Sam

-Nie. Przyniesiesz mi potem lekcje? Opowiem Ci co się wydarzyło

-Jasne. Tyler się pyta czy będziesz bo chce porozmawiać

-Będę w poniedziałek

O czym on chce ze mną rozmawiać, myślałam, że wszystko sobie wyjaśniliśmy wczoraj.

-Wpadnę zaraz po lekcjach

-Okey

-To do zobaczenia

-Do zobaczenia

Sam rozłączyła się a ja dalej poszłam spać.

-Coco. Wstawaj, już 12. Jestem głodny

-Wiesz gdzie kuchnia skarbie-mruknęłam przykrywając się bardziej kołdrą

-Chętnie posłucham więcej takich słów. Jednak ty też musisz coś zjeść

Przekreciłam się na bok i otworzyłam oczy. Przy łóżku kucał Zayn

-Zayn?

-Już nie skarbie?

-Mówiłam przez sen?

-Chyba. Co ci się śniło?

-Nie wiem. Nie pamiętam

-Przebierz się i chodź na śniadania.

-Najpierw tobie przynieść?

-Byłbym wdzięczny

-Planujesz grać cały dzień?

-I tak i nie. Będę jechał na zakupy koło 14. Chcesz się wybrać ze mną?

-Dziękuję za propozycję, kuszącą ale muszę odmówić. Sam przyniesie mi lekcje koło 15, 16. Wiem, że powinnam zapytać ale...

-Okey. Jeżeli to Samantha to okey. Ważne, że nie Lucy, Kira albo Layla

-Odkąd nie chciały mnie puścić nie rozmawiam z nimi

-To dobrze

-Nie chcę Ci się narażać. Ostatnio mam wrażenie, że dobrze się dogadujemy

-Oby tak zostało

Oby. Fajnie by było.

-Okey. To daj mi tak z 10 minut na ogarnięcie się i przyniosę Ci śniadanie.

-Jasne, myślę, że wytrzymam

Podniosłam się i udałam do łazienki. Wziąłam prysznic, umyłam włosy. Ubrałam na siebie niebieski dres i udałam się do kuchni.

-Zayn się obudził?-Zapytał król wchodząc do kuchni

-Tak, panie

-Wspominał może coś czy gdzieś się wybiera?

-Tak, na zakupy około 14 ale nie mówił jakie

Czemu król sam nie pójdzie sprawdzić czy jego syn się obudził tylko mi zadaje takie pytania.

-Dziękuję

-Przekazać coś, panie?

-Skoro już i tak do niego idziesz to powiedz mu, że w sobotę i niedzielę będziemy mieć poselstwo z Versow. Widziałem jak cię traktuje. Nie przeszkadza mi to ale Król Derek z Versow nie jest taki otwarty w tych sprawach. Zayn będzie wiedział o co mi chodzi.

-Dobrze, przekażę

Wzięłam śniadanie, które składały się z kanapek z serem i szynką i udałam się do sypialni księcia. Wiem, że powinnam zapukać ale z tacą było mi źle więc łokciem otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Postawiłam tacę na stoliku

-Twój tata prosił abym przekazała, że poselstwo z Versow będzie w sobotę i niedzielę. Mówił też, o królu Dereku

-O ja pierdziele.

-Nie lubisz ich?

-Nie. Jego córka, Verica jest dziwna. Napolona na prawie każdego faceta jakiego widzi. A gdyby się dowiedzieli, że ciebie traktuje jak przyjaciółkę to szkoda gadać. Było ci bardzo przykro. Dla nich takie jak ty nic nie znaczą. Biją je za chodźby minute spóźnienia. Więc w sobotę i niedzielę nie śpij do 12 jak dzisiaj. Dobrze?

-Dobrze. A co będziesz kupował?

-Kilka ubrań i coś na słodko. Kupić ci coś?

-Nie wypłacę się. Mam Ci jeszcze za książki do oddania. Właśnie ile?

-Oddajesz każdym pocałunkiem. Więc chcesz coś?

-Czekolade, jeżeli mogę prosić

-Oczywiście. Jaką?

-Byle nie gorzką, nie lubię gorzkiej

-Dobrze. Kupię ci

-Dziękuję

Continue Reading

You'll Also Like

61.9K 2K 49
Życie osiemnastoletniej Zoe Miller nigdy nie było idealne. Kiedy dziewczyna myślała, że po burzy nareszcie wyszło słońce okazało się, że był to dopie...
939K 35.4K 52
Aria jest recepcjonistką w ogromnym koncernie. Nic nieznaczącym trybikiem w korporacyjnej machinie. Na firmowej imprezie wpada w oko jednemu z pijany...
18.9M 565K 41
Co, jak dwoje nastolatków o buntowniczym i łamiącym wszelkie prawa zachowaniu - zamieszkają razem? Chciałabym ZAZNACZYĆ, że w tym opowiadaniu znajdu...