Migoro rzucił się na Boruto, który od tak odepchnął go kopniakiem w brzuch
-To koniec, nie jesteś w stanie mnie pokonać.
-Zamknij się, ciekawe czy będziesz w stanie obronić królestwo - powiedział wyskakując do góry po czym stworzył gigantyczną kule energi, która wysłał w stronę miasta
-Ty draniu.
Boruto ruszył za atakiem, nie pozwalając by on trafił w królestwo, kiedy kula zbliżyła się wystarczająco blisko, Boruto stanął na przeciw niej wystawiając dłoń na której miał pieczęć.
-Boruto!
Atak Migoro zatrzymał się, i chwilę później zaczął się coraz bardziej zmniejszać aż nie został całkowicie zaabsorbowany przez Boruto, blondyn po wchłonięciu ataku ciężko dyszał trzymając się za rękę
-To było zbyt wiele, nawet dla mnie - pomyślał Boruto
Zaraz potem dostał cios od Migoro, który powalił go na ziemię
-Co jest, czyżbyś zasłabł?
-Za długo nie pociągnę, zużyłem ponad połowę chakry, w dodatku ta forma zużywa dużo staminy, muszę postawić wszystko na jedną kartę. Kage Bushin No Jutsu!
Boruto stworzył kilka swoich klonów, które posłał na Migoro, ten się tylko uśmiechnął niszcząc je jednego po drugim
-Znowu ta sama technika.
W czasie gdy on był zajety, Boruto stworzył w dłoni Rasengana, następnie blondyn momentalnie pojawił się przed Migoro przywalając mu Rasenganem w brzuch, mężczyzna splunął krwią i pleciał na górę robiąc w niej wgniecenie, jego wygląd wrócił do normy
-Jak, przecież nie widziałem jak rzucasz kunaia?
-Naprawdę uważasz że tylko za pomocą kunaia potrafię się teleportować, wtedy kiedy walnąłem cię w klatkę piersiową zostawiłem na tobie znacznik, do każdego oznaczonego w nim miejsca mogę się w mgnieniu oka przenieść
-Niech to, wychodzi na to że przegrałem
Boruto wróciły do swojej pierwotnej formy i miał zamiar odejść
-Zaczekaj, nie zamierzasz mnie zabić?
Boruto spojrzał na niego bokiem
-Zdałem sobie sprawę że takiego ścierwa nie warto zabijać.
Migoro zacisnął szczękę, kumulując resztę chakry w jego dłoni
-Jak śmiesz, nie pozwolę by shinobi litował się nade mną! - powiedział wystrzeliwując promień
Boruto szedł jak gdyby nic, gdy wyczuł że atak jest coraz bliżej od tak odbił go w stronę góry sprawiając że odłamki spadły na nogi Migoro zgniatając je
-Utrata nóg myślę że będzie dla ciebie odpowiednią karą - powiedział po czym odwrócił się do króla - Zajmijcie się nim - powiedział po czym zaczął odchodzić
-Prosze zaczekaj Boruto-San.
-O co chodzi?
-Prosze przyjmij moje najszczersze przeprosiny, ja nie byłem świadomy tego co robił Migoro.
-Nie przejmuj się, byłeś wykorzystywany i nie mogłeś nic zrobić.
-Ale gdybym tylko bacznie mu się przyglądał, nie doszłoby do tego wszystkiego. W ramach przeprosin, oczyszczę twoje imię i będziesz mógł kiedy tylko chcesz odwiedzić nasze królestwo, przynajmniej tyle mogę zrobić.
-Cóż myślę że przystanę na to, do zobaczenia.
Boruto i Sarada opuścili polane