I won't let you go

By zagubiona_18

362 94 1

Cassandra to dziewczyna która całkiem niedawno zaczęła samodzielne i jak się okazało trudne życie. Pewnego dn... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40

Rozdział 12

10 4 0
By zagubiona_18

Jeśli nie masz nic przeciwko to za chwilę odwiedzi nas mój przyjaciel. - powiedział nagle chłopak gdy skończyliśmy sprzątać po śniadaniu

Czemu miałabym mieć coś przeciwko? - oburzyłam się - Przecież to twoje a nie moje mieszanie. I tak trochę mi głupio że tak cały czas u ciebie siedzę.

Ej, ej. - blondyn od razu skarcił mnie wzrokiem - Tak jak już mówiłem możesz się tutaj czuć tak jakbyś była u siebie.

Wiem, wiem. - głośno westchnęłam bo Mattheo mówił to już dzisiaj kilka razy

Nagle w całym mieszkaniu rozległ się odgłos dzwonka a Henderson pospiesznie podszedł do drzwi i je otworzył.

Cześć stary. - usłyszałam entuzjastyczny głos drugiego chłopaka i kątem oka dostrzegłam jak przytulają się na przywitanie

Dopiero po kilku sekundach zrozumiałam że przyjaciel blondyna to nikt inny tylko wysoki brunet którego pewnego wieczoru widziałam w klubie.

Cześć. - zwrócił się do mnie całkiem naturalnie jakby w ogóle nie był zaskoczony moją obecnością - Jestem James.

Cassandra. - uścisnęłam jego dłoń na przywitanie - Miło mi.

Chodźcie do salonu. - zaproponował Mattheo który właśnie nalał nam wszystkim świeżo wyciskany sok z pomarańczy który zrobiliśmy wspólnie jakiś czas temu

Cała nasza trójka usiadła na kanapie i tak jakoś wyszło że znalazłam się pomiędzy chłopakami.

Od kiedy się znacie? - zapytałam z ciekawości

Właściwie to od dziecka. - odparł brunet - Nasze mamy się ze sobą przyjaźniły.

Skoro znają się już aż tyle lat to jest to na pewno szczera i prawdziwa przyjaźń. Gdy byłam nastolatką zawsze zazdrościłam ludziom ze szkoły tego że mają przyjaciół.

Pracujesz w klubie, prawda? - zapytał nagle James - Chyba pewnego razu cię tam widziałem.

Tak, to byłam ja. - kiwnęłam twierdząco głową

Pamiętam że obsługiwała nas wtedy taka miła i ładna brunetka. - dodał po chwili - Chciałabyś może nas zapoznać?

Na pewno chodzi Ci o Clark. - powiedziałam patrząc na chłopaka - Ale niestety mam dla ciebie złe wieści bo ta miła i ładna brunetka jest lesbijką.

James zrobił smutną i zrezygnowaną minę a Mattheo wybuchnął śmiechem.

I z czego się tak śmiejesz? - zapytał wkurzony brunet przyjaciela

Jak tak dalej pójdzie to nigdy sobie nikogo nie znajdziesz. - odparł rozbawiony

Przecież jesteś jeszcze młody i masz dużo czasu żeby sobie kogoś znaleźć. - wtrąciłam żeby podnieść go na duchu

Tylko problem w tym że wszystkie dziewczyny które podobają się Jamesowi prędzej czy później okazują się być leabijkami. - dodał blondyn przez co sama lekko się zaśmiałam

Powiem wam że idealnie się dobraliście. - brunet spojrzał na nas z udawanym obrażeniem - Tak w ogóle to od kiedy jesteście razem?

Momentalnie zamilkłam i o mało nie zadławiłam się własną śliną.

My nie jesteśmy razem. - wymamrotał Henderson

Wybaczcie. - skrzywił się chłopak - Po prostu już dawno nie widziałem cię z żadną dziewczyną i pomyślałem że....

James! - przerwał mu nagle przyjaciel - Przestań już gadać.

Chłopaki wyluzujcie. - powiedziałam po chwili wyczuwając zbyt napiętą atmosferę - Po prostu o tym zapomnijmy i porozmawiajmy o czymś innym.

Obydwoje odetchnęli z ulgą jakby byli mi wdzięczni za to że się wtrąciłam.

James. - zwróciłam się do chłopaka - Pracujesz gdzieś?

Tak. - odchrząknął - Właściwie to niebawem otwieram własną restaurację w centrum miasta.

Serio? - zapytałam z podziwem - Opowiedz mi skąd wziąłeś pomysł na taki biznes.

I właśnie wtedy brunet zaczął mi wszystko dokładnie opowiadać dzięki czemu cała nasza trójka zapomniała o sytuacji która wydarzyła się chwilę temu.

_______________________________________

W końcu zatrzymaliśmy się pod moim blokiem i wysiedliśmy z samochodu.

Na dworzu jest ciemno bo jest już dość późny wieczór. James okazał się na prawdę fajnym, miłym i rozgadanym chłopakiem przez co wszyscy we trójkę przez cały dzień gadaliśmy i opowiadaliśmy sobie różne przygody i historie z życia a nawet postanowiliśmy zamówić pizze przez co całe spotkanie jeszcze bardziej się przedłużyło.

Było na prawdę bardzo przyjemnie. - powiedziałam szczerze do blondyna - Widać że James to świetny przyjaciel.

Jest świetny ale czasami za dużo gada. - odparł chłopak

Oj daj spokój. - westchnęłam - Każdemu się czasami zdarza powiedzieć jakąś głupotę. Zwłaszcza mi po alkoholu. - zażartowałam i obydwoje się zaśmialiśmy

Nagle mój telefon zaczął dzwonić przez co od razu się zdenerwowałam bo nikt nigdy nie dzwoni do mnie o tak później godzinie.

Muszę odebrać. - rzuciłam do chłopaka a ten od razu odszedł ode mnie kilka kroków jakby chciał dać mi więcej prywatności

Wyjęłam z kieszeni telefon i na wyświetlaczu zauważyłam imię mojej siostry.

Cześć. - powiedziałam od razu po odebraniu - Coś się stało?

Dzwonię żeby Ci powiedzieć że babcia umarła kilka dni temu i jutro na 13 jest jej pogrzeb. - odparła oschle Emma

Co?! - pisnęłam do telefonu - O czym ty w ogóle mówisz?! Jak to możliwe?!

Nagle usłyszałam głuchy dźwięk świadczący o tym że moja bezczelna siostra po prostu się rozłączyła.

Serce zaczęło mi szybciej bić, na klatce piersiowej znów poczułam ten straszny ucisk a do oczu naszły mi łzy.

Cassandra? - nagle podbiegł do mnie blondyn - Co się stało?

Z oczu zaczęły lecieć mi pojedyncze łzy a na twarzy chłopaka od razu pojawiło się przerażenie.

Chodźmy do twojego mieszkania. - zaproponował a ja nie mogąc w to wszystko uwierzyć po prostu w milczeniu ruszyłam przed siebie

Po chwili weszliśmy do mieszkania a Mattheo zamknął za nami drzwi.

Kto do ciebie dzwonił? - zapytał wyraźnie przejęty

Moja siostra. - wydukałam z trudem

I co ci powiedziała? - zadał kolejne pytanie uważnie na mnie patrząc

Powiedziała że kilka dni temu umarła nasza babcia i że jutro jest jej pogrzeb. - wymamrotałam i zaczęłam płakać niemalże dusząc się własnymi łzami

Chcesz swoje leki? - zapytał zachowując zimną krew a ja kiwnęłam twierdząco głową

Szybko wygrzebał z mojej torby tabletki i podał mi jedną z nich którą od razu połknęłam.

Tak mi przykro. - wyszeptał szczerze i delikatnie pociągnął mnie za rękę

Mattheo usiadł na mojej kanapie a ja nadal mocno płacząc usiadłam na nim okrakiem i wtuliłam się w jego klatę piersiową.

Nie mogę w to uwierzyć. - wyszlochałam - Babcia była jedyną osobą z całej mojej rodziny która mnie rozumiała.

Już dobrze Cass. - położył dłonie na moich plecach i oparł swoją brodę o czubek mojej głowy - Jestem przy tobie.

Nie chcę jechać na ten pogrzeb. - wymamrotałam - Po prostu nie dam rady.

Jeśli chcesz to pojadę z tobą. - zaproponował bez wahania

Na prawdę? - zapytałam wzruszona jest propozycją

Oczywiście że tak. - odparł i jeszcze mocniej mnie przytulił a ja nie mogąc opanować swojego smutku, żalu, pustki i tęsknoty zaczęłam jeszcze bardziej płakać

Continue Reading

You'll Also Like

Porwana By Weronika

Teen Fiction

95.5K 616 1
17 Lucy postanowiła uciec z domu. Idąc leśną drogą zatrzymał się czarny samochód...
45.8K 3.4K 18
Czy Olivia i Zayn będą razem? Jak potoczy się ich historia? Okładka: 69harrys_princess69
86.7K 2.6K 29
Sophia Carter nigdy nie pałała sympatią do Ashera Ravencrofta. W jej oczach był już spalony. Próżny, emocjonalnie zdystansowany, nieznoszący przegryw...
276K 7.1K 44
Ona - 25 letnia, seryjna zabójczyni należąca do grupy przestępczej lotos. On - 30 letni szef mafii, który wygrał ją, zastawioną przez ojca w pokerze...