Czy to coś więcej niż przyjaź...

By monsterekk

6.3K 316 86

Książka opowiada o Dagmarze Górskiej i jej partnerze Tomku Jaworze. Pewnego dnia spotykają się przypadkiem, a... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Informacja!
Informacja!

Rozdział 21

148 8 1
By monsterekk

• Tomasz Jawor •

Tomek był załatwić jedną sprawę na mieście i wracając do mieszkania, spotkał pod blokiem Górską

- A ty gdzie masz kule? - Zapytała, na co Jawor odwrócił się w stronę partnerki

- Nie potrzebuję, jakoś sobie radze. Jak mieszkanie?

- A dobrze, przyjechałam właśnie po resztę rzeczy 

- Potrzebujesz jakiejś pomocy?

- W sumie to tak. Samochód mi się rozkraczył, pomógłbyś mi zawieźć rzeczy?

- Jasne, tylko sama je musisz znosić, bo niestety nie mogę - uśmiechnął się łobuzersko, wskazując na nogę

- Nie udawaj - powiedział ciszej z lekkim uśmieszkiem na twarzy, wchodząc do bloku

 - Nie udaje - zaprzeczył i udał się za nią

Górska spakowała wszystkie rzeczy, Tomek zawiózł ją pod mieszkanie. Na ile miał siły, tyle jej pomógł wnosić rzeczy na górę. Następnie pojechał już sam do sklepów. Kupił potrzebne rzeczy i wrócił do mieszkania. Wniósł na górę zakupy, później wrócił do samochodu i ledwo co zabrał kolejne rzeczy. Prawie wszystko zaniósł do swojego pokoju, w którym został przez kilka godzin.

Wyszedł z pokoju i szedł do kuchni, lecz zatrzymał się przy pokoju, w którym wcześniej spała Górska. Czuł w całym domu taką pustkę, jakby czegoś tu brakowało. Oczywiście brakowało Dagmary, jej towarzystwa, duszy. Przez ten czas Tomek przywiązał się do Dagi i darzył ją ogromnym uczuciem. W końcu poszedł do kuchni, otworzył lodówkę i wyciągnął butelkę wody. Wziął tabletkę przeciwbólową, popijając ją wodą. Nagle po mieszkaniu rozniosło się pukanie do drzwi. Odstawił butelkę i poszedł do przed pokoju. Po otworzeniu drzwi, na jego twarz wkradł się uśmiech

- Tata! - krzyknęła Maja, przeskakując z ramion Kingi, do jego. Dziewczynka wtuliła się w Tomka, 

- Cześć - powiedziała Kobieta

- Cześć - odsunął się w przejściu, żeby Kinga mogła wejść do środka

Kobieta odłożyła torbę w przed pokoju na ziemię, po  czym spojrzała na Tomka

- Dzwoń tylko w ważnych sytuacjach, na błahe nie mam czasu - spojrzała na niego ostrym wzrokiem

- Yhym - przytaknął - dziękuję, że ją pilnowałaś

- Nie ma za co, cześć - kobieta wyszła z mieszkania

- Cześć - zamknął drzwi, po czym je zakluczył. Spojrzał na swoją mała księżniczkę, która wpatrywała się w niego

- Co? - Zapytał z uśmiechem, na co dziewczynka zawstydziła się i wtuliła w niego

Jawor zabrał córeczkę do swojego pokoju. Tam już czekało dla niej łóżeczko i masa zabawek.

- Tato, a cio ci śtalo się twaź?

- Miałem mały wypadek, ale to nic poważnego skarbie - pocałował ją w czubek główki

Tomek postawił Maję na ziemie, a ta od razu poleciała do dużego Miśka. Usiadł na rogu swojego łóżka i przyglądał się dziewczynce, która bawiła się zabawkami. Jego telefon zaczął wibrować, wyciągnął go z kieszeni i widząc kto dzwoni odszedł kilka metrów dalej od córki, po czym odebrał telefon

  - W końcu oddzwaniasz - odezwał się pierwszy - powiedz mi do jasnej cholery co się dzieję z Michałem? Nie odbiera telefonów, nie daje znaków życia - spojrzał na widoki za oknem

  - Nie wiem, od kilku dni nie ma go w domu - po głosie, Jawor rozpoznał że Tadeusz jest pijany

  - Jak to do cholery?! To gdzie on jest?! - Ścisnął mocniej ręką telefon, który trzymał przy uchu

  - Nie wiem, może to ty go zabrałeś do siebie i próbujesz nastawić przeciwko nam?

  - Co ty kurwa pieprzysz?! Gdzie jest mój syn? - Przejechał drugą ręką, po twarzy

  - Nie wiem!

  - Jak mogliście go nie upilnować? Zgodziłem się bez żadnych problemów, żebyście go zabrali zagranicę, bo on chciał i wy chcieliście. Pieprzyliście w sądzie, że zajmiecie się nim. A co teraz kurwa robicie?

  - Może gówniarz zatęsknił i zwiał do ciebie

  - Po pierwsze nie nazywaj go tak, po drugie jest niepełnoletni, wiec jak miał się znaleźć w Polsce?

  - Nie wiem

  - Ty nigdy kurwa nic nie wiesz! Jeśli coś mu się stanie, to uwierz mi, że przyjadę tam do ciebie i strzelę ci kurwa kulkę w łeb! - Wykrzyczał do telefonu, rozłączając się od razu

Odstawił telefon od ucha i schował go do kieszeni od spodni. Po czym spojrzał na swoją córkę, która stała i wpatrywała się w niego.

- Tatusiu, cio się śtało? - Zapytała

- Nic kochanie, musimy teraz pilnie pojechać w pewne miejsce - poszedł do Mai i wziął ją na ręce

- Gdzie? - Zapytała, wpatrując się w ojca

- Do takiego fajnego wujka

Jawor chciał włożyć córkę do wózka, lecz ta złapała go mocno za szyję i nie chciała go puścić

- Kochanie, musisz wejść do wózka - spojrzał na córkę

- Nie! Boje się

Jawor wiedział, że Maja nie lubiła siedzieć w wózku, ale miał nadzieję, że może przy nim uda się. Wziął z wieszaka płaszcz, wziął na ręce dziewczynkę na ręce i wyszedł z nią, z mieszkania. Gdy byli już przy samochodzie, to zapiął córkę w foteliku i usiadł na miejsce kierowcy. Kilkanaście minut później byli już na miejscu. Tomasz zaparkował pod budynkiem, wyciągnął córkę z fotelika i przytulił ją do siebie

- Nie mów nic na razie, dobrze?

Dziewczynka przytaknęła na znak, że się zgadza. Udał się w stronę wejścia na komendę, łatwo nie było mu wejść, bo bolała go strasznie noga i jeszcze kulał. A jego córka dodawała mu dodatkowy ciężar, co też nie było ułatwieniem. Na szczęście nie spotkał żadnego mundurowego po drodze. Gdy doszedł do pokoju inspektora, to zapukał w drzwi. Po usłyszeniu "Proszę", wszedł do pomieszczania.

- Dobry szefie - powiedział, zamykając drzwi i spojrzał na mężczyznę, który wpatrywał się w papiery

Po krótkiej chwili Kubis oderwał się od papierów i spojrzał na Tomka. Było widać zaskoczenie w jego oczach, gdy zauważył małą istotę, którą Jawor trzymał na ręce 

- Co ty tu robisz i kim jest ta dziewczynka?

- Moją córką 

- Jak to? - Zapytał zaskoczony - Siadaj - wskazał na krzesła, po drugiej stronie biurka.

Komisarz usiadł na krześle, na drugie krzesło posadził Maje. Włączył jej bajki, po czym spojrzał na Kubisa

- Jak to możliwe, że tym masz córkę?

- Uwierzy mi szef, że nie jest to teraz najważniejsze. Przyszedłem tu, bo szukam pomocy

- Mów, bo zaczynam się niecierpliwić

- Michał zaginął

- Jak to? - Zapytał

- Od kilu dni nie mam z nim kontaktu. Rozmawiałem dzisiaj z jego dziadkiem i powiedział, ze też go nie widział od kilku dni - odpowiedział

- To dlaczego teraz cię o tym poinformował?- Poprawił się na krześle

- Nie wiem, ale zaczynam się niepokoić o Michała. Nie zdarzało mu się nigdy znikać

- Byłeś u Kowalskiego, żeby spróbował namierzyć jego numer? - Zapytał

- Nie. Przyszedłem do szefa, bo pan wie tylko co się u mnie działo. Nie chce sam włączać w to osoby trzecie

- Dobra, napisz mi jego numer, to pójdę do Bolka - położył przed nim kartkę i długopis

Jawor zapisał numer Michała, a gdy Kubis wyszedł z pokoju, to spojrzał na swoją córkę

- Tatusiu, co się dzieje? - Przeszła z krzesła, na jego ręce

- Nic kochanie, wszystko jest w porządku - pocałował ją w główkę

Okłamał córkę, bo nie wiedział co ma jej powiedzieć. Czuł, że traci już nad wszystkim kontrole. Po dłuższej chwili, do pokoju wrócił Kubis

- Kowalski wysłał już do WTO - chwila ciszy - powiedz mi tylko jedno, bo nie daje mi to spokoju. Kto jest jej matką? - Spytał, wskazując na dziewczynkę

- Kasia - powiedział, przełykając głośno ślinę

- Jak to? - Zapytał zaskoczony

- Szefie, długa historia. Nie jestem wstanie teraz o tym rozmawiać

- Jasne, rozumiem

- Chciałbym jeszcze wziąć wolne na jakiś czas. Na ten moment nie poradzę sobie z domem, pracą i dziećmi

- Dobra, przygotuje papiery.

- Dzięki, szefie

Razem z córką wyszedł z pokoju i przeszedł do służbowego. Tomek siedział przy biurku z Mają i oglądali bajki na telefonie, dopóki do pokoju nie wszedł Janusz

- Wołał mnie szef, co się stało? - Spojrzał na Tomka, po czym na dziewczynkę - a kto to jest?

- Moja córka. Zajmij się nią przez jakąś godzinę - wskazał na dziewczynkę - pójdźcie gdzieś na spacer, cokolwiek

- Ale jak to?

- Janusz nie teraz

- Dobrze

- Pójdziesz do wujka Janusza, dobrze? - Spojrzał na córkę

- Ciemu? 

- Bo muszę coś załatwić

- No dobla - powiedziała zawiedziona, po czym przytuliła Tomka

Jawor ubrał małej kurtkę i czapkę, po czym Janusz zabrał ją z pokoju. Tomek wstał z krzesła i podszedł do okna, które otworzył. Stał tak przez kilkanaście minut, paląc papierosa i myśląc...

- Mogę? - Usłyszał za sobą Bolka, po czym odwrócił się w jego stronę

- Tak - Odpowiedział, zamykając okno

- Dzięki kontaktom Kubisa, WTO szybko sprawdziło ten numer. Ostatni raz logował się we Wrocławiu, przy dworcu

- Kiedy? - Zapytał zaskoczony

- Pięć dni temu - wystawił w jego stronę kartkę - tu masz logowania, z kim się kontaktował przez ten miesiąc i tak dalej

- Dzięki - powiedział, biorąc od niego papier

- A mogę wiedzieć po co ci to, sprawy raczej teraz nie prowadzisz

- Może kiedyś ci powiem - spojrzał na niego i uśmiechnął się lekko

- Okej - powiedział ciszej i wyszedł z pokoju

Jawor usiadł przy swoim biurku i przez dłuższy czas wpatrywał się w kartkę. Zdziwiło go to, że Michał kontaktował się tylko z nim. Zastanawiał się o co w tym wszystkim chodzi. Po kilku minutach zastanawiania się, doszedł do wniosku, że nie da rady go znaleźć i musi włączyć Child Alert. Przez następne kilka minut siedział na krześle odwrócony w stronę okien i zastanawiał się, czy to dobry pomysł. Jak sąd się o tym dowie, to nie będzie najlepiej. Jego przemyślenia, przerwała Daga

- Tomek? A ty co tu robisz? - Zapytała, wchodząc do pokoju

Odwrócił się w jej stronę - Musiałem coś załatwić, a ty?

- To samo. Jesteś blady, dobrze się czujesz? - podeszła bliżej

- Tak

Dagmara spojrzała na monitor, na którym było włączone zdjęcie Michała, które Tomek miał wysłać do mundurowych.

- A jego zdjęcie po co ci? - Spojrzała na Jawora

- Szukam go..... czekaj, co? - chwila ciszy - ty go znasz ?

- Nie jestem do końca pewna, ale chyba go spotkałam - Spojrzała na Tomka

- Jak to, gdzie? - Poprawił się na krześle i spojrzał na nią

- Podszedł do mnie kilka dni temu pod komendą. Zapytał czy ty jesteś na komendzie, powiedziałam, że nie. Chłopak podziękował za informacje i odszedł

- To na pewno był on?

- Zakrywał twarz, ale raczej tak

Zastanawiało go to, jak jego syn znalazł się we Wrocławiu. Jak go znalazł i co tu w ogóle robi

- A i z tego co zauważyłam, to miał poobijaną twarz. Na dodatek jeszcze kulał.

- Serio?

- Tak

- Kurwa - powiedział, wyłączając zdjęcie z komputera

- Co się dzieje?

Górska nie dostała odpowiedzi bo Tomek wyłączył komputer i wstał z krzesła. Szedł w stronę drzwi, gdy nagle Daga złapała go za rękę, aby go zatrzymać 

- Powiesz mi kim jest ten chłopak i dlaczego go szukasz? - Zapytała, patrząc mu prosto w twarz

- Górska.... - powiedział ciszej

Przez tą cała sytuacje miał wszystkiego dość i najchętniej to strzeliłby sobie kulką w łeb, ale wiedział, że nie może. Ma dzieci, które go potrzebują a on ich. Policjanci patrzyli sobie w oczy i stali tak przez dłuższy czas, dopóki nie pojawił się Wojtala z Mają, którą trzymał na rękach

- Przepraszam, że przeszkadzam szefie, ale już wróciliśmy i mała zasypia powoli - powiedział Janusz, zatrzymując się w drzwiach

Obydwoje spojrzeli na nich, widać było, że Górska jest zaskoczona widokiem małej dziewczynki

- Później ci wszystko wyjaśnię - powiedział ciszej do Dagmary, po czym wziął od Janusza Maje i poszedł z nią do Kowalskiego

- Błagam cię, nie zadawaj teraz pytań, tylko mi pomóż - powiedział, wchodząc do pokoju 

- Ale...kto...kim... - nie wiedział co powiedzieć - dobra, mów o co chodzi

- Pięć dni temu, wieczorem, pod komendę, podszedł chłopak do Dagmary. Znajdziesz go na kamerach, sprawdziłbyś na innych, gdzie on poszedł?

- Przecież to dużo kamer, zajmie mi to długo. Ważne to? - Zapytał

- Jakby nie było ważne, to bym cię o to nie prosił - Odpowiedział przemęczonym głosem

*Cisza*

- Dobra, dam ci później znać - zgodził się

- Dzięki - powiedział i wyszedł z pokoju

Poszedł do pokoju służbowego, niestety nie było tam już Dagmary

- Gdzie Górska? - Zapytał Janusza

- Wyszła chwile temu - powiedział, odwracając się w stronę Komisarza

Jawor postanowił ją dogonić

- Tato, kim była ta kobieta? - Zapytała Maja, gdy schodzili ze schodów

- Moją przyjaciółką - odpowiedział

- Czyli zonom? 

Tomek kochał jak jego córka nie wymawiała dobrze wyrazów. Brzmiała słodko, na co on za każdym razem się uśmiecha

- Nie kochanie. Żona a przyjaciółka, to co innego

- Czyli?

- Żona, to osoba, z którą jest się w związku i kocha się ją. A przyjaciółka, to osoba, którą się lubi

- A ty ją kochasz czy lubisz? - Zapytała z uśmieszkiem na twarzy

- Trudne pytanie zadałaś myszko

- Czemu trudne? 

- Później ci na to odpowiem, dobrze?

- Yhym - zgodziła się

- Poczekaj! - Krzyknął do Dagmary, która szła w stronę przestanku autobusowego

Nie zareagowała na niego, więc Tomek podbiegł do niej na tyle szybko, ile miał siły

- Proszę cię - złapał ją za nadgarstek, aby zatrzymać - chce porozmawiać, żeby później nie było żadnych nieporozumień

- Nie musisz mi się tłumaczyć ze swojego życia - chciała odejść, ale Tomek znów ją zatrzymał

- Ale ja chce, proszę - spojrzał jej prosto w oczy

- Dobra, mów

- Pojedźmy do mnie, porozmawiamy na spokojnie - puścił jej rękę

- Niech ci będzie - zgodziła się

*Pół godziny później*

Tomek położył do łóżeczka Maję, która zasnęła po drodze. Wyszedł z pokoju i poszedł do Dagmary, która siedziała sama w kuchni. Zrobił dwie herbaty i postawił jedną przed Górską, a droga przed sobą, siadając na krześle. Między nimi była cisza, którą w końcu postanowił przerwać Jawor

- No to tak. - powiedział ciszej - Chłopak, którego szukam, to mój syn. Obecnie mieszka zagranicą, ale przyjechał do Polski, nie informując nikogo. A dziewczynka, to moja córka. Przyjechała dzisiaj do mnie i zostaje ze mną. - powiedział, wpatrując się w kubek i przejeżdżając po jego krawędzi palcem

- A co z ich matką? - Zapytał po chwili

- Jakby ci to powiedzieć.... mieli inne matki. Matka Michała porzuciła go, gdy miał siedem lat i nie ma z nią w ogóle kontaktu. A matka Mai.... - przerwał na chwilę - nie żyje. Zginęła niecałe dwa miesiące po narodzinach Mai - powiedział, przez łamiący się głos - Tak o to zostałem samotnym i beznadziejnym ojcem, który nie umie poradzić sobie z dziećmi - powiedział ciszej

Te tematy nie nie należały do najłatwiejszych, ale musiał w końcu komuś o tym powiedzieć, bo już nie wytrzymywał, trzymając to w sobie

- Nie mów tak - położyła swoją dłoń na jego - może i widziałam was krótko razem, ale widzę jakim uczuciem obdarowujesz Maję. Jesteś dobrym ojcem i to nie twoja wina, że Michał uciekł

Jawor uśmiechnął się do Górskiej i również złapał jej rękę. Czuł, że ma w niej pełne wsparcie

- A dlaczego matka Michała go porzuciła? - Zapytała

- Nie wiem. Nie mieszkaliśmy razem, więc często przyprowadzał Michała do mnie. Tak samo było ostatnim razem, kiedy ją widziałem. Przeprowadziła go do mnie i nie wróciła po niego o ustalonej porze. Następnego dnia nie było jej nigdzie, zgłosiłem zaginięcie. Cztery lata później zgłosiła się na komendę w Warszawie. Poinformowała, że nic jej nie jest i że mają przestać jej szukać. Po wyjściu z komendy znów zniknęła, nikt jej nigdzie nie widział

- A... - chciała coś powiedzieć, ale zamilkła

- A jak zginęła matka Mai? - Zapytał, czy o to chciała się zapytać, po czym spojrzał na nią

- Nie musisz, nie chce naciskać - powiedziała Daga

- Muszę z kimś o tym porozmawiać - przejechał ręką po twarzy - Pozwól, że ci opowiem. Miałem jeszcze jednego syna Janka, miałby teraz sześć lat. Niestety w wieku dwóch lat zachorował na raka, trzy miesiące później zmarł. Po jego śmierci, moja żona zamknęła się w sobie. Nie wychodziła z domu, nie chciała z nikim rozmawiać. Po kilku miesiącach można powiedzieć, że wróciła do życia. Zaczęła rozmawiać prawie z każdym, wrzuciła się w natłok pracy. Jakiś czas później okazało się, że jest w ciąży. Wzięła wolne w pracy i zniknęła na jakiś czas. Po kilku dniach wróciła i powiedziała mi, że jest w ciąży. Bała się, że nie poradzi sobie, nie da rady po śmierci Janka i chciała usunąć dziecko. - jego głos zaczął się łamać, ale wziął łyka herbaty, aby go ustabilizować - Nie pozwoliłem na to. Gdy urodziła, to już po miesiącu wróciła do pracy. Podczas jednej z akcji, jechaliśmy zatrzymać gangi, które wymieniały się towarem. Moja żona, w tamtym momencie była zbyt bardzo.... narwana. Weszła pierwsza do budynku, później zaczęła się strzelanina. Zginęła na miejscu, a morderca zdążył uciec. - Poprawił się na krześle - I tak oto dowiedziałaś się o tajemnicach, tajemniczego komisarza - uśmiechnął się lekko. Lecz to nie był uśmiech szczęścia, tylko smutku

- Nie wiem co powiedzieć, nie wiedziałam, że tak dużo przeszedłeś w życiu - powiedział ciszej, wpatrując się w oczy Tomka

Rozmawiali jeszcze przez kilka godzin. Gdy Górska chciała wrócić do domu, to było już późno. Tomek zaproponował, że może przespać się na kanapie, na co ona zgodziła się 


Mam nadzieję, że rozdział się podobał:)

No i co tu dużo mówić, nasz Komisarz nie miał łatwo w życiu:(

Continue Reading

You'll Also Like

15.3K 1.1K 187
Tytuł mówi wszystko💅
8.6K 652 45
- 🩸 ⫶ 𝟐𝟔.𝟎𝟕.𝟐𝟎𝟐𝟑 - ×× ×× ×××× . ☆﹒-﹒공포게임 조연인데요, 죽이지 마세요 ✿﹒-﹒w trakcie (8/40 rozdziałów) ☆﹒-﹒fantasy, josei, tajemnica, romans ✿﹒-﹒Bamui...
49.1K 3.3K 106
Będę tu pisał głównie o mojej dysforii, problemach, sytuacjach z życia i przemyśleniach. Uznajmy, że będzie to coś na kształt mojego dziennika. Z gór...
667 92 14
Yes znów mi się nudzi w życiu💋 No ogólnie to idk bo to gówno się pisze dopiero I nie chce spojlerować misiaczki🥰