***
- Czego...Czego ode mnie chcecie?!- zapytał zły Uchiha
- Chcemy ci przypomnieć, że jesteś Uchiha Obito.- odpowiedział poważnie Naruto.- Pamiętasz? Złożyłem przysięgę, że zerwę ci z twarzy maskę!- przypomniał mu
- Uchiha Obito?!- powtórzył Obito.- Jakie znaczenie ma teraz to imię?! Jakie znaczenie ma tamta osoba?! Połączyłem się z Juubim. Osiągnąłem oświecenie i stałem się istotą wyższą. Nie jestem już człowiekiem. Wprowadzę ludzkość w kolejny etap historii. Posiadam ciało i wolę Mędrca Sześciu Ścieżek. Jestem jego drugim wcieleniem!- powiedział pewnie
- Mylisz się!- zaprzeczyła Mikaira.- Możesz nazywać siebie drugim wcieleniem Mędrca. Możesz posiadać jego moc. Możesz być jinchuurikim Juubiego. Możesz nawet nie być człowiekiem. Jednak ty wciąż jesteś Uchiha Obito.- powiedziała pewnie
- Gdy wcześniej zetknęły się nasze chakry, zobaczyliśmy twoją przeszłość. Nasze losy i marzenia są identyczne. Jesteśmy jak dwie krople wody.- kontynuował dalej Uzumaki.- Tak jak ty, ja i Mika-chan nie znaliśmy swoich rodziców, a także straciliśmy drogich nam przyjaciół. Właśnie dlatego, gdy próbowałeś nas przestraszyć, użyłeś argumentu z samotnością.- zauważył
- Ty również chciałeś zostać doceniony i zdobyć uznanie! Dlatego pragnąłeś zostać Hokage! Może nie chcę zostać Hokage jak moi krewni, jednak nasza trójka jest taka sama! Znamy to uczucie!- powiedziała Mikaira
- Spójrz na siebie! Nastawiłeś przeciwko sobie wszystkich shinobi i jeszcze masz czelność wygadywać, że robisz to dla dobra świata, podczas gdy całą tę szopkę odstawiasz dla siebie!- powiedział zły blondyn.- Nikt, nawet najbliższe ci osoby nie zaakceptowałyby twojego aktualnego marzenia! Mimo, że kiedyś współdzieliłeś moje marzenie, stałeś się przeciwieństwem Hokage!- dodał.- Jesteś taki jak my, dlatego...- zaczął ponownie
- Nic bardziej mylnego.- przerwał mu Uchiha.- Właśnie przez to nasze podobieństwo chciałem, byście dostrzegli na własne oczy rozpacz tego świata.- powiedział, co zaskoczyło dwójkę nastolatków.- Wróć, po prostu chciałem poczuć, że obrana przeze mnie ścieżka jest prawidłowa.- poprawił się zaraz.- Podczas walki z waszą dwójką przypomniałem sobie swoją młodość. Dlatego chciałem was przetestować. Chciałem sprawdzić, jak długo będziecie w stanie opierać się rozpaczy i trwać przy swoich ideach oraz przyjaciołach.- powiedział, co zszokowało ich
- Właśnie dlatego nasze podobieństwo tak bardzo mnie wkurza! Po prostu porzucasz wszystko i uciekasz!- krzyknął zły Naruto
- Nie, postępuje jak każdy Hokage. Robię nawet więcej. Mogę zaprowadzić prawdziwy pokój.- zaprzeczył spokojnie
- Naprawdę wierzysz, że jesteś w stanie doprowadzić do pokoju? Naprawdę uważasz, że swoim nastawieniem i samą wojną cokolwiek wskórasz?- zapytała niedowierzająca Mikaira
- Tak, naprawdę w to wierzę.- potwierdził po dłuższym milczeniu
***
- Nie trzeba wybierać stromej, kamienistej drogi, która prowadzi nie wiadomo gdzie. Spotkasz na niej jedynie ciała swoich towarzyszy. Mając do dyspozycji prowadzący prosto do celu skrót, kto nie zdecydowałby się go wybrać?- mówił odwracając się w ich stronę.- Tak. Celem każdego Hokage powinno być dążenie do pokoju na świecie.- potwierdził
- Czemu mam wrażenie, że sam próbujesz przekonać siebie co do swoich słów, a tak naprawdę w to nie wierzysz?- zapytała białowłosa.- Jak możesz próbować nas przekonywać do czegoś, czego sam nie jesteś pewny?- dopytała zaraz
- O czym ty gadasz?!- zapytał zły Naruto zaciskając pięści.- Wcale nie szukam prostej drogi na skróty, tylko sposób na przejście tą trudniejszą trasą!- powiedział unosząc głos
- Powtórzyłbyś to, gdyby obie te drogi prowadziły w to samo miejsce?- zapytał nieprzekonany
- Gdy wyruszasz w jakąś niezbadaną trasę, nie da się powiedzieć, czy jest niebezpieczna.- zaczął Naruto podchodząc bliżej do Obito.- Ktoś musi mieć odwagę, by jako pierwszy ją zbadać. Hokage to osoba, która bez względu na ból, idzie na czele innych mieszkańców. Dlatego przywódca wioski nie mija na drodze swoich towarzyszy. Nie ma drogi na skróty do tytułu Hokage. A gdy już nim zostaniesz, nie ma odwrotu. Mylę się?- mówił pewnie stając naprzeciwko niego
Obito nic nie powiedział, tylko w milczeniu spojrzał w dół, nie chcąc na nich spoglądać
- Powiedziałeś Kakashi-sensei, że bez mrugnięcia okiem porzucisz wszystkie uczucia i wspomnienia i przyjaciołach. Jednak, gdy zostałeś jinchuuriki Juubiego i ten miał przejąć nad tobą całkowitą kontrolę, stłamsiłeś bestię, ponieważ nie chciałeś utracić tych skarbów, prawda?- mówiła dalej Mikaira
- Byłeś w stanie pokonać bestię i przejąć nad nią kontrolę, ponieważ z całego serca pragnąłeś zachować swoje więzi i pozostać sobą, prawda.- kontynuował dalej Naruto.- Nie potrafiłeś tak po prostu wyzbyć się wspomnień o moim oto-chan, Kakashi-sensei, Rin i Shikanie, prawda? Dlatego byłeś w stanie pozostać Uchiha Obito nawet po przeistoczeniu się w jinchuurikiego. Chyba nie zaprzeczysz?- zapytał okrążając go, jednak nie uzyskał odpowiedzi
- Nie jesteś w stanie przekreślić tego, co dla ciebie cenne, ani tego kim jesteś, choćbyś bardzo tego chciał i nawet zarzekał się, że to zrobiłeś.- stwierdziła Mikaira
- Jednak wciąganie wszystkich w twoją ścieżkę i dalsze nią podążanie jest nie do zaakceptowania.- powiedział blondyn zatrzymując się ponownie przed Obito.- Wróć na tę stronę jako Uchiha Obito, jako shinobi Konohagakure i zaakceptuj karę za swoje zbrodnie.- polecił zdeterminowanym głosem
- Twój sposób działania to nic innego jak ucieczka. Założę się, gdy gdyby żyła Rin lub Shikana, powiedziałyby, byś nie zgrywał twardziela i przestał ukrywać swoje rany. Dodałaby również, że obie cię obserwują.- stwierdziła pewnie Otsutsuki
- Nie staraj się być kimś innym, kretynie! Przestań uciekać! Dołącz do nas...Obito!- dopowiedział Naruto wystawiając z swoją dłoń przed siebie, w jego kierunku