Niechciana || Córka Pottera [...

By mblavmk

24.9K 962 1.3K

Opowieść o córce Pottera zakochanej w Severusie Snape'ie. • ☆ • ☆ • ☆ • ☆ • ☆ • ☆ • ☆ • ☆ • ☆ • ☆ • ☆ • ☆ • ... More

Promocja😻
Obsada
1. Na cmentarz.
2. Jesteś beznadziejnym dzieckiem!
3. Oh jakie to romantyczne.
4. Draco nie powinnyśmy.
5. Ona jest chora, zrozum to.
6. To wszystko Twoja wina!
7. Czerwone róże.
8. Boże jakie szczęście.
10. Białe lilie.
11. Kawa i ciasto.
12. Panno Potter zapraszam za mną.
13. Tak, to prawda.
14. Może chcesz wyjść na kawe?
15. Trzynasta ci pasuje?
16. Veritaserum, Potter.
17. Ukatrupie cie potem.
18. Nic ci do gadania.
19. To była randka Vanessa!
20. Jasne, proferosku.
21. Czemu kłamałeś?
22. Dobranoc, Potter.
23. Nurkujemy, Potter.
24. Mam chyba zawał.
25. 9 stycznia.
26. Było tak dobrze.

9. Rozbierz sie.

1K 46 91
By mblavmk

Vanessa Potter pov:

Siedziała na korytarzu i patrzyłam w martwy punkt. Nie płakałam. Nie miałam już czym. Remus kucał przy mnie i mówił coś do mnie od dłuższego czasu, ale żadne odgłosy nie dochodziły do moich uszu.

"Przykro nam.

Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy.

Nie wiemy jak to się stało.

Wszystkie wyniki po wybudzeniu były dobre. Nic nie wskazywało na to, że umrze.

Byliśmy pewno w 70%, że pani Potter dożyje przynajmniej 60-ciu lat."

Nie. Oni kłamali. Mama żyje. Ja to wiem. Muszę iść do niej.

Wstałam i zaczęłam się kierować w stronę jej pokoju. Kiedy chciałam otworzyć drzwi, ktoś zatarasował mi drogę. Przeniosłam wzrok do góry i natrafiłam na czarne tęczówki. Mężczyzna pokręcił głową.

- Proszę mnie przepuścić.

- Nie wejdziesz tam, Panno Potter. Po pierwsze... - nie pozwoliłam mu dokończyć i zaczęłam go odpychać od drzwi. Severus spojrzał na mnie lekko zaskoczony, ale i tak nie ruszył się z miejsca.

- No rusz sie! Ja musze tam wejść! Przecież oni się mylą... Ona żyje... Odsuń się no. Proszę... - czarnowłosy złapał mnie za ramie i odciągnął od drzwi. Posadził mnie na krześle. Spuściłam wzrok na swoje dłonie. W tym też momencie podszedł do nas Remus. Lecz tym razem nie był sam. Obok stał Harry. Chłopak usiadł obok mnie i złapał mnie za rękę.

- Vanessa musisz stąd wyjść. Idź gdziekolwiek, z kimkolwiek, ale wyjdź że szpitala i pójdź się przespać. Nie możesz cały czas tutaj siedzieć. Proszę - przeniosłam na niego swoją uwagę. Miał zaczerwienione oczy i lekko posiekane usta. Byłam pewna, że płakał.

Pokiwałam lekko głową. Oparłam sie o ściane. Patrzyłam przed siebie, z nikim nie łącząc kontaktu wzrokowego.

- Ja i Remus zostaniemy tu jeszcze trochę, więc jeśli chcesz to możesz z nami pocze- - przerwał, ponieważ nauczyciel odkaszlnął.

- Ja mogę ją zabrać. Zabiorę ją do szkoły i odprowadze do dormitorium. Jeśli Panna Potter chce iść ze mną.

- Nie chce być nie miły Severusie, ale wydaje mi się, że Vanes-

- Nie Remus. Pójde z profesorem - cała trójka spojrzała na mnie zdziwiona. Chyba nie podejrzewali, że się zgodzę. No to niespodzianka.

Wstałam z krzesła i spojrzałam po nich. Uśmiechnęłam się lekko do Remusa i stanęłam obok Snape'a. Mężczyzna ruszył korytarzem, a ja trzymałam mu kroku. Kiedy wyszliśmy ze szpitala, przystanął i wyciągał przed siebie rękę. Spojrzałam na niego.

- Potter nie mam całego dnia. Musimy się deportować, więc z łaski swojej złap mnie za rękę i nie przedłużaj.

- Nie lubię tego - posłał mi pytające spojrzenie. - Deportacji. Musimy tak? Przecież jest dużo innych sposobów na...

- Boże co za człowiek... - zasanawiał się przez chwilę. - Będzie ci lepiej, jeśli się do mnie "przytulisz"?

Patrzyłam na niego z wielkimi oczami. Zamrugałam kilka razy i niepewnie kiwnęłam głową.

Przecież mi nie uwierzą. Chociaż nikt nie musi widzieć, prawda? Nie. Nie zatrzymam tego tylko dla siebie.

Mężczyzna przyszpilił mnie do swojego ciała i po chwili poczułam charakterystyczne szarpnięcie. Zamknęłam oczy. Kiedy poczułam, że moje nogi znów dotykają ziemi, otworzyłam je. Odsunęłam się od mężczyzny i rozejrzałam wokół.

Mężczyzna ruszył w stronę zamku. Poszłam w jego ślady. Kiedy weszliśmy do do zamku, zaczęliśmy się kierować w stronę lochów. Profesor otworzył drzwi do swojego gabinetu i zaprosił mnie do środka. Weszłam i się rozejrzałam. Nim dobrze sie przyjrzałam, Severus zabrał mnie do swoich prywatnych pokoi. Mężczyzna ruszył w stronę półki z eliksirami, a ja stanęłam z boku i starałam się nie zwracać na siebie uwagi. W końcu spojrzał na mnie.

- Potter siadaj. Dam ci tonik na nerwy i Eliksir Słodkiego Snu. Powinno pomóc.

- Jeśli chce mi Pan podać eliksir Słodkiego Snu to ja powinnam wrócić do siebie. Cóż, może i to jakoś nie jest daleko stąd, ale obydwoje wiemy jak szybko on działa.

- Masz rację, ale ja nie mam zamiaru cie stąd wypuszczać.

- Co to ma znaczyć?- zapytałam oburzona. Naprawdę nie miałam ochoty się z nim kłócić. Jedyne czego chciałam to zasnąć i nie zatruwać sobie myśli mamą.

- To, że tą noc spędzisz tutaj. I nie interesuje mnie twoje zdanie.

O co mu chodzi? Zachowuje się jak nie on...

- Pan żartuje? No to boki rwać. A teraz proszę mi dać ten elikris i ja już pójdę.

- Potter ja nie żartuje. Zostajesz tutaj.

Co?

- Co? Znaczy... Czy z Panem wszystko dobrze? Może ma Pan gorączkę? Albo coś innego? Zaraził się Pan czymś?

- Jestem pewny, że nic mi nie jest. Za to ty...- wskazał na mnie palcem. - Panno Potter proszę nie utrudniać i udać się do mojej sypialni. Teraz.

Spojrzałam na niego ostatni raz i powolnym krokiem ruszyłam w tamtym kierunku. Otworzyłam drzwi do sypialni i weszłam do niej. Usiadłam na brzegu łóżka i się rozejrzałam. Nagle do pomieszczenia wparował mój nauczyciel.

- Jest Pan tego pewien? Może lepiej nie? A co jeśli...

- Potter o co ci chodzi?

- Mi? O nic - Spuściłam wzrok na swoje dłonie. - Tak jakoś dziwnie.

- A właśnie. Rozbierz się.

- Co?! Nie! Ale co Pan sobie myśli!? Ja stąd ide! - wstałam i podeszłam do drzwi, ale mężczyzna mnie zatrzymał ręką.

- Na brode Merlina, Potter. Chyba się nie zrozumieliśmy. Chciało mi o to, żebyś się ogarnęła do spanie i takie tam. Nie mam zamiaru oglądać uczennic nago.

Tak, tak. Tylko winny się tłumaczy. Znaczy...

Kiwnęłam lekko głową i się odsunęłam. Usiadłam spowrotem na łóżko. Zdjęłam buty oraz bluze. Rozpuściłam włosy i położyłam się na łóżku. Patrzyłam w sufit. Severus podał mi dwa flakoniki. Przechyliłam je i po kilku chwilach odpłynęłam w krainę snów.

*****

Harry Potter pov:

Popijałem kawe z plastikowego kubka, kiedy to moim oczom ukazał się mój ojciec. Jego oczy były przerkwione, a usta spierzchnięte. Ledwo co utrzymywał się na nogach. Ruszyłem w jego stronę.

Naprawdę? Żeby w taki stanie dobrowolnie przyjść do szpitala?

- Gdzie ta twoja siostra? - zapytał, podpierając podpierając ściany.

- Wróciła do zamku z profesorem. Musi odpocząć.

- Żartujesz sobie? Ona będzie odpoczytać, a my harować jak wół przy matce?

- Tato... ale mama przecież nie żyje.

- A no tak. Więc macie spokój, nie? Wszystko dzięki mnie.

Chwila co?

- O czym ty mówisz? - James jedynie się uśmiechnął. - O czym ty do cholery mówisz?!

- Wiesz, znalazłem taką fajną strzykawkę z jakimś płynem. Słyszałem jak ta pielęgniarka mówiła, że znalazła to u jednego pacjenta. Chciał się chłopaczyna zabić. Pomyślałem więc, że ukróce cierpienia matce i jej to podałem. Mamy spokój Harry! - zaśmiał się.

Nie... To nie może być prawda...

W tym momencie całkowicie znienawidziłem Jamesa.

Hej kochani!
Za błędy z góry przepraszam
Kocham i do następnego x

Continue Reading

You'll Also Like

164K 4.5K 184
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
48.4K 2.6K 68
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...
16.1K 1.3K 95
Harry zostaje porwany i otruty przez Lorda Voldemorta. Jedynym ratunkiem jest zdjęcie zaklęcia adopcyjnego, które ujawnia, że jest synem Severusa Sna...
27.8K 228 67
Rozpustnicy z kamienicy na Instagramie