Alison po usłyszeniu dzwonka, podeszła do drzwi, trzymając list w lewej dłoni. Otworzyła je szybko i przed nimi zobaczyła dwóch policjantów.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry. Możemy wejść?
- Tak. Tak jasne zapraszam.
Policjanci weszli na korytarz. Po krótkiej chwili Alison zaprowadzila ich do mojego pokoju, w którym siedziała roztrzęsiona Olivia.
- Dobrze to skąd konkretnie panie wiedzą, że pańska córka została porwana?
- Z tego - Alison wypchnęła w ręce policjanta dwa listy. - Drugiego nie zdążyliśmy otworzyć.
- Mam paniom przeczytać?
- Może pan.
- No dobrze - policjant przerwała na chwilę - jak widzę nie podłuchałyście i wezwałyscie gliny. Wasza pierdolona córeczka już dowiedziała się co to gwałt. Macie ostatnią szansę. Poproszę jedenaście tysięcy. Pod mostem niedaleko waszego domu. Zrzucicie je w torbie, piętnastego o godzinie 12. Jak nie to dostaniecie ostatni list.
- Oni chcą ją zabić? - Spytała Olivia.
- Tak i zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby ją odnaleźć. Dobrze to ja będę miał jeszcze kilka pytań. Kiedy wasza córka została porwana?
- To było chyba pierwszego?
- Chyba tak - poparła Alison Olivię.
- Dobrze w takim razie na dzisiaj będzie to wszystko. Sami trafimy do wyjścia.