heather | wolfstar (TŁUMACZEN...

By alex_black_lupin394

2.4K 120 75

- James? - Tak, Syriuszu? - Jestem tak zakochany w Remusie, że to aż boli. ****************************** W k... More

Zanim zaczniesz czytać
1
2
3
4
5
6
7
8
9
11
12
13
14
15
16

10

150 7 9
By alex_black_lupin394

******************************

"But you like her better, I wish I were Heather"

******************************

Środa
7 luty 1977
17:16
Dormitorium Chłopców Szóstego Roku
Pokój 5

Remus usiadł na pustym łóżku i położył książkę obok siebie. Płakał w dłonie, gdy myślał o tym, o czym jeszcze pisał Syriusz. Podniósł książkę, zaczął ją czytać i płakał coraz mocniej, gdy przerzucał strony.

Zauważył, że Syriusz miał wiele złych dni, ale uśmiechnął się lekko na myśl o tym, że w dobre dni przesadnie ekscytował się Remusem. Czuł, jak boli go serce, gdy Syriusz mówił o tym, jak bardzo chciałby być Heather i jak Remus patrzyłby na niego w ten sposób.

Ja już tak na niego patrzę, pomyślał Remus.

On po prostu mnie nie widzi.

Remus odłożył książkę z powrotem pod poduszkę Syriusza i przetarł oczy. Westchnął, gdy położył dłonie na twarzy i trzymał je tam. Zaczął się śmiać, gdy wstał. Chodził śmiejąc się przez jakiś czas, zanim podszedł do ściany obok drzwi i wybił w niej dziurę. Remus natychmiast poczuł ból, który przeszedł przez jego knykcie i w górę ramienia, gdy trzymał je drugą ręką. Spojrzał w dół, by zobaczyć kropki krwi na swoich knykciach i z tego również się zaśmiał.

- Świetna robota, Remusie. Właśnie wysłuchałeś, jak facet, którego lubisz, wyznał ci miłość, podczas gdy ty siedziałeś tam jak idiota, a potem przystąpiłeś do płakania do siebie i uderzania w ścianę. Straszne.

Remus wszedł do łazienki. Umył rękę wodą z mydłem, zanim ochlapał twarz zimną wodą. Wyszedł z łazienki i zszedł po schodach. W drodze do pokoju wspólnego, wpadł na Heather.

- Hej, wszystko w porządku? - zapytała go.

- Uh, tak, nic mi nie jest. Muszę iść poszukać Syriusza, przepraszam. - Zaczął schodzić po schodach, ale ona zawołała za nim.

- Remus, musimy porozmawiać.

Remus odwrócił się i spojrzał na nią.

- O czym?

- O nas - odpowiedziała. - Nie mogę ciągle być stawiana na drugim miejscu w twoim życiu, Remusie.

- Nie jesteś druga, Heather. Jesteś pierwsza.

Heather westchnęła, gdy przejechała palcami przez swoje włosy.

- Widzę, jak na niego patrzysz, Remusie. On ci się podoba, a nie ja. I jak dla mnie jest okej. Chcę tylko, żebyś był szczęśliwy.

- Czy-czy mówisz o Syriuszu? Bo jeśli tak, to nie...

- Tak, podoba ci się, Remusie. I to jest w porządku. Zawsze będę cię kochać. Proszę, pamiętaj o tym - powiedziała z małym uśmiechem. - I, cóż, jeśli kiedykolwiek przestaniesz lubić Syriusza, wiesz gdzie mnie znaleźć.

Remus spojrzał na nią ze smutnym uśmiechem i lekko skinął głową. Odwrócił się i zbiegł po schodach wiedząc dokładnie, gdzie się udać.

Remus dotarł do drzwi biblioteki pięć minut później, po tym jak sprintem dotarł tam, zdesperowany, by zobaczyć Syriusza. Szybko podszedł do sekcji, w której zazwyczaj siedział Syriusz. Zatrzymał się, gdy zobaczył Syriusza siedzącego przy stole oddalonym o trzydzieści stóp od Remusa, czytającego pewną książkę.

Poezję.

Remus zaczął iść do stolika, a kiedy do niego dotarł, zajął miejsce naprzeciwko Syriusza. Zerkał od czasu do czasu na Syriusza, który nie wydawał się przejmować tym, że tam jest, i odczekał trochę przed odezwaniem się.

- N-Nie wiedziałem, że tak się czujesz - jąkał się, patrząc na Syriusza. Syriusz tylko prychnął i potrząsnął głową.

- Oczywiście, że nie. Ja w zasadzie tylko przelałem swoje serce i duszę do tego dziennika, a kiedy nie pisałem, to albo się uczyłem, albo rozmawiałem z Jamesem o tobie.

Remus uśmiechnął się lekko na to i kontynuował wpatrywanie się w Syriusza, ale Syriusz nadal wpatrywał się w swoją książkę.

- Co czytasz? - zapytał Remus, patrząc w dół na książkę i udając, że nie zna odpowiedzi.

- Poezję, to...

- Uspokaja cię, wiem. Pomaga ci nie myśleć o pewnych osobach. Zgaduję, że byłem tą osobą przez te wszystkie czasy, kiedy tu czytałeś?

Syriusz lekko skinął głową, przerzucając stronę. Obaj siedzieli w ciszy przez minutę, ale oczy Remusa nie opuszczały Syriusza.

- Wiesz, to naprawdę zabawne. Kiedy zobaczyłem ciebie i Heather razem w pokoju wspólnym, przysięgam, że prawie ją zabiłem z powodu tego, co miała na sobie - powiedział Syriusz, przerzucając stronę po raz kolejny.

Remus pomyślał przez chwilę, zanim zdał sobie sprawę, co miała na sobie.

- Niebieski sweter - szepnął. - Na tobie wciąż wygląda lepiej.

- Nie musisz tego mówić, bo cię lubię, Remusie...

- Heather ze mną zerwała. Powiedziała, że widziała sposób, w jaki na ciebie patrzę - przerwał Syriuszowi, nadal wpatrując się w niego z pustym wyrazem.

To właśnie te słowa sprawiły, że Syriusz przestał czytać. Powoli podniósł wzrok na Remusa, który wyglądał, jakby płakał mocniej niż Syriusz.

- Co masz na myśli, sposób w jaki na mnie patrzyłeś?

Remus roześmiał się i spojrzał lekko w dół, zanim ponownie wpatrzył się w Syriusza.

- Naprawdę jesteś głupi, prawda?

Syriusz nadal patrzył na Remusa zdezorientowany, aż ten kontynuował.

- Pamiętasz ten dzień, kiedy wracaliśmy z biblioteki? Jedyną rzeczą, o której mogłem myśleć, gdy przechodziłem obok ciebie, było to, jaki jesteś wspaniały. Nigdy wcześniej tego nie zauważyłem, więc byłem głównie zdezorientowany. Czy faktycznie myślałem, że jesteś ładny, czy to była tylko moja wyobraźnia?

- Dlatego zapytałem cię o to tej nocy, kiedy leżeliśmy na twoim łóżku. Byłeś facetem, którego dopiero zaczynałem zauważać. Szczerze mówiąc nigdy wcześniej nie patrzyłem na facetów, ale chyba zdałem sobie sprawę, że zawsze uważałem cię za pięknego. Zresztą zawsze podobałeś mi się bardziej niż Heather. Nie chciałem ci jednak powiedzieć. Myślałem, że to wszystko zrujnuje.

- Wtedy powiedziałeś mi, że mnie lubisz. A ja po prostu stałem tam jak pieprzony idiota, bo nie mogłem w to uwierzyć. Syriusz Black, lubiący mnie. To było jak sen, szczerze mówiąc! Zacząłem płakać tylko dlatego, jak bardzo byłem przytłoczony. Kiedy wyszedłeś, zdałem sobie sprawę, że sprawiłem, że wyglądało to tak, jakbym nie odwzajemniał twoich uczuć, podczas gdy w rzeczywistości było wręcz przeciwnie. Po twoim wyjściu przeczytałem wszystkie twoje wpisy i szczerze mówiąc nigdy nie słyszałem, żeby ktoś mówił o mnie w ten sposób. Czułem się jak w niebie.

- Więc o to chodzi. Ja lubię ciebie, ty lubisz mnie. A teraz, Syriuszu Orionie Black. Co zamierzamy z tym zrobić, oto jest pytanie. Co ty na to?

Syriusz wpatrywał się w Remusa ze łzami wypełniającymi jego oczy. Uśmiechnął się lekko i zamrugał, a Remus obserwował, jak spływają po jego policzkach.

- J-Ja... nie w-wiem, j-ja...

- Nie musisz nic mówić w tej chwili, Syriuszu. Po prostu, prześpij się z tą myślą, dobrze? - Remus powiedział uśmiechając się do Syriusza. Wstał, aby wyjść, ale Syriusz go zatrzymał.

- Remus, zaczekaj.

Remus odwrócił się do niego i uśmiechnął promiennie.

- Tak, Syriuszu?

- Używam waniliowego sprayu do ciała. Chciałem, żebyś wiedział.

Remus zaśmiał się lekko, gdy szedł w stronę Syriusza. Zatrzymał się zaledwie kilka centymetrów od Syriusza i ledwo musnął wargami jego usta. Połączył je i Syriusz rozpłynął się w pocałunku.

To było to.

To było to, na co czekał przez ostatnie trzy miesiące. Ten pocałunek, nie jako wyzwanie czy o pierwszej w nocy. Pocałunek o prawie piątej trzydzieści po południu w bibliotece Hogwartu, w miejscu, gdzie każdy mógł ich zobaczyć, i pocałunek złożony z czystej miłości.

To było wszystko, o czym Syriusz kiedykolwiek marzył.

Syriusz uśmiechnął się do pocałunku, a Remus skopiował jego działania. W końcu oderwał się po kilku sekundach i spojrzał na Syriusza. Zbadał twarz chłopaka, przygryzając lekko wargę.

- Lawendowa woda kolońska. Moja mama kupiła mi ją na urodziny, kiedy skończyłem jedenaście lat i zacząłem naukę w Hogwarcie, powiedziała, że w końcu jestem mężczyzną, cokolwiek to do cholery znaczy. Można chyba powiedzieć, że się w niej zakochałem. Prawie siedem lat później i nadal jej używam. Chyba nigdy nie przestanę. - Syriusz uśmiechnął się na jego komentarz i obserwował, jak Remus uśmiechnął się do niego i odszedł.

Więc, był tam. Gdy Syriusz stał w bibliotece z głupim grymasem na twarzy i czerwonymi policzkami, myślał o tym, co właśnie się stało. Usiadł i dalej czytał swoją książkę, ale mógł się skupić tylko na Remusie. Czym oni byli? Czy spotykali się ze sobą? Więcej? Mniej? Syriusz uśmiechnął się na myśl o randce z Remusem, gdy czytał ten sam wiersz po raz czwarty w ciągu ostatniej minuty i westchnął.

Remus John Lupin odwzajemniał jego uczucia.

Jakie były na to szanse?

[1289 słów]

Continue Reading

You'll Also Like

45.9K 4K 51
"Do cholery jasnej miałeś nigdzie nie wychodzić!", krzyknął przez co młodszy wzdrygnął się spuszczając wzrok. "J-ja tylko-", starszy mu przerwał, "co...
13.5K 1K 58
- Wiedziałaś? - zapytał marszcząc brwi. - Lloyd ja - zawachałam się. Nie miałam pojęcia co mu powiedzieć. Miałam przecież być z nim szczera. - No ta...
49.9K 2.6K 69
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...
11.5K 510 29
-Wiesz Hailie, trzeba żyć bez względu na to, ile razy runęło nam niebo. Lex Monet to ta gorsza bliźniaczka. Ona i Hailie są jak ogień i woda. Dziewcz...