Karon x Serban: Teddy Bear (F...

By Valkeys

1.5K 122 21

DODAJĄC NA SAMYM POCZĄTKU! W CZASIE, W KTÓRYM DZIEJE SIE FAN FIC SERBAN I KARON MAJĄ OKOŁO 20 LAT, A KAŻDA IN... More

Najstarsze Ze Wszystkich Śmieci
Poszkodowany
SOR
Arelia
Najlepsza i najgorsza noc
Ojciec
Event' owa noc
Ranny ptaszek
After Party
Braterska Miłość
Przyjaciele
Kurodian
Ponurak
Są dwa typy lekarzy
Nowość
W dobrą stronę?
Naleśnik
Jak ja się cieszę, że masz dobrą pamięć.
sk

Do dwóch razy sztuka

148 6 1
By Valkeys

|| UWAGA! W ROZDZIALE ZNAJDUJĄ SIĘ EROTYCZNE SCENY, KTÓRE NIE SA PRZEZNACZONE DLA MŁODSZYCH CZYTELNIKÓW! ||

|| Zapraszam do rozdziału ;////) ||

POV: Karon

  Zamknąłem za sobą drzwi i zawiesiłem wzrok na niższym.

- No i co się tak patrzysz, może jakieś dziękuję? - parsknąłem podchodząc bliżej.

- Hm? Za co? - powiedział z uśmiechem, by następnie podnieść się z łóżka. Nadal utrzymywaliśmy szczelny kontakt wzrokowy. Nie sądziłem, że cokolwiek da radę nas rozproszyć. Nawet mój brat w pokoju obok.

POV: Serban

  Wczoraj wieczorem długo nad tym myślałem. Fakt nie znam Karona od tej... Innej strony jakoś bardzo długo... Ale z każdą chwilą, kiedy o nim myślę... Czuję jakbym po prostu potrzebował czegoś... Więcej? W dodatku Roland... Ostatnio dziwnie mi było z tym, że nie mam takiej wielkiej uwagi z jego strony. To jednak normalka, że nie będzie za mną łazić, jak jakimś przywódcą. Po prostu... Potrzebowałem się upewnić, że nic się nie zmieniło...

  Że jego "spojrzenie" nadal skupia się na MNIE. Nie na jakimś Rolandzie, tylko na mnie.

- Może chciałbyś... Porobić coś? - zapytałem lekko niższym głosem i  położyłem dłonie na jego klatce piersiowej. Poczułem jak Karon delikatnie się napina.

- Może... - mruknął patrząc się na mnie. Po kilku dłuższych sekundach mogłem wręcz słyszeć, jak atmosfera między nami robi się... Gęsta.

  A w oczach mężczyzny pojawia się pożądanie.

- A co dokładniej? - ponownie zapytałem, kiedy na moich ustach pojawił się delikatny uśmiech.

- Coś takiego... Bym mógł cię poczuć. - powiedział cicho. Oparł swoje czoło o te moje i stanowczym ruchem wsunął swoją dłoń pod moją koszulkę. - I usłyszeć.

  Gwałtownie i zachłannie wpił się w moje usta. Ułożyłem obie dłonie na jego szyi. Przez dłuższa chwilę kontynuowaliśmy pocałunek, jednak kiedy odlepiłem się od wyższego, ten mocniej złapał moje biodro i przysunął mnie jeszcze bliżej. Z mojego gardła wydobyło się szybkie westchnienie, jednak chłopak stłumił je swoimi miękkimi ustami. Powoli przesunął swoją dłoń z biodra, na mój tyłek. Momentalnie poczułem jak zaciska na nim swoje palce, tym samym powodując u mnie jęk, który szybko urwał złączając nas w długim i namiętnym pocałunku.

  Po kilku równie długich sekundach, odsunęliśmy się od siebie, by już po chwili ponownie powtórzyć czynność. Ale w inny sposób. Wyższy przygryzł moją dolną wargę, powodując krótkie, ale skuteczne uchylnie ust. Zmarszczyłem brwi, kiedy poczułem, że jego język wślizguje się w zakamarki mojej jamy gębowej. Zaczynało brakować mi oddechu. Kiedy chciałem się od niego odsunąć, by go złapać, poczułem, jak ten przejeżdża swoim lepkim po więcej językiem, po tym moim, delikatnie splatając je razem. Jęknąłem i wreszcie się od niego odseparowałem. Pomiędzy naszymi językami widniała nitka śliny. Przerwałem ją i zamknąłem usta, analizując to co się właśnie stało.

- Teraz słowa mojej matki nabrały sensu... - mruknąłem, a chłopak parsknął i oparł swoje czoło o te moje.

- To jak? - zapytał zabierając dłoń z mojego pośladka i z powrotem przesuwając ją na moje biodro. Uniosłem brwi i wyprostowałem się, rozłączając nasze czoła.

- Co masz na myśli? - odparłem zarzucając ręce na jego barkach, splatając palce.

- No... - wymamrotał i zerknął na rozporek w moich spodniach, a następnie na mnie. Przysunąłem się do niego jeszcze bliżej z małym uśmieszkiem i stanąłem na palcach.

- Słuchaj. Matka mówiła, że pieprzyć się bez zabezpieczeń nam nie pozwala, nawet jeśli to stosunek pomiędzy mną a tobą, nie dziewczyną.

  Chłopak delikatnie się speszył i odwrócił wzrok. Zrobiłem coś? Zmarszczyłem brwi i pochyliłem głowę, by ponownie złapać z nim kontakt. Odetchnął i wrócił na mnie wzrokiem, znowu się wyprostowałem.

- Ja... - zaczął i stuknął się pięścią w głowę. Zamrugałem. - Po prostu nigdy nie uprawiałem seksu, okej? - mruknął z delikatnie zaczerwionym policzkami.

  Kurwa... No tego to bym się nie spodziewał.

- Serio nigdy się z nikim nie stukałeś? - zapytałem zdziwiony z szeroko otwartymi oczami.

- No.

- Kurwa, staro się czuję.

- Czemu?

- Bo w przeciwieństwie do ciebie, kiedyś przeleciałem mojego przyjaciela.

  Chłopak stał wpatrzony we mnie z dziwnym wyrazem twarzy.

- Och... Ale mówiłeś, że nigdy się nie całowałeś...

- To skomplikowane.

- Czemu? - zapytał zdezorientowany.

- Bo... Po pijaku to zrobiliśmy i tylko urywki z tego serio pamiętam, Arelia mi to uświadomiła, a ja sam nie pamiętałem jak całować - zaśmiałem się z własnej głupoty i oparłem głowę o jego tors. - Źle się z tym czuję, że pewnie oczekiwałeś ode mnie czego innego.

- Co? Weź, stary... Po prostu miałem nadzieję, że jak coś Ci przypadkowo zrobię, to siedzimy w tym razem... - odpowiedział i zamknął oczy. Zerknąłem na niego i przełknąłem ślinę.

  No to co? Chyba ja muszę se poradzić.

- Więc... - mruknąłem i przybliżyłem się do jego ust tak, by czuć delikatny podmuch powietrza i jego rozgrzaną skórę. - Może Ci pokaże jak to robić? - powiedziałem zaniżonym głosem przyglądając się jego ustom. Czułem narastające we mnie pożądanie. Znowu...

  Jego oddech stał się cięższy, zobaczyłem w jego oczach to samo, co aktualnie tliło się w tych moich.

- Dobrze, ale nie myśl, że Ci odpuszczę... - mruknął niskim, wręcz basowym głosem, by następnie nachylić się do mojego ucha. - Tylko zobaczę, jak to robisz... - szepnął przygryzając jego płatek, na co szybko wypuściłem z ust powietrze.

- By następnie móc słyszeć twoje błagania o więcej, i długie, głośne jęki... 

  Po tych słowach cofnął głowę i gwałtownie wpił się w moje usta, od razu splatając nasze języki. Jęknąłem stawiając jedną nogę za siebie. Ale... Chwila, co ja robię? Przecież to ja pierwszy mam mu sprawić jakąkolwiek przyjemność.

  Cofanie się nie wchodzi w stawkę.

  Naparłem na niego i zsunąłem dłoń na szyję białowłosego, a drugą na biodro. Odseparowałem nasze języki do siebie i przygryzłem jego wargę, na co usłyszałem tak bardzo oczekiwany przeze mnie dźwięk. Cichy i krótki jęk. Jednak to nie było dla mnie wystarczające. Naparłem na niego jeszcze mocniej i wsunąłem dłoń pod koszulę. Kiedy oboje zauważyliśmy, że niepotrzebnie nam przeszkadza, chłopak oderwał się od moich ust i delikatnie odsunął.

- Ta szmata tylko mi przeszkadza...

- Pft... - mruknąłem dysząc. - Chyba mi.

  Karon uporał się z koszulką. Na jego szyi był ten sam wisiorek co zwykle. Zauważył jak moje spojrzenie się zmieniło.

- Serban.- powiedział stanowczo. Uniosłem wzrok na niego, nagle był bardzo blisko. - To pierdolony przyjaciel. Pamiętaj to o każdej porze dnia. Pieprznął bym go porządnie gdyby tylko przy mnie jęknął w jakiś inny sposób.

  Zamrugałem, wziął mój podbródek w swoją dłoń.

- Kocham cię. Przysięgam, że to się nie zmieni przez jakiegoś starego przyjaciela z podstawówki - jego ton głosu się zmienił. Był bardziej... Agresywny.

- Jedyne co cię teraz powinno martwić to to, że twoje jęki będzie w stanie usłyszeć mój brat. - mruknął ze zmarszczonymi brwiami, następnie sięgnął rękami za szyję i rozpiął łańcuszek, odkładając go na szafkę nocną. Otworzyłem szerzej oczy. - To na mnie masz się dzisiaj skupiać, jasne? - powiedział już normalnym, ale znowu stanowczym tonem głosu.

- Dobrze - odparłem. - Ale radzę Ci powiedzieć gdzie są prezerwatywy, bo inaczej możesz zapomnieć o zabawie - parsknąłem.

- A zaskoczę cię, bo tutaj - powiedział i wyjął z kieszeni pełne opakowanie. Spojrzałem na niego i uniosłem brwi. W zamian rzucił pudełko na łóżko i ruszył w jego stronę. Usiadł na materac i delikatnie rozłożył ramiona.

- Jestem cały twój. - mruknął z uśmieszkiem na ustach.

  Propozycja nie do odrzucenia.

  Podszedłem do niego i usiadłem mu na kolanach. Położyłem rękę na jego szyi delikatnie ją posunąłem, by dać mu znak, żeby odchylił głowę. Posłusznie zrobił to, dając mi miejsce do popisu. Uśmiechnąłem się delikatnie i przyssałem się do jego szyi zostawiając na niej ledwo widoczny ślad. Taki przedsmak przed resztą. Chłopak mruknął i położył mi dłoń na biodrze mocno ją zaciskając. Zrozumiałem, że oboje nie chcemy dłużej czekać. Tym razem o wiele mocniej wpiłem się w skórę zagłębienia na szyi. Nadal wydobył z siebie tylko pieprzone mruknięcie. Zrobiłem mu kilka mocniejszych malinek i zjechałem na jego tors, przestałem. Zerknął na mnie zaciekawiony. Wyprostowałem się z uśmiechem i popchnąłem go do pozycji leżącej. Przesunęliśmy się na środek łóżka. Posłałem ostatnie spojrzenie wyższemu, który wyraźnie napalił się na więcej. A potem po prostu to zrobiłem. Aż od jego podbrzusza aż w górę. Tym razem jego jęk był głośniejszy i dłuższy. Znowu przejechałem językiem po jego torsie, podoba reakcja. Słysząc odgłosy wydobywające się z jego gardła, nie mogłem myśleć o niczym innym jak po prostu ruszenia do konkretów.

  Przestałem zabawiać się na jego brzuchu i powoli rozpiąłem rozporek w jego dżinsach. Chłopak delikatnie uniósł się w górę bym mógł zdjąć z niego spodnie. Kiedy chciałem przejść do dalszej części pieszczot, zatrzymał mnie.

- Nie myśl, że będzie się tak ze mną bawić w tym ciuchach... - mruknął patrzą się na mnie. 

  Poczułem jak atmosfera wokoło nas robi się cięższa i gorętsza. Teraz nawet bez jego słów musiałem zdjąć z siebie ubrania. Usłyszałem z jego strony cichy gwizd. Teraz i ja byłem w samych bokserkach.

- Boże... Jakie ty masz ciało... - powiedział i oblizał dolną wargę. Poczułem rumieniec na twarzy, jak i narastające ciepło.

- Uważaj co mówisz... Aktualnie ja mam pałeczki... - odparłem kładąc dłoń na jego czułym miejscu i lekko ściskając. Wydał z siebie dość głośny jęk i wygiął się w ledwo widoczny łuk.

  Dla mnie nadal za mało.

  Powoli przesunąłem dłoń na jego wewnętrzną część uda i zacząłem przesuwać ją w górę. Białowłosy zaczął cicho jęczeć, ale o wiele więcej razy niż wtedy, kiedy robił to głośno.

  Ale ja chciałem, by jęczał na całe swoje gardło bez ustanku. Kurwa, miałem ochotę wepchać sobie jego penisa do gardła tylko po to, by zaczął wreszcie jęczeć moje imię...

  Sięgnąłem po pudełko i je otworzyłem. Chłopak zerknął na mnie i przysłonił nadgarstkiem  oczy. Wyjąłem z niego prezerwatywę i położyłem obok jego nóg. Nachyliłem się nad nim i złożyłem na jego ustach namiętny pocałunek. Poczułem jak znowu próbuję włożyć swój język w moją jamę gębową. Ale tym razem mu na to pozwoliłem. Zaczął się ze mną droczyć. W pewnym momencie poczułem jego dłoń na moim biodrze. Przyciągnął mnie do swojego ciała i...

- A-Ahh~ - głośno jęknąłem w jego usta, kiedy poczułem jak nasze bokserki stykają się ze sobą. Karon odczepił się ode mnie i uniósł brwi.

- A to nie ja miałem jęczeć? - zapytał z uśmieszkiem na ustach.

- S-Spadaj... - powiedziałem cały zaczerwieniony i przetarłem oślinione usta. Podniosłem się i... Wpadłem na pomysł.

  Usiadłem dosłownie na jego bokserkach i mocno ruszyłem biodrami w przód, czując pod sobą wypuklenie.

- Ha-ah.. Ahh... - jęknął tak samo głośno jak ja przed chwilą, na kolejne kilka ruchów biodrami.

- M-Musisz się ze mną kurwa droczyć?... - warknął łapiąc mnie za nie tak, bym nie mógł się poruszyć.

- Oj oj... Książe się wkurzył~ - mruknąłem nad jego uchem i parsknąłem widząc przed sobą czerwoną jak burak twarz.

- Oj no niech Ci będzie... Możemy zaczynać - powiedziałem, na co oboje trochę spoważnieliśmy.

  Zsunąłem się z niego i zdjąłem z siebie bokserki. Karon zerknął na mnie, a potem na moje przyrodzenie.

- Nie masz czym się-

- Utkaj pizdę, bo i tak zaraz będziesz jęczał jak Arelia w dni płodne - syknąłem nakładając na swojego członka prezerwatywę. Białowłosy zerknął na mnie zdezorientowany. Chyba oczekiwał wyjaśnień.

- To znaczy bardzo. Myślisz, że lubrykant w tak wielkim stopniu zmniejszy twoje jęki? Bo jak tak to się mylisz - dodałem, na co Karon otworzył szerzej oczy i przełknął ślinę. Raczej nie że strachu, a zdziwienia. - wyluzuj... Potem ty będziesz mógł mnie tak... No.

  Kiedy skończyłem z prezerwatywą, sięgnąłem dłonią do bielizny wyższego. Odciągnąłem gumkę i zacząłem ściągać bokserki.

- Gotowy?

- Ta, chyba ta... - mruknął i pomógł mi uporać się z bielizną. rozszerzyłem jego nogi i usiadłem między nimi. Przez chwilę przyglądałem się jego wyrzeźbionej sylwetce.

  Cholera, nadal nie wierzę, że to ciało jest mi całkowicie oddane... Sięgnąłem po lubrykant, który Karon rzucił na łóżko razem z pudełkiem. Nałożyłem go trochę na mojego penisa, ale mniej niż zwykle się to robi. Nie mam zamiaru być delikatny.

  Powoli przysunąłem się do miejsca, w które będę wchodzić i położyłem jedną z moich dłoni na jego biodrze, a drugą rozprowadziłem maź po wejściu białowłosego.

- Karon. - powiedziałem, na co mężczyzna zerknął w moją stronę o dziwo spokojnym wzrokiem. - Powiedz... - tak, chciałem powiedzieć coś innego. Ciepło w moim całym ciele namnożyło się. Poczułem, że mój oddech robi się cięższy, a widok jego bezwładnego ciała mnie syci.

- Powiedz jak będziesz dochodził.

  Po tych słowach naparłem na jego wejście, w odpowiedzi otrzymując głośny jęk. Powtórzyłem czynność kilka razy. Kiedy mój członek był w Karonie do połowy, nie mogłem przestać wsłuchiwać się w jego ciężki oddech. Ostatni raz mocno pchnąłem biodrami wchodząc w białowłosego już w całości.

- A-Ah~ - jęknął głośno wplątując palce w moje włosy. Zacisnął powieki, by przyzwyczaić się do całkowicie nowego uczucia. Poczułem jak zgina nogi w kolanach i podciąga je do siebie, by następnie przycisnąć je do moich bioder.

- Przechodź do rzeczy, poboli i przestanie... - syknął Karon.

  A chciałem mu trochę odpuścić... No cóż. Wkopał się.

  Zacząłem poruszać biodrami. Boże... Symfonia dla moich uszu. Chłopak wydawał z siebie długie i głośnie jęki, co jakiś czas próbując je tłumić w moich ustach. Czułem jak zaczynam dyszeć.

- S-Szybciej... - powiedział ledwo powstrzymując jęki. Jaki on niecierpliwy...

  Przyspieszyłem mocniej podpierając się rękami. Zacząłem wchodzić w chłopaka jeszcze głębiej niż wcześniej. Jego jęki były coraz głośniejsze. Boże... Zaraz to przez nie dojdę, przysięgam... Z moich ust również zaczęły wychodzić pojedyncze pojękiwania. Przyspieszałem z każdą chwilą, kiedy czułem jak uczucie w moim podbrzuszu się nasila. Karon złapał mnie za biodra i przy każdym pchnięciu chciwie do siebie przysuwał. 

  Zupełnie tak, jakby chciał o wiele więcej.

  Zacząłem jeszcze bardziej przyspieszać.

- S-Serban... - mruknął przez jęki. - Ja...

- Spokojnie... Wiem o co chodzi... - wydyszałem czując jak moje podbrzusze nie wytrzymuje więcej napięcia. - Ja też...

  Wtedy poczułem jak i usłyszałem głośny, długi jęk. Taki jaki chciałem od początku. Chłopak wygiął się w łuk, tym samym doprowadzając mnie do równie przyjemnego stanu. Oboje dyszeliśmy. Powoli wysunąłem się z chłopaka. Zauważyłem, że z jego wejścia ścieka lepka maź i sperma.

- Widzisz? Nie bolało... - mruknąłem wycieńczony. Też odwaliłem kawał roboty.

- Tia... Racja... Teraz moja kolei - odparł i już chciał się podnieść, ale jedyne co z siebie wydobył to syknięcie.

- Ej-ej-ej, zapomnij. Już dzisiaj nie będzie balowania... - powiedziałem kładąc dłoń na jego rozgrzanym policzku.

- Ale-

- Karon. Widzisz siebie? Nawet nie dałeś rady usiąść idioto... Innym razem okej? - dodałem z troską i pocałowałem go w czoło, na co ten trochę się rozluźnił. - Jeśli chcesz to zostanę na noc, ale lepiej byś odpoczął, mi też się to przyda, nóg nie czuję... - zaśmiałem się.

  Karon tylko westchnął i odchylił głowę do tyłu.

- Okej... Ale masz mi pomóc wstać, bo chcę się umyć...

- Pft. No jasne! Wstajemy królewno, zamek czeka! - zacząłem się śmiać i pomogłem obolałemu białowłosemu dostać się do łazienki.

  Kiedy on się mył, ja ogarniałem zafajdane łóżko. Jestem u niego już kilka godzin, trzeba się ogarniać do spania.

|| TIME SKIP ||

  Karon wyszedł już spod prysznica i do razu klapnął sobie na łóżko. Potem ja poszedłem się umyć, jednak nie miałem ciuchów. Poprosiłem o cos Karona który kochany zawsze się zgadza na moje zachcianki. Dostałem za duże ubrania i coś ciepłego do pica jak to on powiedział "Za dobrą robotę". Poczułem się trochę doceniony jeśli chodzi o moje umiejętności łóżkowe.

- Oglądamy coś? - zapytał się mnie chłopak, który od godziny nie ruszył obolałej dupy z miejsca.

- Mi pasi, ale nie Biuro.

- Tia, zawsze to samo! - oburzył się mężczyzna z kokiem obok.

- Oj tam, narzekasz. Biuro jest chujowe!

- Pft. Zamknij ryja i oglądamy.

- Ty se oglądaj, ja idę spać.

- Dobra.

- Dobra. - odparłem i położyłem się na łóżku.

  Po czekaniu jeden odcinek tego gadania, nie mogłem zasnąć ani trochę. Na pewno nie bez niego.

- Karon.

- Boże, już, idę moja księżniczko... - fuknął i wyłączył serial. Położył się obok mnie i przytulił.

- Zadowolony?

- Tak.

- No i super.

  A potem cisza, bo debil nie umie przyznać racji.

- Wiesz co, najlepiej nic nie mów. Dobranoc... - wymamrotałem i zamknąłem oczy.

  Nie lubiłem tego rodzaju droczenia się, ale to już nie moja wina, że tak wyszło... Jednak po chwili długi, biały kosmyk włosów mężczyzny, spadł na mój policzek.

- Dobranoc miśku - mruknął i mocniej mnie do siebie przytulił. 

- Dobranoc niedźwiedziu - parsknął i oberwałem z barku.

Ale nie ważne co ten idiota robi i do jakiego wycieńczenia mnie doprowadza, kocham go najmocniej na świecie... ALE NIECH NIE SŁODZI MI JEBANEJ HERBATY!!!

Continue Reading

You'll Also Like

5.8K 758 32
~~~~~~~ " - Nie jesteś taki zły, jak wszyscy mówią. - Nie każda plotka o mnie jest prawdziwa skarbie." ~~~~~~~
10.3K 556 31
18-letnia Olimpia Salazar to popularna hiszpańska piosenkarka. Wraca do Barcelony po 2 miesiącach nieobecności spowodowanej trasą koncertową. Aby odp...
20.7K 445 32
Jak wykorzystałam Ciebie, Ty wykorzystałeś mnie. Ty byłeś pijany, a ja zawsze tego chciałam. Ja zapomniałam, a Ty?
4.5K 247 8
𝐈 𝐭𝐨 𝐰𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐨 𝐳𝐚𝐜𝐳𝐞̨ł𝐨 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐨𝐝 𝐞𝐮𝐫𝐨 𝟐𝟎𝟐𝟒 𝐈𝐧𝐞𝐳 𝐏𝐮𝐜𝐡𝐚𝐜𝐳 to siostra jednego z zawodników reprezentacji Polski w...