Patrzyli sobie w oczy.
-Masz obrączke..
-Jestem zaręczony.
-Co? Ale z kim?
-Z facetem, którego pokochałem. Dla którego byłem na pierwszym miejscu.
Syriusz puścił go mając głębokie poczucie winy.
-Szczęściarz
-Teraz go nie ma…chociaż może jest niedaleko? Zniknął jakiś czas temu bo mu odjebało.
-Co? Ty mówisz o…
-O tobie! Kocham cie nadal idioto. Nienawidzę tego jaki sie stałeś. A stałeś sie strasznym dupkiem. Rozumiesz to czy nadal nie?
-Remusie. Mi na prawdę jest przykro. Rozumiem..błagam wróć do mnie. Mam już w dupie całą karierę. Tęsknie za tobą.
-Ja również. Tęsknie.
-Wrócisz do mnie?
-Jestem twoim narzeczonym. Nic sie nie zmieniło…
KONIEC
***
Wiem, że nie tego oczekiwaliście. Taki koniec…Wybaczcie. Nie mam siły tego pisać. Mam pewne powody..obiecuje, że następne ff będzie lepsze.