Beehive for Daddy

By Caatio

87.4K 7.6K 780

Praca i wspólne zainteresowania łączą ludzi. Czy są jednak w stanie zbliżyć dwójkę mężczyzn, którzy od począt... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33

Rozdział 23

2.1K 230 13
By Caatio

Jonathan podążył za Lucasem, który zatrzymał się przed drzwiami jednego z (mogłoby się wydawać) zwykłych pokoi, takimi jak sypialnia czy salon. Gdy jednak złapał za klamkę i zapalił światło, ten okazał się... Zdecydowanie nie przypominać zwykłego pokoju.

Choć, jeśli już miałby go do jakiegokolwiek porównać, byłby to pokoik dziecięcy z bawialnią. Urządzony ładnie i przyjemnie. Sufit był błękitny z namalowanymi chmurami a ściany zielone z namalowanymi drzewami i kwiatkami. Dywan natomiast miał długie zielone włosie, które na pierwszy rzut oka zdawało się być przyjemnie miękkie. Wyglądało jak trawa i zachęcało do siedzenia i leżenia na nim.

Oprócz tego w pomieszczeniu znajdował się duże łóżeczko. Takie jak dla większego niemowlaka tylko rozmiarów jak dla dorosłego mężczyzny. Zresztą większość mebli była jak powiększone mebelki dziecięce. Przewijak, leżanka z wiszącymi nad nią miękkimi zabawkami i fotelik.

- Wow... - powiedział jedynie Jony, bo na nic więcej nie był w stanie się zdobyć.

Dla człowieka niebędącego w klimacie zobaczenie czegoś takiego na pewno nie wzbudziłoby takiej fascynacji ani zainteresowania. Bardziej poczucie zdziwienia i... Czegoś zdecydowanie nietypowego jak nic dziwnego.

Dla niego było to jednak miejsce, w którym poczuł się tak komfortowo, że najchętniej w ogóle by stąd nie wychodził. To samo poczuł w spodniach gdy jego męskość poruszyła się z podniecenia.

- Cóż, a więc jako, że się na tym znasz, chyba nie muszę ci tłumaczyć co do czego i tak dalej — uśmiechnął się Lucas, patrząc na drugiego z mężczyzn.

- Nie... Jasne, że nie, ale... Kurczę! Tu jest naprawdę pięknie! Skąd to wszystko masz? - podszedł do dużego łóżeczka imitującego dziecięce z wyjmowanymi szczebelkami.

- Niektóre meble są ze stron internetowych. Inne wykonywane na zamówienie. Zależy, o co pytasz. - wzruszył ramionami jego współpracownik. - Chciałem, by ktoś, wchodząc tutaj, od razu czuł się bezpiecznie i tak... Swojo. Tak jak dziecko wchodzące do swojego pokoju po dniu w szkole lub przedszkolu. By była to taka miła przestrzeń i...

- Udało ci się! Jest super i najchętniej sam bym stąd nie wychodził! - pokręcił głową i podszedł do kanapy, wyłożonej żółtym kocem. - Mogę...?

- Pewnie! - skinął głową Lucas i sam na niej usiadł. - Naprawdę cieszę się, że ci się podoba. - powiedział szczerze, z zadowoleniem obserwując malującą się na twarzy młodszego chłopaka radość.

- Byłem już kiedyś na sesji, ale... Mężczyzna, u jakiego byłem, nie miał przystosowanego mieszkania. To znaczy, było bezpiecznie i w ogóle, ale specjalizował się w BDSM, więc nie wchodziliśmy do jego "studia" - zrobił znak palcami — Bo nie było przystosowane pod zabawy ABDL.

- To oczywiste. Dzieci nie mogą bawić się kajdankami i pejczami — zaśmiał się, a Jony jedynie wywrócił oczami z rozbawieniem.

- U mnie jest na odwrót — wtrącił — Nie przeprowadziłabym tutaj sesji Chłosty — rozejrzał się po pokoju — Ani role play sprzątaczki i szefa.

- To prawda — zaśmiał się Jonathan — Choć, może ktoś lubi łączone fetysze.

Lucas uśmiechnął się na to.

Ma naprawdę ładny śmiech — pomyślał, jednak nie skomentował tego na głos.

- Jakie sesje w zasadzie przeprowadzasz najczęściej? - przekrzywił głowę czarnowłosy.

- Hmmm, najczęściej cofanie się przestrzeń wiekową od dwu latka do... ośmiolatka, tak myślę - powiedział z zastanowieniem — Wiesz, dwa lata to już jest dobry przedział, bo dzieci potrafią już chodzić lub się uczą. Tak samo z mówieniem, a jednak opieki potrzebują dużo. Aczkolwiek wszystko można modyfikować. - wyjaśnił.

- A nastolatkowie...? - zaciekawił się Evans.

- To też się zdarza, ale rzadziej. I najczęściej opiera się po prostu na zdjęciu napięcia. Taki typowy scenariusz niegrzecznego nastolatka, którego rodzic łapie na paleniu lub piciu alkoholu i sprawia lanie.

Jonathan zarumienił się na te słowa.

- A co? Kręci cię ten przedział?

- C-co? Nie... To znaczy, tego nigdy nie próbowałem. Zawsze wolałem raczej być małym chłopcem — przyznał z niemałym wstydem.

Znacznie jednak mniejszym niż poprzednio.

- Rozumiem cię — uśmiechnął się Lucas. - W zasadzie... Mamy sporo czasu, a ja ostatnio kupiłem kwiatki lego do układania na sesjach. Okazały się jednak zbyt skomplikowane dla osób w headspace, więc jeśli masz ochotę, to możemy je razem ułożyć... - powiedział z nagłym napięciem, jakby Jonathan miał go za chwilę wyśmiać.

Spadł mu więc kamień z serca gdy mężczyzna powiedział:

- Jasne! Uwielbiam lego, są świetne — pokiwał głową z ekscytacją.

Lucas uśmiechnął się na te słowa. Czuł w nich prawdziwą szczerość, a nie jedynie zgadzanie się na coś z grzeczności lub kultury. Miał wrażenie, że Jonathan NAPRAWDĘ tego chce. I nic więcej nie cieszyło go tak bardzo.

***

Układali już od dobrych kilku godzin, rozmawiając i śmiejąc się z różnych opowiadanych historii. Pili też herbatę, którą zrobił Jony, specjalnie by pokazać mu, jak robi się takie mistrzostwo.

I mu się udało...

- No, teraz przypomina to kwiatka — powiedział z zadowoleniem czarnowłosy — Może zrobimy przerwę? Trochę bolą mnie plecy... - przyznał, wstając z miękkiego dywanu i przeciągając się.

- Racja, przekąsimy coś i może znajdziemy w telewizji coś ciekawego? - zasugerował, a Evans pokiwał głową.

- Ale nie za długo, robi się późno, a ja jeszcze muszę wrócić do siebie — uśmiechnął się.

Lucas nałożył na talerz kawałek ciasta, które kupił dzień wcześniej i jakimś cudem, nie zjadł od razu, po czym zasiedli na sofie.

- Przyznaję, że niemal w ogóle nie oglądam telewizji. Nie wiem nawet, co teraz puszczają na tych programach.

- Przyznaję, że ja też nie — zaśmiał się Rose. - Jeśli już po coś sięgam to jakiś odmużdżacz na Netflix lub HBO. O ile w ogóle mam na to czas.

Przeskakiwał po różnych kanałach, za każdym razem nie znajdując niczego wartego uwagi.

- Czekaj! - zatrzymał go dłonią współpracownik — Wróć na chwilę — poprosił, co Lucas uczynił z chęcią.

Jego głos jest uroczy gdy o coś prosi. Taki... Słodki — pomyślał.

- Avatar. Oglądałeś? - zapytał, widząc znany sobie film.

- Tylko tą anime wersję — podrapał się po głowie Rose.

- Oh, nie. Mówię o tym — wskazał na ekran. - Jak nie, to obejrzymy — z zadowoleniem oparł się o zagłówek.

- Cóż... Więc chyba nie mam nic do gadania — westchnął teatralnie Lucas.

- Ano nie masz — zgodził się z nim Jony.

W odpowiedzi wywrócił oczami i również wygodnie się rozsiadł, przenosząc wzrok na błyszczące jak u podekscytowanego dziecka oczy Jonathana.

Uśmiechnął się, chcąc, by zawsze widniały w nich takie ogniki jak teraz.

Pogrążył się w oglądaniu, niezwykle zaciekawiony. Film, choć długi okazał się naprawdę fajny, mimo że nie oglądali go nawet od początku.

- Całkiem to faj... - zaczął, chcąc podzielić się swoimi spostrzeżeniami z drugim mężczyzną. Wtedy dojrzał jednak, że ten słodko śpi i to zapewne od jakiegoś czasu.

Lucas wstał z kanapy i spojrzał na niego z rozczuleniem.

- Jony? Wstawaj — powiedział, delikatnie dotykając jego ramienia. - Jonathan? - zapytał trochę głośniej, jednak w odpowiedzi ten tylko zamruczał, odsuwając w taki sposób, że leżał już niemal na płasko na kanapie.

- Eh... Chyba nigdzie się nie wybierasz — stwierdził do siebie, po czym sięgnął po koc i po poprawieniu poduszki pod jego głową, przykrył go szczelnie. - Tak więc zostaniesz na noc — odłożył jego telefon na stolik przed kanapą, po czym przyjrzał mu się z góry.

- Słodki jesteś — stwierdził szczerze, uśmiechając się lekko. - Naprawdę słodki...

Po czym przygasił lampę na tyle, by ta jedynie delikatnie się tliła, po czym opuścił pomieszczenie, przymykając drzwi do salonu.

Nie miał pewności czy chłopak nie boi się ciemności. Nie chciał, by znów spanikował.

Chciał natomiast, by jego mieszkanie było dla niego komfortowym miejscem. I o dziwo, chciał tego chyba bardziej, niż w przypadku jakichkolwiek innych ludzi, którzy tutaj kiedykolwiek byli...

_________________________
PIERWSZA WSPÓLNA NOC POD JEDNYM DACHEM.

Choć pewnie niektórzy liczyli na coś więcej niż tylko dachem...😝

Continue Reading

You'll Also Like

39.4K 141 7
Tu znajdziesz wszystko ciemna strona wattpada wszelkie fantazje spełnisz tutaj. możesz napisać jaką historyjkę chciał/a przeczytać Bądź przygotowany...
356K 1K 5
Krótkie erotyczne rozdzialiki opisujące sam stosunek. Dla ludzi o mocnych nerwach - for fun.
4.8K 520 36
Książka przedstawia życie piłkarzy Barcelony przed tym, jak stali się piłkarzami. Grupa kolegów wychowujących się na jednym osiedlu i chodzących do t...
292K 11.8K 73
On- poukładany, stateczny perfekcjonista. Ona- chaotyczna, niepotrafiąca ukrywać swoich uczuć buntowniczka. Zostają połączeni przez dziecko. Razem...