Położyłam podbródek na jego plecach i zaczęłam się bawić jego naszyjnikiem. Nawet niewiem kiedy dotarliśmy na parking. Neymar pożegnał się z chłopakami z ja z dziewczynami krótkim całusem w polik.
Neymar otworzył mi drzwi a ja nadal chwiejnym krokiem wsiadłam do samochodu zajmując jedne z sześciu miejsc. Oparłam głowę o szybę a brunet zajął miejsce obok mnie chwytając moją dłoń. Kątem oka spojrzałam co ma w planach.
Zaczął bawić się moimi pierścionkami uśmiechając się. Po dłuższej chwili położył moją dłoń na swoje udo gładząc ją.
Moje oczy się zamknęły a ja czułam jak odpływam. Ale nagle samochód zahamował a ja otworzyłam automatycznie oczy.
- przepraszam ale właśnie zobaczyłem znak że nie przejedziemy - odezwał się kierowca.
- dlaczego? - spytał zdezorientowany Neymar.
- był jakiś wypadek, drzewo się złamało i nie idzie przejechać. Musimy jechać naokoło a to zajmie jakieś półtorej godziny.
- dobrze - westchnął Neymar i chwycił moje nogi przerzucając je przez swoje. Położył swoją dłoń na mojej nodze i przymknął oczy.
Nie powiem ze nie, szok opanował moje ciało. Ale w pewnym momencie się rozluźniłam i oparłam tył głowy o szybę samochodu zamykając oczy. Poczułam jak powoli odpływam. Zasnęłam.
Po jakimś czasie obudził mnie głos Neymara.
- wstawaj - szturchnął mnie lekko a ja otworzyłam oczy uśmiechając się, nawet niewiem z jakiego powodu.
Alkohol. Naprawdę mam nadzieję że nie zrobię nic głupiego.
- co chcesz? - jęknełam czując że całe siły w moim organizmie wyparowały.
- jesteśmy już w domu - westchnął a ja usłyszałam jego głos który był trochę zażenowany.
- u mnie? - uśmiechnęłam się nadal nie otwierając oczu.
- nie, u mnie - syknął a ja wyczułam że już jest zdenerwowany.
- meh - prychnełam przecierając oczy.
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę że przecież mam makijaż.
- rozmazałam się? - spytałam otwierając lekko oczy.
Brunet pokiwał przecząco głowa i wyszedł z samochodu czekając na mnie.
Rozciągnęłam się i powolnym i nadal chwiejnym krokiem wyszłam z samochodu prawie wpadając na Neymara. Prawie? Wpadłam ale jego silne ramiona mnie złapały i postawiły do pionu.
- nie wierzę że aż tak można się nawalić - parsknął śmiechem brunet na co ja przewróciłam oczami uśmiechając się do niego sarkastycznie.
Weszliśmy do domu a ja odrazu ściągnęłam buty lecąc na górę. Wleciałam do pierwszego lepszego pokoju rzucając się na łóżko. Obok mnie wyłoniła się głowa Neymara z stucznym uśmiechem.
- idź się przebrać - rzucił we mnie czarnym materiałem a ja prychnełam i nie myśląc wstałam idąc do łazienki naprzeciwko. Zamknęłam drzwi i odrazu ściągnęłam sukienkę składając ja i dając na bok. Nałożyłam koszulkę która dostałam od Neymara i sama woda zmyłam makijaż, o dziwo nie było z tym większego problemu.
Wyszłam z łazienki widząc Neymara leżącego w łóżku bez koszulki. Odchrząknęłam cicho i chciałam wyjść ale zachrypnięty głos Bruneta mi to uniemożliwił.
- położ się - spojrzałam na niego a on poklepał miejsce obok siebie. Trochę chwiejnym krokiem weszłam na łóżko odrazu przykrywając się kołdra.
Coś czuję że alkohol zaczyna działać bo mój humor się automatycznie zmienił.
- przystojny jesteś - uśmiechnęłam się a on spojrzał na mnie zszokowany.
Mój wzrok zleciał na jego usta. Przybliżyłam się składając na jego ustach pocałunek.
★★★★
Miłego!