rozmawiałam z tą Alice o czymś i o niczym.. można by powiedzieć że świetnie się dogadujemy, prawie jak psiapsi. był wieczór, zostałam sama ale nie byłam zmęczona. postanowiłam że pójdę do jakiegoś najblizszego maka..
-głodna jestem..-wyszeptałam pod nosem
zaczęłam iść w stronę najbliższego niewielkiego McDonald'a coś zjeść na szybko.
skip time
dosyć blisko był ten bar. podeszłam do lady i zamówiłam chamburger. mały i pyszny.. i o to mi chodziło. poczekałam z 8 minut jak mi go zrobili, oczywiście na wynos. wzięłam i podreptałam do wyjścia po czym przed budynkiem go odpakowałam i zaczęłam jeść idąc do domu.
-zajebisty..-powoedzialam pod nosem zachwycając się smakiem chamburgera..
zjadłam go i byłam wmiare najedzona. będąc już pod moim hotelem chciałam wejść już przez drzwi, lecz 4 chłopaków wepchnelo się przez co prawie upadłam.
-Hej! co to ma znaczyć!?- krzyknęłam do nich jakbym została potrącona przez nich autem.
chłopaki zaczęli się śmiać lecz nawet na mnie nie spojrzeliśmy co mnie zirytowało.. lecz musiałam to zignorować. wkoncu czego mam się spodziewać. jestem w wielkim mieście gdzie tu mogą być tacy ludzie. chamskie..
-skurwiele.. -szepnęłam pod nosem po czym udałam się do windy aby pojechać na swoje piętro.
"powinnam nie być taka.. taka.. miękka.. jestem mięczakiem.. za bardzo się boję aby się postawić.." -pomyślałam jadąc windą
dotarlam już na swoje piętro, wyszłam z windy aż usłyszałam hałas, pochodził z pokoju prawie na końcu korytarza. były to śmiechy, Krzyki oraz co jakiś czas.. muzyka? Ale muzyka z instrumentów..
-uh... kurwa kto ich tu wpuścił..!?-wymamroczalam pod nosem po czym weszłam do swojego pokoju i się zakluczylam. oczywiście aby nikt mi tu nie wszedł.
poszłam do łazienki gdzie się rozebrałam i weszłam pod prysznic.
"wsumie umyje włosy, trochę tłuste są"- pomyślałam.
po moim ciele spłynęła ciepła woda, sięgnęłam po żel do mycia o zapachu maliny i umyłam nim swoje ciało dokładnie. po czym do włosów wzięłam szampon tylko o zapachu kiwi.. zmylam wszystko i wyszłam z pod prysznica po czym owinęłam się ręcznikiem, wyszłam z łazienki I podreptałam do mojej walizki po czym wyciągnęłam z niej wielką oversize szarą koszulkę i krótkie obcisłe czarne basic spodenki. ubrałam się w to i zgasiłam światło. po czym położyłam się spać..
zasnęłam.
jednak ja nigdy szczęścia nie mam. obudziłam się w nocy przez głośny hałas z jakiegoś pokoju, słyszałam muzykę. było dość głośno. wkurzyłam się i z zamachem wstałam z łóżka, nałożyłam skarpety i wzięłam moje czarce puszowe kapcie po czym szybkim krokiem poszłam do pokoju z którego wydobywał się hałas. glosno i silnie zapukałam do grzmi 3 razy.
nikt nie otwierał
po czym zapukałam kolejne 3 razy.
również nikt nie otwierał a hałas nadal był głośny.
wkoncu się zdenerwowałam i zapukałam tak mocno i głośno prawie że bym złamała drzwi.
wkoncu.. ktoś otworzył. był to wysoki chłopak w bardzo luźnych ubraniach.
"jakbym ja ubrałam przynajmniej taką bluzkę to by ludzie myśleli że to sukienka"-pomyślałam patrząc się na chłopaka przez jakiś czas.
aż wkoncu chłopak się odezwał
-mogę wiedzieć czego chcesz?-powiedział wysoki chłopak zirytowało że mu przeszkodziłam.
-możecie ściszyć tą muzykę!? nie da się spać!-powiedziałam dosyć wysokim tonem do chłopaka dosyć zła.
-oczywiście..-zatrzymał się.. po czym dokończył.- że nie. -uśmiechnął się chamsko i zamknął drzwi przed moim nosem.
-Co za kretyn!-krzyknęłam w drzwi ale już nic nie usłyszałam, a jedynym dziwiekiem była muzyka która doprowadzała mnie do szału. byłam zła na tego chłopaka. był chamski.. odeszłam od drzwi i poszłam do swojego pokoju gdzie się zakluczylam. położyłam się na łóżku i sięgnęłam po telefon, wkoncu narazie zmęczona nie byłam. bo ten kretyn już mnie przebudził.. przeglądałam chwile telefon.
odłożyłam go po jakiś 10 minutach i postarałam się zasnąć..
wkoncu mi się udało.
||||||☆☆||||||
Hej misie, to kolejny rozdział! mam nadzieję że narazie się podoba 🥰 🩷🩷