dear diary m i n s u n g

By _steloivxx

2.7K 357 462

'๐ฆ๐š๐ฆ ๐ฃ๐š๐ค๐ข๐ž๐ฌฬ ๐ฉ๐ซ๐ณ๐ž๐œ๐ณ๐ฎ๐œ๐ข๐ž, ๐ณฬ‡๐ž ๐ญ๐ž๐ ๐จ ๐ฃ๐ž๐ฌ๐ณ๐œ๐ณ๐ž ๐ง๐ข๐ž ๐œ๐ณ๐ฒ๐ญ๐šล‚๐ž๐ฌฬ, ๐š ๐ก๐ข๐ฌ๏ฟฝ... More

๐™š๐Ÿ๐ข๐ซ๐ฌ๐ญ ๐ž๐ง๐ญ๐ซ๐ฒ: ๐๐š๐ซ๐ค ๐œ๐š๐ญ ๐ž๐ฒ๐ž๐ฌ โ€งโ‚Šหš โ‹…
๐™š ๐ฌ๐ž๐œ๐จ๐ง๐ ๐ž๐ง๐ญ๐ซ๐ฒ: ๐ก๐ฎ๐ฆ๐ข๐ฅ๐ข๐š๐ญ๐ข๐จ๐ง โ€งโ‚Šหš โ‹…
๐™š๐ญ๐ก๐ข๐ซ๐ ๐ž๐ง๐ญ๐ซ๐ฒ: ๐š ๐ฃ๐จ๐ข๐ง๐ญ ๐จ๐ฎ๐ญ๐ข๐ง๐  ๐Ÿ๐จ๐ซ ๐ฉ๐ฎ๐๐๐ข๐ง๐  โ€งโ‚Šหš โ‹…
๐™š๐Ÿ๐จ๐ฎ๐ซ๐ญ๐ก ๐ž๐ง๐ญ๐ซ๐ฒ: ๐ฉ๐ข๐ง๐ค ๐ฌ๐ฎ๐ข๐ญ๐ฌ ๐ฒ๐จ๐ฎ โ€งโ‚Šหš โ‹…
๐™š๐ฌ๐ข๐ฑ๐ญ๐ก ๐ž๐ง๐ญ๐ซ๐ฒ: ๐ซ๐š๐ข๐ง๐ฒ ๐๐š๐ฒ โ€งโ‚Šหš โ‹…
๐™š ๐œ๐ก๐š๐ฉ๐ญ๐ž๐ซ: ๐ข ๐ก๐š๐ญ๐ž ๐ฆ๐š๐ญ๐ก๐ฌ.. โ€งโ‚Šหš โ‹…

๐™š๐Ÿ๐ข๐Ÿ๐ญ๐ก ๐ž๐ง๐ญ๐ซ๐ฒ: ๐ฌ๐ฅ๐ž๐ž๐ฉ๐จ๐ฏ๐ž๐ซ โ€งโ‚Šหš โ‹…

263 41 58
By _steloivxx

11.03.2016, piątek

Drogi pamiętniczku,

Jutro rozpoczyna się weekend, dlatego zaprosiłem Felka i Inniego na nocowanie do mnie. Moja mama zgodziła się od razu, podobnie jak i chłopaków, tyle że Pani Lee oraz Pani Yang przed tym chciały jeszcze z mamą porozmawiać, aby upewnić się czy na pewno jej to nie przeszkadza, na co oczywiście zaprzeczyła. Dodatkowo powiedziała, że bardzo ją to ucieszy, gdy będzie mogła ugotować coś dla większej ilości osób i skromnie mówiąc, zyskać nowych miłośników jej kuchni. Bo gólnie to zapomniałem ci wspomnieć, ale moja mama z zawodu jest bardzo dobrą kucharką. I TO BARDZO DOBRĄ KUCHARKĄ.

Naprawdę nie ma nic lepszego na tym świecie niż dania mojej mamy. Ubóstwiam je. Ale wracając..

Mając zgodę naszych mam, zaraz po szkole podszedłem z chłopakami do ich domów po potrzebne im rzeczy. Byłem tym wszystkim naprawdę podekscytowany, bo już dawno z nikim nie urządzałem takich wieczorów!

Na całe szczęście Felix i Innie byli sąsiadami, więc zaoszczędziliśmy sporo czasu. Pomogłem im się spakować, a następnie najszybciej jak się dało udaliśmy się do mnie, gdzie czekała już na nas moja mama z przeeepysznym obiadem! Zrobiła nam tangsuyuk - jest to słodko-kwaśna wołowina po koreańsku. Jedno z moich ulubionych dań, które robi w każdy piątek, chcąc tak ukazać pamięć oraz szacunek dla jej dziadków, a moich pradziadków. Opowiadała mi, że jak była mała to tak bardzo kochała to danie, że pradziadkowie w każdy piątek - gdy przychodziła do nich na weekend - przygotowali dla niej właśnie tangsuyuk.

Tak, więc usiedliśmy głodni do stołu, czując jak ślinka nam cieknie na ten piękny zapach. A chłopakom aż się oczy zaświeciły, gdy wzięli pierwszy widelec tego cuda. I tak o to mama zyskała nowych miłośników jej kuchni - tak jak z resztą mówiła. Gdy tylko zjedliśmy i pomogliśmy mamie posprzątać po obiedzie, poszliśmy do mojego pokoju, gdzie zamierzaliśmy odpocząć po jedzeniu. (...)




— Boże, ale się najadłem! — Westchnął Innie, rzucając się na łóżko, a zaraz za nim Felix, który o mało co nie przywalił głową o ścianę.

— Ja też. — Zgodził się z nim Lixie. — Chyba będę tu u was częstym gościem na obiadach. — Odrzekł najmłodszy, a Jeongin potwierdził jego słowa energicznym kiwnięciem głowy, co rozbawiło Jisunga. Jednak wcale im się nie dziwił. Jego mama była przecudowną kucharką i ciężko było się oprzeć jej daniom.

— W takim razie poczekajcie na deser, który właśnie chłodzi się w lodówce. — Zerknął na dwójkę przyjaciół, którzy słysząc słowo deser zerwali się automatycznie do siadu.

— Powiedziałeś deser? — Upewnił się Felix, któremu oczy zaświeciły najbardziej, a Han wybuchł niepohamowanym śmiechem. — W lodówce jest jeszcze deser!?

Jisung kiwnął głową rozbawiony na reakcję chłopaka, który był już gotowy wystartować do kuchni i zjeść na raz swoją porcję. Zatrzymał go jednak różowowłosy, który złapał go za kraniec koszulki, co spotkało się z niezadowoloną miną Felixa.

— No weeź.. — mruknął zrezygnowany, bijąc delikatnie Inniego po ręce, aby się uwolnić.

— Przed chwilą dopiero co mówiłeś, że się najadłeś, siuśbąku jeden. — Parsknął śmiechem. — Daj swojemu żołądkowi czas na zrobienie miejsca. Chyba nie chcesz, aby ten pyszny deser Pani Han z twojego brzucha wylecial do ubikacji. — Pouczył go zaraz to puszczając bruneta, który ze smutną minką usiadł z powrotem na łóżko.

Z perspektywy Hana wyglądał on w tym momencie jak małe, smutne dziecko, któremu nie kupiono jego ulubionych lodów. Zrobiło mu się szkoda chłopaka, ale Jeongin miał rację. Dopiero co mówił, że się najadał i wpychanie na chama deseru mogło się ro skończyć dla Felixa niemiłą wizytą w ubikacji. Dlatego lepiej, żeby trochę odczekał. Deser przecież nigdzie nie ucieknie.

Felix szybko jednak zapomniał o nim, gdy różowowłosy rozpoczął temat o dzisiejszym ich zaplanowanym seansie wieczornym, podając propozycje anime, których jeszcze nie oglądał, a by chciał. Jisung przysłuchiwał się im, zgadzając się na każdy ich pomysł. Było mu to szczerze obojętne, co będą oglądać dopóki będzie to anime. Nawet jego kategoria nie grała tym razem roli. Zależało mu na swobodzie jego gości, więc chciał, aby to do nich należała decyzja.

Dając im wolną rękę, przestał ich słuchać skupiając się na rzeczach w swoim pokoju, które po kolei skanował wzrokiem. W pewnym momencie zatrzymał się na regale z zakupionymi przez niego mangami z pośród, których znajdowała się nadal trzecia część "Usłyszeć ciepło słońca". Nadal nie oddał ją Minho, mimo iż już dawno ją przeczytał, nawet już dwa razy! I to nie tak, że nie zamierzał mu ją oddać. Po prostu za każdym razem, gdy pakował się do szkoły zwyczajnie zapominał jej spakować.

Uśmiechnął się delikatnie, myślami przechodząc do Minho, z którym ostatnio złapał dobry kontakt. Za każdym razem, gdy starszy spotyka go na korytarzu, zakrada się do niego i specjalnie powoduje u Hana zalew rumieńców na policzkach. Raz szepcząc mu do ucha, coś w stylu, że ładnie dziś wygląda, raz pstrykając go w nos albo zwyczajnie czochrając mu włosy, co również mocno działa na Jisunga. Każdy najdrobniejszy dotyk starszego chłopaka powoduje, że Han szaleje.

Dzisiaj było to samo. Oczywiście ani dziś ani w każdy inny dzień nie obyło się bez pisków oraz krzyków należących do Inniego i Felka, którzy przez kolejne dwie lekcje nie dawali spokoju blondynowi. Ich zdaniem gołym okiem było widać, że Jisung również spodobał się Minho w co chłopak ani trochę nie wierzył. Jego zdaniem nie miał u niego żadnych szans, a te zaczepki oraz codzienne przychodzenie Minho pod sam jego dom, aby udać się wspólnie do szkoły oraz czekanie na niego pod szkołą, aby odprowadzić go następnie do domu, tłumaczył sobie, że jest to jedynie koleżeńska przysługa. Nie widział tu innego wyjaśnienia albo bał się dostrzec innego.

— Ej Han, a co to jest? — Z rozmyśleń wyrwał go głos Inniego, który w dłoni trzymał jego pamiętnik.

Han zesztywniał na momencie, zrywając się z krzesła i zabierając zszokowanemu chłopakowi go z ręki. Może i zareagował zbyt impulsywnie i z ich perspektywy dość dziwnie, ale strach przed tym, że mogą zobaczyć co tam się znajduję, poszedł w górę.

— N-nic ważnego. — Schował go za plecami, mając nadzieję, że nie będą próbować się dowiedzieć czegoś więcej o nim. Oczywiście nie byłoby to w ich stylu.

— Błagam cię. — Westchnął, patrząc na niego z uniesioną brwią. — Nam kitu nie wciniesz.

— N-nie.. j-ja naprawdę..

— Hannie. — Przerwał mu z uśmiechem brunet. — Przecież nie musisz się bać nam czegoś powiedzieć. Jesteśmy przyjaciółmi i nie wyśmiejemy cię w żaden sposób ani nie skrytykujemy. — Zapewnił go spokojnym głosem.

Jisung zacisnął usta, spuszczając głowę, nadal nie wyciągającpamiętnika zza pleców.

— Oczywiście nie jest to w naszym celu, żeby na ciebie naciskać. — Odezwał się po chwili Innie, powodując, że Han uniósł głowę. — Po prostu chcemy, abyś wiedział, że nam możesz wszystko powiedzieć i przede wszystkim zaufać. — Posłał mu uspakajający uśmiech, co uczynił również i Lixie.

Bił się z własnymi myślami. To nie tak, że im nie ufał, bo ufał. Było mu jednak głupio się im przyznać, że piszę w pamiętniku wszystkie sytuację powiązane z chłopakiem, w którym zauroczył się na zabój..

Stał przez chwilę w ciszy podczas, gdy Lix i Innie ze spokojem czekali na decyzję blondyna. Nie chcieli na niego naciskać w tej sprawie, ale widzieli jego podenerwowanie, gdy Jeongin znalazł ten pamiętnik i nie ukrywali, że wzbudziło w nich to zainteresowanie oraz lekkie zaniepokojenie. Chcieli, aby chłopak im zaufał i nie bał się mówić o swoich sprawach. A mówiąc o swoich sprawach chodzi między innymi o Minho. Za każdym razem, gdy pytali o niego, ten próbował się jakoś wymigać z rozmowy i praktycznie nic im nie mówił. Nie wiedzili nic o ich relacji, prócz kilku razowych zaczepkach Minho na korytarzu czy ich wspólnych powrotach do domu i przychodzenia do szkoły, które wiedzieli tylko dlatego iż sami przyłapali tą dwójkę jak wchodzili razem do szkoły bądź jak drugoklasista czekał przed wejściem na Hana. Nie ukrywali, że poniekąd ich to bolało.

Jedna sytuacja, o której im sam powiedział to moment, gdy przyznał się im, że się zauroczył w Minho oraz gdy wpadł na niego w pociągu, a zaraz po tym w drzwi. O niczym innym już się nie dowiedzieli. Znali się może dopiero tylko dwa tygodnie, ale bardzo polubili Jisunga i chcieli, aby przestał się bać oraz wstydzić im mówić o swoich uczuciach. Naprawdę mieli ogromną nadzieję, że zacznie się z nimi dzielić swą historią miłosną, z której będą się mogli wspólnie cieszyć.

Han również chciał, dlatego po dłuższej chwili rozmyślania stwierdził, że powie im o pamiętniku. Ufał im i wiedział, że nie wezmą go za jakiegoś nienormalnego psychicznie.

Westchnął cicho, wyciągając zza pleców pamiętnik, a następnie usiadł koło chłopaków na łóżku. Obydwoje przyglądali mu się uważnie, nie pośpieszając go ani trochę.

— To pamiętnik.. — oznajmił, nadymiając policzki powietrzem, by następnie je powoli wypuścić. — Po rozpoczęciu poszedłem go kupić, aby.. Boże jakie to głupie! — Walnął głową w okładkę pamiętnika.

Chłopacy spojrzeli na siebie zmartwieni, po czym Lee objął starszego ramieniem, chcąc tym dodać mu trochę otuchy.

— Spokojnie. — Uspokoił go. — Już mówiliśmy, że cokolwiekby to nie było i jakkolwiek głupie, nie wyśmiejemy cię ani nie skrytykujemy.

— Dokładnie. — Innie potwierdził jego słowa. — Po za tym wiesz ile my głupich rzeczy zrobiliśmy? — Zaśmiał się. — Ja na przykład kiedyś nie zauważyłem słupa i przywaliłem w niego centralnie głową, gdy z klasą szliśmy do kina. Wiesz jaką mieli ze mnie wte­dy polewkę?

Han zaśmiał się cicho pod nosem, co spowodowało uśmiech na ich twarzach. Zamierzali, więc kontynuować opowiadanie swych żenujących i głupich sytuacji, aby dodać blondynowi nieco odwagi.

— Za to ja pamiętam do dzisiaj minę mojej nauczycielki angielskiego z podstawówki, gdy przy tablicy napisałem "ass" zamiast "as". — Wyznał, przymykając z zażenowania oczy. Usłyszał jedynie dwa głośne śmiechy. — Miałem to wypominane aż do końca podstawówki. — Westchnął ciężko. — Nie fajne doświadczenie, ale przynajmniej było z czego się pośmiać. — Wzruszył ramionami, uśmiechając się szeroko.

Zaczęli opowiadać sobie we trójkę różne takie swoje sytuację, które doprowadzały ich do łez. Ich śmiech można było usłyszeć aż w salonie, w którym leciał dość głośno ulubiony serial Pani Han. Kobiecie jednak w żaden sposób to nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie. Czuła spokój i szczęście słysząc, że jej syn jest szczęśliwy.

— Dobra, dobra, bo nie wyrobię zaraz. — Przerwał Jisung, trzymając się za brzuch. Wziął kilka głębszych wdechów, aby unormować oddech i kontynuował temat pamiętnika. — Okej no to kupiłem go po to, by.. by pisać w nim momenty powiązane z Minho.. — wyszeptał tak cicho, że gdyby chłopcy nie siedzieli tuż obok niego prawdopodobnie, by niczego nie usłyszeli.

Czekał na jakiś ich odzew w postaci słów, ale zamiast tego usłyszał ich głośny pisk, na który aż musiał zatkać sobie uszy. Nie był to pierwszy raz, gdy reagowali właśnie w taki sposób, a nie inny, jednak jeszcze nie zdążył do tego przywyknąć.

— I TO NIBY DLA CIEBIE JEST GŁUPIE!? — Wydarł się Felix z widocznym oburzeniem. — PRZECIEŻ TO ZAJEBISTY POMYSŁ! Możemy przeczytać? — Uśmiechnął się słodko, trzepacząc swoimi rzęsami.

Han zastanowił się przez chwilę, ale ostatecznie wzruszył ramionami, zgadzając się. W sumie to się cieszył, że może się z kimś podzielić wpisami, które napisał i móc się komuś wygadać, ekscytując się przy tym. Nie ukrywał, że czasami tego potrzebował, bo nie wytrzymywał już z tym wszystkim emocjonalnie.

Następną godzinę spędzili na czytaniu pamiętnika, a z każdym kolejnym wpisem Han martwił się coraz bardziej, że jego łóżko tego nie wytrzyma. Jak i z resztą jego bębenki. Chłopacy byli tym wszystkim tak podekscytowani, że co chwilę piszczeli i skakali na materacu jak nienormalni przez to, te obawy Jisunga. W pewnym momencie zajrzała nawet do nich mama blondyna, chcąc się upewnić, że wszystko u nich w porządku, a następnie zaprosić ich na deser. Oczywiście pierwszą osobą, która wybiegła z pokoju był Felix, co z resztą nikogo ani trochę nie zdziwiło.

Pani Han zaprosiła ich do salonu, proponując obejrzenie z nią do końca jeden z odcinków, po którym zamierzała iść na zakupy. Chłopcy jednak zaproponowali jej, że to oni pójdą, aby kobieta mogła sobie odpocząć, na co na początku nie chciała się zgodzić, twierdząc iż to jej obowiązek, ale koniec końców zgodziła się, dziękując im. Tak, więc po obejrzeniu odcinka i zjedzeniu bingsu, który podbił serce Jeongina, a w szczególności Felixa, poszli do sklepu na zakupy. Przed ich wyjściem oczywiście mama Jisunga napisała im listę tego co mają kupić, wiedząc że jej syn na pewno, by o czymś zapomniał.

— Co nakłoniło twoją mamę, aby zostać kucharką? — Spytał ciekawy Jeongin po wyjściu z domu. 

To pytanie było skierowane do Jisunga,  jednakże nim blondyn zdążył w ogóle przekalkulować pytanie, Felix wykrzykując oburzony.

— Co to za głupie pytanie?! — Zmarszczył brwi. — To chyba oczywiste, że Pani Han nawet nie musiało nic nakłaniać do tego. Bo jego mama się urodziła z miłością do gotowania! A ja się urodziłem z miłością do jej dań. — Odparł już spokojniej z szerokim uśmiechem.

— Ty ogólnie się urodziłeś z miłością do jedzenia. — Zaśmiał się najstarszy.

— No tak, ale od Pani Han z szczególną miłością.

Jisung zaczął się śmiać z przyjaciela, ale pokiwał głową.

— Felix ma rację. Moja mama już od małego pomagała mojej babci doprawiać sałatki i inne proste dania, a z wiekiem uczyła się coraz to więcej, obserwując dosłownie każdą możliwą osobę, która gotowała. — Uniósł brwi z rozbawieniem. — Raz mi nawet opowiadała jak na weselu przyjaciółki jej mamy, miała wtedy chyba.. z jedenaście lat.. — zastanowił się przez chwilę. — No jakoś tak. W ogóle niezainteresowana tańcem i rodziną,  poszła sobie do kuchni i obserowała jak kucharze przygotowują po kolei posiłki.  Nawet im trochę pomogła, a jeden z kucharzy ujrzał w niej potencjał i podarował jej czapkę oraz książkę kucharską jego własnego dzieła. Do tej pory trzyma te dwie rzeczy w szafce, bardzo dbając i pilnując, aby nic się z nimi nie stało. — Opowiedział im małą, ale ciekawą historyjkę, co wywołało ogromne wrażenie na nich obu.

— Żartujesz. — Jeongin spojrzał na niego zdumiony. Za to Felix wypiął z dumą pierś.

— Widzisz. Moje doświadczenie smakosza nigdy nie zawodzi i zawsze rozpozna wrodzoną duszę artysty.

Jisung z Inniem wymienili się spojrzeniami, po czym wybuchli gromkim śmiechem na całą ulicę.

— No co? — Oburzył się,  marszcząc przy tym brwi. — Mówię prawdę! Ej no chłopaki ja na poważnie gadam!

Reszta drogi do sklepu odbyła się z głośnymi śmiechami i kąśliwymi, ale nie wrednymi żartami w stronę Lee. Nie mieli na celu go obrazić ani nic w tym stylu, po prostu rozbawiły ich słowa Felixa, o czym chłopak doskonale zdawał sobie sprawę. Mimo to i tak szedł "obrażony" z założonymi rękoma na klatce piersiowej i naburmuszoną miną. Nawet późniejsze przeprosiny na niego nie działały. Dalej udawał obrażonego, unikając każde ich spojrzenie. Zmieniło się to jednak w momencie, gdy Han zaproponował, że w ramach przeprosin kupi mu jakiego tylko będzie chciał pączka.

— Okej to co masz pierwszego na tej liście? — Dopytał się Innie, gdy Lixie szczęśliwy wrzucił pączka do koszyka. Oczywiście Han również zaproponował słodycz Jeonginowi, ale ten odmówił, mówiąc że nie ma ochoty.

— Dwie paczki ryżu. — Przeczytał z kartki, odpowiadając starszemu.

— No to lecimy po ryż.

Chodzili tak po całym sklepie, wkładając po kolei do koszyka produkty, które były napisane na karteczce. Jednym z produktów oraz ostatnim było uwielbiane przez Hana czekoladowe capuccino, więc Innie zadeklarował się, że po nie podejdzie,  aby mogli ustawić się już w kolejce, która była dość spora.

Poszedł, więc do odpowiedniej alejki, zatrzymując się nagle na jej samym początku. Przygryzł dolną wargę, uśmiechając się, po czym wrócił szybko do chłopaków.

— Zmiana planów. — Odrzekł radośnie. — Han ty idziesz jednak po capuccino. — Wypchnął go bioderkiem z kolejki, a sam stanął na jego miejscu, co spotkało się z jego jak i również Felixa zdezorientowanym spojrzeniem. — Zaraz ci powiem — zwrócił się do bruneta — a ty na co czekasz? No już idź po nie! — Pchnął lekko nadal zdziwionego chłopaka.

Jisung postanowił w to po prostu nie wnikać i poszedł po swoje ukochane cappuccino. Wszedł do alejki, podchodząc do regału, na którym znajdowały się opakowania z czekoladowym proszkiem. Kucnął z zamiarem wyciągnięcia dwóch sztuk i wstał, chcąc udać się z powrotem do kolejki. Nadal nie rozumiał o co chodziło Jeonginowi.

— Naprawdę pijesz czekoladowe? — Usłyszał nagle za sobą znajomy głos, który sprawił, że jego nogi na momencie zamieniły się w watę.

Odwrócił się, dostrzegając Minho, który również trzymał w dłoni opakowanie capuccino. Tyle, że o smaku waniliowym. Jisung uniósł brwi, zmierzając go oceniającym wzrokiem.

— A ty naprawdę pijesz waniliowe? — Spytał z niedowierzaniem. — Hyung.. lubię cię naprawdę — kocham cię — ale twój gust jest okropny. — Odrzekł bez żadnego zakłopotania. Nie rozumiał jak można pić capuccino o tym smaku.

— Odezwał się ten co to paskuctwo piję. — Zmarszczył nos z obrzydzenia. — Sam jesteś? — Spytał nim młodszy zdążył coś odburknąć. 

Jisung pokręcił głową, po czym wziął kolejne opakowanie czekoladowego cappuccino i wcisnął je chłopakowi. Minho zmarszczył brwi, spoglądając na niego pytająco, a blondyn uśmiechnął się słodko.

— Jestem tu z Inniem i Felixem. Stoją już w kolejce. — Powiedział i wskazał na dłoń bordowowłosego. — A to jest wyzwanie ode mnie. Zrób sobie je dziś jak przyjdziesz do domu i wyślij mi filmik jak je pijesz. Iii.. — zacisnął usta w lekkim uśmiechu, bujając się. — Pomyśl o mnie to na pewno ci zasmakuje.

Lee zaśmiał się pod nosem, zerkając na swe dłonie, w których znajdowały się z pięć opakowań waniliowych i jedno czekoladowego capuccino. Pokiwał głową, a następnie to on sięgnął po jeszcze jedne, tyle że w smaku jego uznania. Wcisnął je młodszemu do dłoni, a zaraz po tym schylił się lekko, zbliżając usta do jego ucha.

— W takim razie też ci daje wyzwanie o tej samej treści. — Wyszeptał przez co po ciele Hana przeszły przyjemne dreszcze. — I również, pijąc je pomyśl o mnie. Jestem pewien, że automatycznie zmienisz zdanie na jego temat. — Puścił mu oczko, po czym ominął go, zostawiając z głośno łomoczącym sercem.

— Lee Minho, co ty ze mną robisz..



No.. i potem wróciłem do chłopaków, a gdy ujrzałem ich diabelskie uśmieszki, obydwóch zdzieliłem po łbach. Dużo jednak sobie z tego nie zrobili, bo zaraz zaczęli się dopytywać jak tam moje "przypadkowe" spotkanie z Minho. Na co od razu się zarumieniłem i już nie było przebacz. Opowiedziałem im wszystko zaraz po wyjściu ze sklepu, co oczywiście skończyło się pisków ich obu na całe miasto. Jestem pewny, że nawet Korea Północna ich słyszała!

Swoją drogą co do smaku podzielili moje zdanie, ale i tak kazali mi spróbować to paskudztw, gdy usłyszeli, że niezbyt mi to pasuje. Powiedziałem im jednak, że dopóki nie otrzymam filmiku jak Minho piję czekoladowe to ja waniliowego nie wypije. Pierwszy dałem mu to wyzwanie i on pierwszy ma je wykonać.

Zanieśliśmy wszystkie zakupy do domu, a mama była w pełnym szoku, że o niczym nie zapomnieliśmy. A bardziej, że ja nie zapomniałem. Pomogliśmy rozpakować produkty i pochować na swoje miejsca, po czym poszliśmy do mojego pokoju. Dosłownie jakieś pięć minut poleżeliśmy na łóżku, gdy usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości z instagrama. Felix z Jeonginem zerwali się nawet szybciej niż ja, podając mi w mgnieniu oka telefon. Naprawdę bawiło mnie to jak bardzo zaangażowani byli w moim zauroczeniu w Minho.

Wszedłem w wiadomość, która oczywiście należała do Lee i ujrzałem filmik, na co jęknąłem załamany, że rzeczywiście poddał się temu zadaniu i będę musiał również je wykonać. Co naprawdę mi się nie widziało. NIENAWIDZĘ SMAKU WANILIOWEGO.

Kliknąłem w filmik, w którym ukazał mi się chłopak robiący czekoladowy napój, a na kolejnym filmiku, który wysłał mi chwilę po tamtym, było pokazane jak je piję, mówiąc.. cytuje. "Tak jak mówiłeś, piję czekoladowe, myśląc o tobie" i oczywiście nie mógł sobie darować puszczenia oczka, co wywołało u mnie od razu rumieńce i oczywiście piski chłopaków. Ale udało się. Minho przyznał, że w sumie to jest bardzo dobre, dodając potem, że oczywiste jest to zasługa tego iż o mnie pomyślał.

Żałowałem w tamtym momencie, że wpadłem na tak durny pomysł..

Załamany poszedłem zrobić z chłopakami capuccino.. waniliowe, nagrywając również jak je robimy, żeby potem nie było, że ściemniam. Nawet moja mama była w szoku, widząc to. No, bo sorry, ale kto pomyślałby, że kiedykolwiek wypije waniliowe capuccino? Nikt kto mnie zna.

Wysłałem mu, a potem nadeszło najgorsze.. musiałem to wypić..  No, ale co. Jak on to zrobił to ja też musiałem. I powiem ci, że nie było to aż takie złe. Nie wiem czy to rzeczywiście przez to,  że pomyślałem o Minho czy zwyczajnie po prostu mi smakowało. Drugi filmik też mu wysłałem, na co Minho odpisał, że jest ze mnie dumny, a potem zaproponował mi wyjście jutro na spacer, co wywołało u mnie szeroki uśmiech, a Felix i Innie podjarali się chyba bardziej ode mnie.

AAAAAA SPOTYKAM SIĘ JUTRO Z MINHOOOO!!

"każda myśl o tobie sprawia, że nawet znienawidzone przeze mnie rzeczy stają się moimi ulubionymi"
Jisungie<3



— O mój boże jakie to słodkieee! — Krzyknęli obydwoje, stojąc za plecami Hana, który zarumienił się mocno.

°❀⋆.ೃ࿔*:・

witam po pięciu miesiącach haha
co tam u was?

Continue Reading

You'll Also Like

23.1K 2.1K 64
Czasem jedno, przypadkowe i niezbyt miล‚e spotkanie potrafi kompletnie zmieniฤ‡ caล‚e ลผycie, przewartoล›ciowujฤ…c je dokumentnie. Doskonale przekona siฤ™ o...
138K 6.1K 104
Osiemnastoletnia YoonSoo, znana takลผe pod pseudonimem Soo jest popularnฤ… youtoberkฤ… na skale ล›wiatowฤ…. Uwielbia ล›piewaฤ‡ i taล„czyฤ‡, ale nie obnosi siฤ™...
5.9K 1K 27
Historia miล‚oล›ci pomiฤ™dzy pรณล‚ Zombie, a wampirem. Peล‚na magi, mistycznych kratur oraz niebezpieczeล„stw takich jakich tylko ล›wiat Oddinary Ville moลผe...
18.7K 566 50
- Ja teลผ mam uczucia wiesz?? - powiedziaล‚am wkurzona i smutna jednoczeล›nie. Chล‚opak nic nie odpowiedziaล‚ tylko patrzyล‚ na mnie jak wryty. postanowiล‚...