Zjednoczeni

By Fureq_piwnica

61 1 0

Kocham kapustę zasmażaną More

Rozdział 1 - Symbiont
Rozdział 2 - Kryształy
Rozdział 3 - Trening
Rozdział 5 - Lodzik
Rozdział 6 - Przyjęcie
Rozdział 7 - Strakh proshlogo
Rozdział 8 - Maksymalizacja: Część Pierwsza
Rozdział 9 - Maksymalizacja: Część druga

Rozdział 4 - Połknij

1 0 0
By Fureq_piwnica

*W pokoju Ryśka, na wygodnym fotelu siedzi sam mieszkaniec tego pomieszczenia

Z głośników: Your day breaks, your mind aches

You find that all her words of kindness linger on

When she no longer needs you

She wakes up, she makes up

She takes her-

*W tle nadal leci muzyka, a do pokoju wchodzi Seetti

Seetti: Nie mogłem się dodzwonić dlatego-

Rysiekk: Puka się 

Seetti: Tak wiem i... Czy to w tle to są ci... BTS?

Rysiekk: A jebnąć ci?

Seetti: A no tak przepraszam... To byli... Ten... Beatlesi!

Rysiekk: No... Bardzo dobrze

*Pod nogi Seettiego przybiega buldog francuski, który był cały czarny

Seetti: O! Moller!

Rysiekk: No... 

*Seetti schyla się i zaczyna głaskać psa

Seetti: No kto jest najlepszym pracownikiem? No kto? No ja jestem!

Rysiekk: Seetti

*Szybko wstaje na nogi

Seetti: Tak?

Rysiekk: Przerwałeś medytację mnie i mojego kryształu... Czego chciałeś?

Seetti: A! Niedaleko hurtowni szkła poza miastem, włączył się alarm terrorystyczny i zginęło pięciu pracowników z czego jednego nie ma ciała. Trzeba nadmienić, że na kamerach wszedł klient, który zaczął atakować wszystkich innych, potem upadł martwy, a w sekcji zwłok ukryto, że nie ma większości narządów w środku

Rysiekk: Jebie symbiontem z tego opisu

Seetti: A co najważniejsze hurtownia jest niedaleko drogi, którą jechał konwój, w którym znajdował się Omega i inne symbionty

Rysiekk: Idealna pierwsza misja dla Furqa

Seetti: To już go bierzecie na misję?

Rysiekk: No, a co za problem? Dwa dni temu przeszedł wszystkie testy ponad nasze oczekiwania! A poza tym ja będę przy nim, także no...

Seetti: Odważnie... Mam go pójść poinformować? 

Rysiekk: Sam pójdę, a tobie 

*Wskazuje na Seettiego

Rysiekk: Oberwie się za przerwanie mi medytacji i pomylenie Beatlesów z BTS

Seetti: Oh...

Rysiekk: Idź to ty lepiej innych powiadom, że wyruszamy wieczorem

Seetti: D-dobra!

*Tymczasem w pokoju Krystiana. Właściciel pomieszczenia i Fureq siedzą na krzesłach

Krystian: No, a ja mu wtedy mówię, żeby ten słoik to sobie do dupy wsadził

Fureq: No i co dalej?

Krystian: I wsadził.

Fureq: O... To akurat mnie zaskoczyło

Krystian: Słuchaj... Mam pytanie... Może trochę głupie, ale... Jak to jest być normalnym dzieckiem?

Fureq: Emm... W sensie?

Krystian: No takim co jego dzieciństwo składało się z waty cukrowej czy za słodkich lodów

Fureq: No... Wiesz... Normalnie... Chyba? W sensie, ja za dzieciaka bardzo lubiłem grać w Raymana czy zbierać Tazosy

Krystian: Czym są Tazosy?

Fureq: Emmm... No to były takie krążki zrobione z plastiku czy na przykład metalu... I grało się przez to w różne gry z ich udziałem... Na przykład ja z kolegami układaliśmy sobie swoje Tazosy w wieże i zbijaliśmy... Często były w jakiś chipsach czy rogalach oraz miały na sobie jakieś postacie ze znanych marek

Krystian: Wow... Ja nie miałem dzieciństwa... 

Fureq: W sensie?

Krystian: Wiem tylko, że moi rodzice zniknęli w niewyjaśnionych okolicznościach jak miałem może niecały rok i mnie tu przygarnęli

Fureq: Rozumiem...

*Nagle drzwi do pokoju otwiera Rysiekk

Rysiekk: Witajcie moi ulubieni homoseksualiści!

Fureq: Z nas dwóch to on najbardziej lubi chłopców

*Wskazuje palcem na Krystiana

Krystiana: CO?! Czy ty sobie jaja robisz?! Nie jestem gejem!

*Fureq i Rysiekk zaczynają mówić w tym samym czasie

Fureq: Mój ulubiony homoś
Rysiekk: *pokazuje dotykanie się dwóch palców*
Fureq: Kiełbacha o kiełbachę!
Rysiekk: Mydło o podłogę i ziuuuuuumm!
Fureq: Walka na miecze
Rysiekk: Pocałunek kapłanów!

Krystian: Dobra! Dobra! Już starczy! Rozumiem!

Rysiekk: Fureq chodź, sprawę mam

Fureq: Teraz?

Rysiekk: Tu chodzi o twoją pierwszą misję i o wytłumaczeniu ci przy tym kilku spraw

Krystian: A ja?

Rysiekk: Słyszałem, ze Kaiczii robi coś tam w warsztacie dla ciebie, wpadnij do niego i mu pomóż

Krystian: ŻE SPLUWĘ?!

Rysiekk: Tak wiemy, że lubisz duże lufy

*Krystian pokazuje mu środkowego palca

Rysiekk: Dobra, dobra cienki bolidzie! Żebyś ty se tego palca w dupę wsadził

*Krystian zirytowany wychodzi z pokoju

Rysiekk: To co Fureq? Gotowy?

Fureq: No chyba... A co tam będziemy robić?

Rysiekk: Łapać symbionty, a co niby innego?

Fureq: A jak? 

Rysiekk: Zobaczysz

Fureq: Ktoś z nami jeszcze wyrusza? 

Rysiekk: Spout, bo też muszę go czegoś nauczyć, ponieważ poszedł na skróty i opuścił kilka zajęć

*Tymczasem w jednej z najwyższych wież w mieście, na ostatnim piętrze, w luksusowym apartamencie

Obice: Takagi... Mamy ich...

Takagi: W sensie? Te rodzeństwo tak?

Obice: Tak, tylko nie ma tego, co władał ogniem

Takagi: Wpuścić ich

*Nagle otwierają się drzwi od windy, a Takagi wstaje z kanapy.

Takagi: Witajcie!

Reggie: Dzień dobry

Grace: Dzień dobry

*Podają sobie ręcę

Takagi: Słyszałem, że macie potencjał... I chcecie zniszczyć Kryształy...

*Popatrzył się na Obice'a

Reggie: Tak, ale sami tego nie dokonamy

Grace: Dokładnie

Takagi: Ja pomyślałem o tym samym, dlatego stworzyłem tą potajemną organizację! By uzdrawiać innych z chęci zemsty i żebyście stali się kimś wielkim! Dostaniecie sławę! Zyskacie popularność! Pieniądze! Wasze życie zmieni się w park szczęścia i beztroskie życie jakiego jeszcze do tej pory nie zaznaliście! Jednak będziecie musieli dla mnie pracować

Grace: Oczywiście, mamy to na uwadze

Takagi: Z jakiego laboratorium jesteście?

Grace: Rosyjskie...

Takagi: Taki kawał tu przybyliście?

Grace: Jest dosyć niedaleko

Takagi: Znacie lokalizację?

Reggie: Oczywiście ja-

Takagi: Ja również znam, ale spokojnie, zniszczymy ich wspólną siłą, lecz będziecie musieli pracować

Reggie: Rozumiemy

Grace: Coś mamy na sam początek?

Takagi: Na razie odpocznijcie, mój lokaj zaprowadzi was do pokoi

Reggie: Bardzo dziękujemy za wyrozumiałość, ale mam jeszcze jedno pytanie...

Takagi: Hm?

Reggie: Czy tutaj panują jakieś zasady?

Takagi: Nie, absolutnie... Od dzisiaj to jest wasz dom! Wasza wymarzona przyszłość już się zaczęła!

Grace: Jeszcze raz bardzo dziękujemy za takie miłe i serdeczne przyjęcie

Takagi: Do zobaczenia

Reggie I Grace: Miłej nocy!

*Wsiedli do windy i pojechali na inne piętro

Obice: Jesteśmy teraz bliżej do złapania tego chłopaka z Omegą?

Takagi: Ten dzieciak z Omegą to bardzo fajny chłopak

Obice: Nie rozumiem...

Takagi: Niedługo mój syn ma... Osiemnastkę, więc chciałbym, aby była to impreza bezpieczna i bardzo profesjonalna. Posłużysz mi tam jako ochroniarz

Obice: A coś ma się tam stać?

Takagi: Jesteś po prostu najlepszy

Obice: Dziękuje

Takagi: Ale mam też co do tego pewien plan...

*Tymczasem:
Rysiekk, Spout i Fureq wysiadają z auta na środku pola obok drogi

Fureq: I... Gdzie ten symbiont?

Rysiekk: Daj mu chwilkę

Fureq: Trochę długa ta chwilka 

Spout: Trochę mu zejdzie 

Fureq: W takim razie po co nam tutaj Spout? W sensie nic do ciebie nie mam, ale to jest mój trening tak?

Rysiekk: Spout musi ze mną w tym czasie poprzebywać, ponieważ próbujemy połączyć się Kryształami

Fureq: Ale przecież Spout nie ma Kryształu

Rysiekk: One znajdują się w jego krwi w bardzo mikroskopijnych rozmiarach, to dlatego posiada moce

Fureq: Czyli jest Kryształem?

Spout: To tak nie działa, żeby być Kryształem musisz posiadać go na jakiejś części ciała, a przede wszystkim trzeba się z nim urodzić

Fureq: Czyli te mikro-kryształy w twojej krwi są... Wszczepione?

Spout: Dokładnie, Kapeć też tak ma

Rysiekk: Tylko przez to, że ich energia nie jest skondensowana w jednym punkcie jak u mnie, to są o wiele słabsi od zwykłego Kryształu

Fureq: A ty niby gdzie masz ten swój Kryształ?

*Wskazuje na prawą rękę

Rysiekk: Pod rękawiczką

Fureq: Pokażesz?

Rysiekk: Nie mogę, bo wtedy jego energia nagle wzrasta i wysyła sygnał na o wiele większy teren

Fureq: No dobra, a to jak chcecie się połączyć tymi Kryształami

Rysiekk: Jak już kiedyś wspomniałem, Kryształy mogły służyć kiedyś jako komunikacja, ale nie tylko myślowa, ale i energiczna

Fureq: Co?

Rysiekk: Inaczej... Grałeś w RPG-i?

Fureq: No...

Rysiekk: To jak masz postać Supporta, czyli przykładnie postać B, to ona może wzmocnić bohatera A



Rysiekk: A wzmocniona postać może pokonać przeciwnika, który wcześniej dla niego był wyzwaniem

Rysiekk: Tylko w przeciwieństwie Supportów w grach, ja jestem nadal o wiele mocniejszy od Spouta, ale kiedy ktoś dostanie takiego power-up'a wchodzi w stan pół-boga

Fureq: Ohhh... 

Rysiekk: Gdy ktoś się naprawdę postara, to jego siła mogłaby być porównywalna do Kryształu

Fureq: Udało się wam to zrobić?

Rysiekk: Jeszcze nie, dlatego ciągle ćwiczymy, bo może być to przydatne

Fureq: Mam rozumieć, że Spout nie może ci dać żadnych ulepszeń, bo jest za słaby?

Rysiekk: Tak, ale mam teorię, że Kryształy kiedyś łączyły swoje energię by stać się tak silni, by jednym uderzeniem zniszczyć przynajmniej dwie wieże pod rząd

Fureq: O...

Rysiekk: Ale istnieje alternatywa, która możliwe, że jest silniejsza od połączenia Kryształów

Fureq: Czyli?

Rysiekk: Otwarcie Kryształu... Wzmacnia i regeneruje właściciela w sekundę, jest to bardzo trudne do zrobienia za pierwszym razem, ale jednak gwarantuje ci wygraną nad przeciwnikiem, jest to siła niewyobrażalnie mocna

Fureq: Umiesz to zrobić?

Rysiekk: Oczywiście, dla mnie to banał

Spout: Chyba musimy skończyć te pogaduchy, coś wyczuwam... 

Rysiekk: Widzę jak biegnie!

*Z oddali można było zauważyć człowieka pomieszanego z symbiontem. Jego lewą rękę i w połowie prawą nogę zastąpił symbiont swoją substancją, która byłą koloru ciemno-zielonego. Z jego brzucha jak i głowy, przebijały się drobne macki czy sama maź.

Fureq: Skąd on wiedział, że tutaj jesteśmy?!

Rysiekk: I teraz pierwsza lekcja Fureq! Symbionty mają wyśmienity węch i wyczucie Kryształu jak i innego organizmu jego pochodzenia

Fureq: Jest mega poturbowany

Rysiekk: Niestety przejęty człowiek nie jest już do odratowania, kiedy symbiont znajduje żywiciela, wyżera mu wszystkie wnętrzności, a czasami się zdarza, że nawet mózg

Fureq: Emmm...

Rysiekk: Spokojnie, tobie to nie grozi

Fureq: Czekaj, czekaj kurwa! Jak mam go zabić?! Przecież symbionty się regenerują!

Rysiekk: A o to kolejna lekcja! Musisz znaleźć rdzeń symbionta

Fureq: Co to znaczy?!

Rysiekk: Głównie to, że głównie w torsie będzie znajdywać się jego zarodnik, dlatego musisz wyrwać go z jego brzucha i zjeść

Fureq: ZJEŚĆ?!

Rysiekk: A myślisz, że co twój symbiont będzie innego jadł?

Fureq: O kurwa...

*Przeciwnik jest już bardzo blisko

Rysiekk: Spout, nie pomagaj mu

Spout: Nawet nie miałem zamiaru

Fureq: Dzięki...

*Wróg rzuca się na Furqa z otwartymi zębiskami. Bohatera próbował go zaatakować, lecz nie zdążył i symbiont powalił go na ziemię, usiłując zjeść jego wnętrzności

Fureq: O japierdole jaki brzydal

*Fureq kładzie dłoń na jego brzuchu przez co odpycha go na 2 metry. Główny bohater wstaje, a z jego prawej ręki wylewa się maź, z której formuje ostrze

Fureq: (Czekaj... Jak mam znaleźć jego rdzeń?! Przecież to jest debilne! Co ja mam mu w dupie grzebać?!)

*Przeciwnik wydziera się, a jego dłonie tworzą ostre pazury za pomocą substancji. Wróg zaczyna biec do Furqa, a ten zaczyna bronić się swoimi "rękami", przy tym obmyślając, gdzie trafić przeciwnika, by wyrwać mu rdzeń

Fureq: (Będę tego żałował...)

*Fureq daje wbija się w dłonie przeciwnika unosząc je do góry, a potem wyrywając. Wrogi symbiont zaczyna się drzeć, a bohater wykorzystuje okazję, by wbić mu prawe ostrze w brzuch. W środku ciała człowieko-symbionta, prawa ręka Furqa wraca do normalności.

Fureq: O boże wbiłem się w jego wnętrzności! O japierdole, ale to jest nie przyjemne! Rzygać mi się chce! 

Spout: Wyjmuj go i nie gadaj

*Fureq popatrzył wtedy na twarz tego "człowieka"

Fureq: Ja chyba nie mogę...

Rysiekk: No co ty pierdolisz

Fureq: Ten człowiek... Ja...

Rysiekk: On już i tak nie żył, nie dało się go odratować, to nie twoja wina, że nie żyje tylko symbionta, dasz radę

Fureq: No dobra...

*Pogrzebał trochę w jego wnętrzność i znalazł rdzeń

Fureq: Chyba mam...

Rysiekk: To teraz go wyrwij!

Fureq: No dobra... Chodź tu!

*Fureq z całej siły bierze rdzeń i końcowo wyciąga go z brzucha, a krew zaczyna wszędzie tryskać. Symbiont, który był w tym człowieku, przeniósł się na rękę głównego bohatera w formie dziwnie poruszającej się mazi, a ludzkie ciało upadło martwe

Fureq: Czy ja właśnie...

Rysiekk: Gratulacje! Zdobyłeś swojego pierwszego symbionta, jak się z tego cieszysz?

Fureq: Zabiłem go...

Spout: Fureq posłuchaj mnie, ten człowiek już umarł przez  symbionta, gdybyśmy tego nie zrobili ucierpiało by więcej osób

Rysiekk: Słuchaj, w tej robocie musimy mierzyć się z takimi wyzwaniami, mi też kiedyś nie było łatwo

Spout: Tak samo jak mi

Fureq: No... No dobrze...

Rysiekk: No i super! A teraz go zjedz

Fureq: CO?!

Rysiekk: Ostrzegałem cię

Fureq: Emm...

Rysiekk i Spout: Połknij, połknij, połknij!

Fureq: No nie wiem... Apetycznie to, to nie wygląda

Rysiekk i Spout: Połknij, połknij, POŁKNIJ!

Fureq: Eee...

Fureq\Omega: TO JA TO ZROBIĘ!

*Wsadził sobie całą rękę to buzi i zjadł symbionta, zlizując krew 

Fureq: Eeeee...

Rysiekk: Tak też można

Fureq: Eeeeee...

Rysiekk: Pamiętaj też, że jedzenie innych symbiontów będzie cię wzmacniać i zapewnia długi pokarm dla Omegi

Fureq: Eeeeeeee...

Rysiekk: Im więcej będziesz ich jadł, tym silniejszy i mocniejszy będziesz

Fureq: Eeeeeeee...

Spout: On chyba jest w małym szoku

Rysiekk: Dla niego mały to norma...

Fureq: Eeeeeeeee...

Rysiekk: Spout weź ciało i... Furqa też

*Tymczasem
W posiadłości Takagiego

Reggie: Wzywał mnie pan!

Takagi: Wysyłam cię... Na misję, musisz znaleźć tego dzieciaka i zabrać z niego symbiont, bądź jeśli nie dasz rady, po prostu go porwij

*Pokazuje zdjęcie Furqa

Reggie: Czy to nie pedofilskie zachowanie robić zdjęcia z ukrycia osobom, które są od kogoś o wiele młodsze?

Takagi: Hm?

Reggie: Dobra nieważne

Takagi: W dorwaniu tego sznycla pomoże ci jeden z moich ulubieńców...

*Wychodzi Kyler

Reggie: No i to mi się podoba, i to chodzi! Wchodzę w to...

Takagi: Świetnie!

Reggie: To gdzie zaczynamy?


(Ciąg dalszy nastąpi...)

Continue Reading

You'll Also Like

135K 5.8K 141
When Roger, an ordinary man with an extraordinary heart, is suddenly reincarnated into the body of Homelander, the world's most powerful and controve...
196M 4.6M 100
[COMPLETE][EDITING] Ace Hernandez, the Mafia King, known as the Devil. Sofia Diaz, known as an angel. The two are arranged to be married, forced by...
227M 6.9M 92
When billionaire bad boy Eros meets shy, nerdy Jade, he doesn't recognize her from his past. Will they be able to look past their secrets and fall in...
121K 2.8K 73
"ᴛᴏ ʟɪᴠᴇ ꜰᴏʀ ᴛʜᴇ ʜᴏᴘᴇ ᴏꜰ ɪᴛ ᴀʟʟ. ᴄᴀɴᴄᴇʟ ᴘʟᴀɴs ᴊᴜsᴛ ɪɴᴄᴀsᴇ ʏᴏᴜ ᴄᴀʟʟ ᴀɴᴅ sᴀʏ "ᴍᴇᴇᴛ ᴍᴇ ʙᴇʜɪɴᴅ ᴛʜᴇ ᴍᴀʟʟ. sᴏ ᴍᴜᴄʜ ꜰᴏʀ sᴜᴍᴍᴇʀ ʟᴏᴠᴇ. sᴀʏɪɴɢ "ᴜs" ᴄᴀᴜsᴇ ʏᴏᴜ ᴡ...