Tokyo Revengers: Past, Presen...

By Valentine_Luna258

3.5K 257 71

Tokyo to wielkie, jak i niebezpieczne miasto pełne groźnych przestępców. Mimo to, Tokyo ma też swoją jasną st... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdzial 3
Rozdzial 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdzial 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29.
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rodział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38.
Rodział 39
Rozdział 40.
Rozdział 41.
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 51

Rozdział 50

22 1 3
By Valentine_Luna258

- Czyli w twoim śnie Mieky umiera podczas walki ?- spytał Takemichi, spoglądając na dziewczynę. Luna westchnęła popijając swojego energetyka.

- Tak. Nie wiem jaka to była walka, nawet nie poznałam za bardzo miejsca, ale skoro wszystko teraz kreci się wokół Tenjiku... - Luna urwała na chwilę, następnie westchnęła.

- Racja. Jeśli Mikey posłucha Luny, nie połączy sił z Tenjiku i zapewne dojdzie do walki. Podczas tej walki może ... stać się wszystko. - stwierdził Chifuyu pijąc swoją herbatę. Cała trójka na chwilę zamilkła, jednak po chwili Luna się odezwała.

- Nie pozwolę na to. Od dziecka chciałam pomagać ludziom. Świat już wiele razy podkładał mi kłody, ale ... czuję, że znowu mam szansę. Teraz będzie inaczej. - stwierdziła zielonooka śmiejąc się cicho. - choć zawsze myślałam, że to będzie coś związanego z pracą w policji, a nie snami proroczymi. - dodała dziewczyna, uśmiechając się delikatnie i popijając energetyka.

- No tak. Teraz mi się przypomniało, że ty od dziecka chcesz pracować w policji kryminalnej tak, jak twój tata. - powiedział Takemichi, przypominając sobie ten fakt. W sumie wyleciało mu to z głowy.

- Ta... Sol i ja od dziecka chcemy być jak rodzice. Dlatego on postanowił zostać technikiem kryminalnym. Teraz robi studia związane z tym kierunkiem, zaś ja bardziej chciałam... być jak mama. No wiesz, taka była wojskowa, która przeszła do policji kryminalnej, rozwiązywała sprawy najcięższych morderstw i pomagała ludziom, a przy okazji zdobyła męża. - zaśmiała się zielonooka. W sumie rzadko wspominała rodziców, ale ostatnio jakoś temat jej przeszłości powracał do niej niczym bumerang.

- Naoto w przyszłości jest policjantem. Ah. Czemu wszyscy się tak uwięźli na bycie jakimś stróżem prawa? - spytał Takemichi, zauważając iż ludzie którymi się otacza zostają albo gangusami, albo policjantami. Luna zachichotała, następnie odpowiedziała z uśmiechem.

- Mnie i tak skreślono, bo mam astmę. Mikey chyba nie będzie mnie z tego powodu odsuwał co nie? On taki nie jest. Powiedział mi o Toman i teraz mogę wam pomóc. Przynajmniej tak mogę spełniać marzenia i skorzystać z moich umiejętności. - uśmiechnęła się dziewczyna, następnie wzięła łyk energetyka.

- Nadal nie kumam, jak mogli odrzucić kogoś bo ma astmę. - stwierdził Chifiyu, wiedząc jak Luna nie raz starała się o to by wypaść jak najlepiej. Raczej to wiadome, że jeśli chciała zostać w przyszłości policjantką, to musiała trenować. Wszystko poszło na marne tylko przez coś takiego jak astma.

- Nie wiedzą co stracili. Przecież ja, Sol i Liam od dziecka widzieliśmy co robią rodzice, jak mama trenowała. Trenowaliśmy nie raz z nią. Nauczyłam się strzelać z łuku i broni palnej mając 5 lat. Co prawda łuk był trochę za duży, ale teraz umiem strzelać z tego łuku tak dobrze, że nigdy nie chybiam. Nawet ze spluwy już strzelałam. Ze strzelby. Mogłabym być zawodową mistrzynią strzelectwa. - powiedziała Luna wyraźnie przypominając sobie przeszłość, oraz mówiąc o swoich umiejętnościach z wielkim zachwytem.

- Teraz jak tak o tym myślę... Luna ty mogłabyś chyba z łatwością walczyć z gangusami. W końcu policja to nie tylko strzelanie, ale też sprawność fizyczna. - stwierdził Takemichi. Sprawność fizyczna jest nieważna tylko kiedy jesteś policjantem, który większość czasu siedzi w biurze.

- Taaa... szkoda tylko że Astma umożliwia mi co najwyżej siedzenie za biurkiem, albo bycie technikiem jak mój brat. - stwierdziła zielonooka, następnie spojrzała na dwójkę przyjaciół niepewnie. - tak czy inaczej teraz mam inny cel. Pomagać wam, i Toman. Trochę zapomniałam już z tego co ćwiczyłam, ale skoro teraz mam możliwości by pomagać, to chętnie to zrobię. Nawet jeśli to trochę nielegalne. - zaśmiała się brunetka. Takemichi niepewnie popił herbatę, zaś Chifuyu się zaśmiał.

- tylko musisz porzucić trochę swojej logiki niechęci do przemocy. Jeśli chcesz się w to angażować, musisz być gotowa na to że nie raz to ty zaczniesz walkę. - stwierdził Chifuyu. Luna przytaknęła, następnie wzięła szybko kilka łyków energetyka.

- Tak jest. Wiem że nie jestem najlepsza w walce, ale umiem sobie radzić. Nie martwcie się. Po za tym... Takemichi jest w gangu. Błagam cię. Wiadomo że umiem uderzyć lepiej niż on. - powiedziała brunetka z uśmiechem, blondyn spojrzał na nią lekko się krzywiąc.

- Jesteś niezmiernie miła... jak zawsze z resztą. - powiedział Takemichi z sarkazmem w głosie. Luna i Chifiyu zaśmiali się na te słowa.

- Szczerość boli . - stwierdziła brunetka, następnie zachichotała ponownie. Takemichi napił się herbaty dalej się krzywiąc, zaś Chifuyu wstał nagle od stołu, idąc do salonu bez słowa.

- No i widzisz? Chifuyu az uciekł. - stwierdził niebieskooki, spoglądając na Lunę. Brunetka zachichotała i spojrzała w stronę salonu. Chifuyu wrócił po chwili z kotem na rękach, następnie usiadł ponownie przy stole w kuchni.

- Sorry. Musiałem się przywitać z Panią Kot. Dawno jej nie widziałem- stwierdził Chifuyu, gładząc sierść szarej kotki.

- Chifuyu , ty chuju, przestań mi kota prześladować. - zaśmiała się brunetka, oczywiście żartując. Chifiyu zaśmiał się na jej słowa, dalej miziając kotkę, zaś Takemichi jedynie westchnął rozbawiony.

- On tu przyszedł tylko po to aby kota pogłaskać. - stwierdził blondyn, śmiejąc się cicho. Luna zachichotała, zaś Chifiyu się skrzywił.

- Nie prawda. To nie tak. - powiedział chłopak, głaszcząc dalej kota.

- Dobra, rozumiemy. Tak czy inaczej, wracając do tematu Toman, pogadam z Mikeyem i zobaczymy co z tego wyjdzie. Jak dojdzie do walki, to zadbam o to by Mikey nie zginął. Nasza ekipa, zadba o to by Toman przetrwało. - powiedziała Luna, uśmiechając się i dając dłoń na środek stolika.

- Jasne. Uratujemy wszystkich. - stwierdził Chifuyu dając swoją dłoń, na te od dziewczyny a następnie oboje spojrzeli na Takemichiego.

- Tak. Powstrzymany Toman przed upadkiem. - powiedział dając swoją dłoń na te od swoich przyjaciół.

- Górą Toman. - krzyknęli razem, dając dłonie do góry jak to zazwyczaj jest w filmach. Luna zachichotała, i uśmiechnęła się.

- To co? Jak nazwiemy nasz mini gang ?- spytała zielonooka, uśmiechając się do dwójki przyjaciół.

- um. Potrzebujemy nazwy? - spytał Takemichi spoglądając na nią niepewnie.

- Fani kotów - powiedział Chifuyu , oczywiście żartując. Luna zachcihotala i przewróciła oczyma.

- Mam lepsze. Misie Takemisie- zaśmiała się brunetka. Chifuyu też się zaśmiał z tego, zaś Takemichi jedynie skrzywił.

- Czemu zawsze ja?- spytał wyraźnie załamany. Pozostała dwójka wybuchła większym śmiechem, a kiedy się uspokoili, Chifuyu odłożył kota na ziemię i wstał.

- pozwolicie że już pójdę. Dziękuje za herbatę i w ogóle, ale obiecywałem pomóc dziś Madison. Nie zamierzam jej wystawić- stwierdził blondyn. Luna i Takemichi przytaknęli, następnie wstali by odprowadzić chłopaka do drzwi. Pożegnali się z nim a następnie wrócili do rozmowy tylko we dwójkę.

Continue Reading

You'll Also Like

50.1K 2.7K 70
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...
2.6M 150K 143
At first, pretending to be a boy was simply due to your mother. But after joining a gang, you had to do it if you didn't want to lose your friends...
17.5K 955 28
3 i 4 część ,,Live your life" , można czytać bez znajomości poprzednich. UWAGA, w książce pojawiają się toksyczne i niezdrowe relacje. Po powrocie z...
2.5M 112K 140
(Season 1) (Y/N) found herself bored. Craving to experiencing something more exciting, as she was used to. Though at the end she almost regretted he...