When I met U || J.B

By PaulinaBizzle1

3.2K 157 32

"When I met U" to opowieść o 17-letniej Megan Jonson, która od dawna jest Belieber i czeka na koncert swojego... More

Wyprowadzka?!
Niespodzianka
Ostatnie pożegnanie :(
Nowa znajomość?
Czy to on?!!
Gdzie jest mój telefon?
Czy to nie aby sen? *.*
Dziecko
Pierwsza randka
Brzmienie gitar
Kolacja z rodziną
Urodziny jak se snu

Marzenia się spełniają

226 11 0
By PaulinaBizzle1

Kenny, ochroniarz Justin'a.
Nie mogłam w to uwierzyć, przecież...jak to? On..rozmawia ze mną?!
-Czy on tutaj jest? -zapytałam cichym głosem z łzami w oczach, spoglądając za plecy mężczyzny, szukając Justin'a.
-Nie -powiedział stanowczym głosem. Po czym dodał z uśmiechem na twarzy:
-Justin mnie tutaj przysłał z jednego powodu.
-Jakiego?- zapytałam z ciekawością
Na to pytanie nie usłyszałam odpowiedzi.
Kenny wyjął z wewnętrznej kieszeni czarnej skórzanej kurtki biały, prostokątny kawałek papieru. Spojrzał na niego i się uśmiechnął, po czym zwrócił się do mnie:
-Jesteś fanką Justin'a?
-Tak, jestem Belieber już 10 lat-powiedziałam to spokojnym głosem, lecz nadal miałam łzy w oczach.
-Dobrze się składa-odpowiedział i pokazał mi kartkę.
-Jezzu, niee!!!- krzyknęłam, po czym zakryłam usta dłońmi i z moich oczy popłynął wodospad łez. -Bilet?!!-dodałam.
-Oczywiście, dam Ci go pod jednym warunkiem-powiedział i chytrze się uśmiechnął.
-Zrobie wszystko aby go dostać- powiedziałam, a na mojej twarzy pojawił się smutek.
-Zaśpiewaj ulubioną piosenkę Juss'a.
Spojrzałam głęboko w jego oczy i zaczęłam śpiewać refren piosenki "Love Yourself"
Kenny roześmiał się cicho i powiedział:
-Ale Ty jesteś urocza, Justin by Cię pokochał- radośnie westchnął i dodał- Jest Twój- po czym dał mi bilet
-Uśmiechnęłam się szeroko, gwałtownym ruchem zbliżyłam się do Kenny'ego, mocno go przytuliłam i wydukałam:
-Dziękuję, to było moje marzenie.
Kenny chwycił mnie za ramiona, delikatnie mnie od siebie odsunął, spojrzał mi w oczy i z lekkim uśmiechem powiedział:
-Takie osoby jak Ty, zasługują na to by spełniać ich marzenia.-powiedział i przytulił mnie raz jeszcze.-muszę już iść, sprawy dotyczące koncert same się nie załatwią. Na naszej stronie znajdziesz szczegóły występu. Aaa...no tak zapomniałbym, czekaj o godzinie 19;50 przed wejściem.
Pokiwałam głową na znak, że rozumiem i przez moment wodziłam oczyma  za Kenny'm, który był już prawie przy swoim czarnym samochodzie.

-Zawsze tak walczysz o swoje?- naraz usłyszałam głos Reymont'a.
Odwróciłam się i zobaczyłam szeroki uśmiech na jego twarzy.
-Tak- odpowiedziałam z lekkim uśmiechem, po czym udaliśmy się w stronę naszych domów.

Tydzień później...

Obudziłam się wcześnie rano, ponieważ byłam tak podekscytowana, że nie potrafiłam dłużej spać. Dzisiaj koncert!!! Nadal w to nie wierzę, że zobaczę go w końcu na żywo, a nie tylko  przez ekran komputera.

Zbiegłam na dół, zjadłam szybko śniadanie i kilka minut później wróciłam do pokoju. Włączyłam playlistę Justin'a i zaczęłam wielkie i długotrwałe szykowanie się na koncert. W pierwszej kolejności wzięłam prysznic, po czym otwarłam szafę i przez 15 minut wybierałam ciuchy. Zdecydowałam się więc na czerwoną, siatkową bluzkę bez rękawów, w stylu koszykarzy. Na plecach miała dużą białą "6", a nad nią również biały napis "MRS BIEBER", wybrałam do tego czarne leginsy i białe trampki. Delikatnie pomalowałam oczy i podkreśliłam usta czerwoną szminką. Włosy zostawiłam rozpuszczone, założyłam małe, czarne kolczyki, te które tak uwielbiałam i popsikałam się perfumę z kolekcji Justin'a "The Key". Kocham ten zapach. Gdy już skończyłam, a nie ukrywam został mi ogrom czasu do koncertu, postanowiłam zadzwonić do Merry, w końcu nie rozmawiałam z nią od tygodnia i bardzo się za nią stęskniłam.

Rozmawiałyśmy przez dłuższy czas, ona  też nie mogła uwierzyć, że tak po prostu spotkałam ochroniarza Justin'a i dostałam od niego najpiękniejszy prezent, jakikolwiek mogłam dostać-bilet na koncert mojego idola. To było niesamowite uczucie, kiedy mogłam jej o tym opowiadać.
-Muszę już niestety kończyć, ale sama wiesz idę spełnić swoje marzenie-powiedziałam mając już prawie łezki w oczach.
-Okej, baw się jak nigdy dotąd, zadzwoń jak dojdziesz do siebie po koncercie, tęsknię- uśmiechnęła się i rozłączyła.

Ostatnie poprawki. Chwyciłam telefon, bilet i klucze. Zbiegłam na dół i wyszłam. Poszłam na przystanek autobusowy i czekałam jeszcze 5 minut. Pogoda była niesamowita, słońce świeciło i nie było ani jednej chmury na niebie. Gdy bus już przyjechał, wsiadłam i jechałam około kwadrans. Wysiadłam przy Madison Square Garden i widziałam tysiące ludzi czekających na otwarcie drzwi do środka. Na pierwszy rzut oka było widać same dziewczyny, które przyjechały na koncert Juss'a, świadczyły o tym bardzo duże plakaty, zdjęcia i to, że wszyscy śpiewali refren piosenki "Sorry". Jeden plakat, który utkwił mi najbardziej w pamięci to "I want to be your OLLG", niesamowite.

Mam nadzieję, że się podoba, teraz będzie coraz ciekawsze, więc zapraszam do czytania. Dziękuję Wam za czytanie i proszę o Waszą opinię <3 Kocham

Continue Reading

You'll Also Like

30.5K 1.3K 49
Co się stanie, gdy jedna z nich zaproponuje pewien układ? Start 1 września!
22.7K 1.5K 53
*Szwajcaria utworzyła grupę ''Europa''* Sw: Witam wszystkich, ktoś ma jakieś pytania? Ru: Czemu to ty jesteś administratorem?? Sw: Bo Unia mi pozwol...
932K 102K 132
Wiele było pięknych kobiet. Miał je wszystkie. Miał, władał, posiadał. Złoto, jedwab, diament, stal. Śpiew słowika. Wiele oczu go widziało. Wszystk...
8.5K 1.6K 10
Kiedy Harry Potter zjawia się w Hogwarcie, jest zupełnie inny, niż wszyscy przypuszczali. Jest cichy, wycofany, nigdy nie podnosi głosu i nie szuka p...