Together [5SOS, JAYTHAN, RF]

By NiebieskiHemmo

769 82 67

Czy zastanawiałeś się kiedyś, kim tak naprawdę jest osoba, z którą tak nieustannie komunikujesz się wirtualni... More

~Przedstawienie postaci~
prolog
1
2
3
5

4

31 4 6
By NiebieskiHemmo

- To co będziemy teraz robić? Chyba nie budziłeś mnie na darmo. - Odparłam.

Nathan otworzył oczy i spojrzał w moje. Niby zwykły kontakt wzrokowy, a jednak poczułam jakąś dziwną magię. Najwyraźniej tylko ja, gdyż Nathan chciał coś powiedzieć, lecz kiedy zobaczył, w jaki sposób na niego patrzyłam, zrezygnował z jakichkolwiek słów. Błękit jego oczu wyrażał wielką ciekawość, zdziwienie. A jednocześnie chłopak przesyłał mi tak wiele ciepła do mojej duszy, że chyba nie zdawał sobie z tego sprawy. Wtedy naprawdę poczułam, co to znaczy być przy kimś zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Sykes dotknął rękawa mojej dresowej bluzy. Nie spuszczaliśmy z siebie wzroku, dopóki przyjaciel nie ścisnął mojej ręki.

- Wszystko w porządku? - Zapytał równocześnie z przejęciem. - Ostatnio coraz częściej się zamyślasz, jesteś jakaś nieobecna. Martwię się o ciebie, Sharon.

Niepotrzebnie się przejmował. Wzruszyłam ramionami, pociągnęłam nosem i zaczęłam wgapiać się w brudne okno, które przy okazji ktoś mógłby wyczyścić. Chmury tak bardzo przypominały mi kłębki włóczki. Nie sądziłam, że ptaki potrafią wznosić się na taką wysokość. Było ich tak dużo. Każdy jeden z nich był małym punktem, a zebrane w klucz chyba wskazywały mi drogę.

- Słuchasz mnie? - Nagle tryknął mnie Nathan. Odruchowo się do niego odwróciłam, choć tego nie chciałam. Przeklnęłam się w myślach.

- Tak, słucham cię. - Odparłam zirytowana. - Nie masz się o co martwić, Nathan. Po prostu ostatnio trochę inaczej patrzę na świat. To źle?

- Sharon, spójrz na mnie. - Nakazał. Kiedy nie zareagowałam na jego słowa, złapał moją rękę, którą natychmiast cofnęłam. - Spójrz na mnie. - Powtórzył. - Popatrz mi w oczy i powiedz, że wszystko jest w porządku.

- Przecież już ci mówiłam. - Odparłam, przewracając oczami. Cały czas czułam wibracje dochodzące z telefonu. Jednak postanowiłam wysłuchać chłopaka do końca, gdyż potem robiłby mi wywody, że byłam uzależniona.

Nathan westchnął głęboko.

- Czy choć raz możesz zrobić coś, o co cię proszę? - Zapytał.

Poddałam się. Odwróciłam się ku niemu. Miałam zamiar jedynie zerknąć w jego tęczówki, chociaż zazwyczaj nie miałam jakiegoś większego problemu z patrzeniem ludziom w oczy. Jednak blask bijący ze źrenic Sykesa znowu przykuł na dłużej moją uwagę. Powoli stawało się to trochę przerażające. Mógł sobie pomyśleć, że zaczynałam się w nim podkochiwać, czy coś. Ale ja przecież nie ryzykowałabym przyjaźni dla przelotnego uczucia. Nie jestem aż taka głupia, swoje wiem.

Zamknęłam powieki i odetchnęłam głęboko. Czułam, jak wdychane powietrze krążyło w całym moim organizmie.

- Wszystko jest w pieprzonym porządku. - Wydobyłam z siebie, wypuszczając jednocześnie dwutlenek węgla i inne te ustrojstwa, a po chwili otworzyłam oczy i skierowałam swój wzrok na Nathana z pełną powagą.

Odpuścił. Zabrał swoje ręce z moich, opierając się plecami o siedzenie. Głęboko westchnął i przechylił ciało w moją stronę. Wepchnął dłoń w spodnie, po chwili wyjmując z kieszeni telefon.

- I kto tu jest uzależniony? - Zaśmiałam się dźwięcznie. Sykes jedynie rzucił na mnie swoje spojrzenie i uśmiechnął się pod nosem, gdy patrzył znowu przed siebie. Chwilę się namyślał, po czym ponownie obdarzył mnie swoim spojrzeniem.

- Ale ja przynajmniej robię jakieś pożyteczne rzeczy. - Odparł, wytykając język w moją stronę, a właściwie go przygryzając.

- Ciekawe jakie? Szukanie partnera przez internet? - Zaczęłam go naśladować. Nathan pokręcił głową.

- Czemu robisz ze mnie jakiegoś zboczonego geja, hm? Co ty masz do bycia homo? - Zwrócił mi uwagę. Prawdopodobnie miał na myśli zawstydzenie mnie. Wiedział, że gram w różnych filmach ze świadomością, że oglądają mnie setki tysięcy ludzi i wciąż myślał, że się zaczerwienię? Nie w tym wcieleniu.

- Nic. - Wzruszyłam ramionami. - Jest to dla mnie niby normalne, bo wcielałam się w różne postaci. Ale z drugiej strony czuję się z tym dziwnie, nie potrafię postawić się na miejscu osób innej orientacji.

- To chyba normalne, co? - Nathan zmarszczył nos. No i o Marianie, jakie on miał wielkie pory.

- Nie wiem. W sumie, to bym coś zjadła.

Nathan zaśmiał się. Popatrzyłam na niego jak na głupka i zlustrowałam go wzrokiem. Popatrzyłam na swoją twarz w ekranie telefonu, może byłam brudna. Ale nie, wszystko było w porządku. Włosy też mi nie stały. Zaczęłam analizować każde swoje ostatnio wypowiedziane słowo, być może w tym tkwiło sedno sprawy. I po chwili zrozumiałam, że od jakiegoś czasu tamte dwa zdania wypowiadałam najczęściej. Nie miałam pojęcia, co w nich takiego zabawnego. Sykes twierdził, że chodziło o moją figurę, która pozostawałaby niezmienna, nawet, gdybym jadła sto kilo słodyczy dziennie.

Głupek.

- Przed wylotem zeżarłaś resztę tej wielkiej pizzy. - Poinformował mnie, jakbym sama tego nie wiedziała.

- No i co z tego? Przed wylotem, a teraz, to różnica dwóch godzin, a ja umieram z głodu, więc jak nie chcesz oberwać bułką, to się lepiej nie odzywaj.

***

Unicorn: Wylądowaliście już?

Młodociany przestępca: Poszłabym spać

Młodociany przestępca: Ale mi się nie chce

Rainbow: Tak, czekamy na taksówkę

Princess: Gdzie jest Mel?

Sloth: Pojechała do babci i nie ma internetu

Młodociany przestępca: Ale bieda

Unicorn: Ale Dan, jest wieczór

Młodociany przestępca: No to co?

Młodociany przestępca: Już nie taki wieczór hehe

Princess: Która u was godzina?

Sloth: 2.46

Rainbow: I pizga zimnem jak nie wiem

Unicorn: Nathan, bądź dżentelmen, pożycz dziewczynie bluzę czy coś

Sloth: To nie film, nie będę jej wybawcą

Rainbow: Dzięki -,-

Sloth: 😎

Młodociany przestępca: Ta emotka nie czyni cię fajnym

Sloth: Ta nazwa nie czyni cię fajną

Młodociany przestępca: Pf

W tamtym momencie podjechała typowa, czarna londyńska taksówka, której właściciel miał podwieźć nas pod sam dom rodzinny ojca. Szczerze? Może i Nathan nie dał mi żadnego okrycia, za co nie byłam zła, bo jemu na pewno też musiało być niezwykle zimno, ale teraz zachował się jak na prawdziwego mężczyznę przystało. Kiedy chciałam już lekko szarpać za klamkę, on jednym ruchem uniemożliwił mi choćby jej dotknięcie. Pytająco na niego spojrzałam, na co uśmiechnął się szarmancko i delikatnie otworzył mi drzwi, mówiąc jedynie:

- Panie przodem.

Ruszyliśmy tuż po wręczeniu pieniędzy za taryfę. Sykes zaczął mruczeć coś pod nosem sam do siebie. Wyostrzając na nim wzrok dostrzegłam, że ma w uszach słuchawki. Ale mnie bardziej zainteresował wygląd kierowcy. Starszy, siwy pan, z brodą w czarnym garniturze i eleganckim krawacie. Do złudzenia przypominał mi mojego dziadka z kilku, może kilkunastu lat wcześniej. Przyglądałam się jego twarzy w lusterku. Miał takie bystre oczy. Ewidentnie mogłam z nich wyczytać to, że doskonale wiedział, co robić. Był niezwykle zaagażowany, nie raz zapominał o sobie na rzecz pracy. Tak jak mój dziadek. Zapasjonowany tym, co robił. Przejażdżki miał we krwi. To było widać. Entuzjazm i energiczność, które towarzyszyły przy skręcaniu kierownicą czy zmienianiu biegów tryskały z niego na wszystkie strony. Miło było popatrzeć na tak zapasjonowaną swoją pracą osobę. Po pewnym czasie mężczyzna zauważył, że mu się przyglądałam. Zerknął na mnie i uśmiechnął się ciepło. Spojrzał po raz kolejny w lusterko, mówiąc:

- Jakiś problem, panienko?

Speszyłam się od razu. Spuściłam wzrok i jedną ręką poprawiłam swoje włosy, przerzucając je do przodu na jedno ramię. Zaczęłam bawić się palcami, co na dobrą sprawę nie było moim naturalnym odruchem. Gdzie schowała się ta pewna siebie Sharon?

Starszy mężczyzna głośno zaśmiał się grubym głosem, przecząco kręcąc przy tym głową. Jego cała twarz pokryła się zmarszczakami, które w jednej chwili dodały mu lat. Patrząc tak na niego z lekko podniesioną głową, poczułam piekące ciepło na policzkach. Dotknęłam ich opuszkami palców. Rumieńce sprawiły, że poczułam się jak mała dziewczynka.

Princess: Ej, Nathan

Unicorn: No i właśnie wtedy ją znalazł

Młodociany przestępca: To nudne

Unicorn: ...

Princess: Naaathan

Continue Reading

You'll Also Like

4.6K 375 19
Kiedy nieoczekiwanie twoje życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni za prawą pewnego szatyna o lazurowych oczach, ale potem przewraca się jeszcze...
4.3K 245 29
Lina to córka Tony'ego Starka (Iron Mana), która wprowadza się do Avengers Tower. W tym samym czasie do Avengers ma dołączyć Bucky, który staje się j...
73K 2.2K 134
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
8.1K 855 56
"Do cholery obudź się bo cię walne", prawie że krzyknął potrząsając chłopakiem. Młodszy zaczął kaszleć po czym otworzył lekko oczy na co starszy odet...