*Pov. Suzy/Rebeca*
Gdy wyszłam z klasy, od razu w oczy rzuciła mi się grupka dziewczyn. Była ich trójka, ale wyglądało bardziej na to, że jedna mówiła, a pozostałe słuchały jakby bały się jej przerwać. W pewnym momencie podeszła do nich Ana i przywitała się z nimi buziakiem w policzek, który był jednak trochę wymuszony od panny "idealnej". Postanowiłam, że ja też do nich podejdę, bo skoro Ana je lubi to pewnie są całkiem spoko.
- Hej Ana - uśmiechnęłam się trochę zakłopotana przenikliwymi spojrzeniami dziewczyn
- O hej... Suzy - wyszczerzyła się, od jakiegoś czasu Ana nie wie czy mówić mi Suzy czy Rebeca, więc wybaczam jej przerwy w wypowiadaniu mojego imienia.
- To są moje przyjaciółki - dodała wskazując gestem głowy na dziewczyny, które wcześniej obserwowałam. Jak się okazało panna "idealna" ma na imię... Uwaga, uwaga... Angel. Bardziej dopasowanego imienia nie mogli znaleźć. Brunetka z brązowymi oczami ma na imię Kate, a kolejna brunetka, tym razem z rudawymi pasemkami Spencer. Nie nawiązałam z nimi jakiejś szczególnej więzi, gdyż w międzyczasie zadzwonił dzwonek . Teraz tylko wytrzymać 45 minut lekcji (ps. Idk jak jest w Anglii). Szybko skierowałam się pod wyznaczoną salę i usiadłam w jednej z wolnych ławce, na moje szczęście Leo nie było w klasie i w końcu nie patrzył na moją za przeproszeniem dupę. Jednak moje szczęście nie trwało długo gdyż jak się okazało, ławka w, której siedziałam wcale nie była pusta tylko osoba, która ją zajmowała przyszła do klasy w połowie lekcji w ogóle nie zwracając uwagi na nauczycielkę, która najwidoczniej była pod wrażeniem jego wyglądu. Serio?! Nie ma tu normalnych nauczycieli?! W chwili gdy poszedł do ławki, zlustrował mnie wzrokiem i oblizał wargi. Kolego... Nie ze mną takie numery... Chłopak usiadł na krześle obok mnie i nie zwracając uwagi na lekcję zaczął rozmowę.
- Hej mała - powiedział niskim głosem, przez, który pewnie większość dziewczyn traci głowę, ale nie ja...
- Mała to jest twoja pała, a ja jestem niska - odpowiedziałam z obojętnym wyrazem twarzy
- Oj ty wredoto jedna, jeszcze się przekonasz o długości mojego przyjaciela - drugą połowę zdania wymróczał mi do ucha
- Wiesz, wolę się jednak nie dowiadywać, gdyż mogę się tylko rozczarować - triumfalnie się uśmiechnęłam i dodałam
- Oj chłopie jeszcze się nie nauczyłeś, że ze mną się nie zadziera. - powiedziałam odrobinę za bardzo uwodzicielsko.
- Mam imię skarbie - nie dawał za wygraną - Luke, baby
- Dzieckiem to ty jesteś - zaśmiałam się - Oh... Lukas
- Kiedyś moje imię będziesz krzyczeć w lepszych okolicznościach - poruszył sugestywnie brwiami
- Czyli wtedy gdy będę potrzebowała kogoś jako żywą tarczę?? I ty nią będziesz?? - zapytałam z udawaną nadzieją
- Coś znacznie lepszego kotku... - mówi rozbawiony
- Hmm... Nie mam pomysłów... A chodzi o porwanie... - urywam gdy czuje silny ból głowy, który jednak po chwili znika i znowu się przebiegle uśmiecham. - i zamordowanie cię, prawda??
- Oh... Suzy, Suzy, Suzy - wzdycha
- Nie Suzuj mi tutaj - śmieje się z niego
- Od nienawiści do miłości jest cieńka granica kotku - zatrzymuje i patrzy głęboko w moje oczy - a ja mam zamiar ją złamać.
Naszą jakże piękna rozmowę przerywa dzwonek, od dziś mój wybawiciel.
*Pov. Leo*
Na następną lekcje przyszedłem jeszcze bardziej spóźniony niz wcześniej. Ogólnie miałem nadzieję, że usiąde obok Suz, ale kiedy wszedłem do sali trochę się rozczarowałem. Ten debil Luke siedział obok niej i w najlepsze sobie gadali. Serio? Czemu akurat on? Nie rozumiem! Nawet nie zwrócili na mnie uwagi! Usiadłem pod oknem i mysłałem co mam zrobić... Co jakiś czas spoglądałem na nich. Widziałem, że ona mu się podoba. Nie dziwię mu się, jest na serio ładna... Ale wiem, że mu chodzi tylko o jedno... Kiedy zadzwonił dzwonek wszyscy wybiegli z klasy, to była nasza ostatnia lekcja, a ja miałem genialny plan. Kiedy wyszedłem ze szkoły, dziewczyna była jeszcze w szatni, więc postanowiłem na nią poczekać.
**»»°««**
Przepraszamy, za kolejną długą przerwę w dodawaniu rozdziałów. Od teraz postaramy się dodawać regularnie rozdziały. Bardzo dziękujemy za prawie tysiąc wyświetleń i 93 (?) gwiazdki, na prawdę wiele to dla nas znaczy. Do nexta <3
~ KMteam