Desire✅

By Paulcia533

233K 8.3K 676

Damaris wyjeżdża na obóz razem ze swoją przyjaciółką i planują tam spędzić najlepsze chwile w życiu, ale wszy... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12 część 1
Rozdział 12 część 2
Maraton ?
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
To nie rozdział
Rozdział 22
Okładki
Pytanie
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Pytanko
Rozdział 28
BONUS HALLOWEEN'OWY
Zwiastun
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Kolejny nie rozdział
Epilog + podziękowania
Propozycja
Ogłoszenie
Say What I am?
^Nominacja^
Inne opowiadania

Rozdział 23

4.3K 166 5
By Paulcia533

To Jessa pierwsza odwróciła wzrok i spojrzała zakłopotana na Archer'a.

- Oh, przepraszam. -wydukała spuszczając wzrok.

Zauważyłam, że uśmiechnęła się prawie niewidocznie co utwierdziło mnie w przekonaniu, że wcale nie jest skruszona swoim zachowaniem.

- W porządku. - odpowiedział chrapliwym głosem mój współlokator, który raczej też jej nie uwierzył.

- Idziemy, kochanie ? - spytał zerkając na mnie wyczekującym wzrokiem i kompletnie ignorując dziewczynę, która dosłownie mordowała mnie wzrokiem, przyciągnął mnie do siebie i ominął Jessę.

- Na razie, Jessa. - rzucił przez ramię.

Odwróciłam się by zobaczyć jak Jessa patrzy na Archer'a oniemiałym spojrzeniem i wkurzona odchodzi w stronę lasu.

Z niewiadomego powodu na moje usta wstąpił szeroki uśmiech.

- Co tak cię cieszy ? - spyta Archer, unosząc jedną brew.

- Na pewno nieudawanie twojej dziewczyny. - odparowałam nadal uśmiechając się pod nosem.

- Huh, no tak...- mruknął chłopak nagle się zatrzymując.

- Co...?- spojrzałam na niego z nieskrywaną ciekawością.

- Z Jessą to długa historia, ale jedno mogę ci zdradzić nie chcę żeby się do mnie zbliżała, a wiedząc, że mam dziewczynę to będzie dla niej niezwykle trudne. - powiedział rozglądając się na boki, ale cały czas usilnie trzymając mnie za ramiona.

Odetchnęłam i przytaknęłam. 

- W porządku...to ile mamy tak udawać, wiesz nie chcę żeby mój tata miał jeszcze więcej powodów, aby mnie stąd zabrać, więc...- dokończyłam machnięciem ręki i spojrzałam na chłopaka, który przez całą moją wypowiedz uważnie mi się przyglądał.

- Dobra, nie wiem ile Jessa tu zostanie, ale...- westchnął i przeczesał ręką włosy. - Chce żebyśmy byli...

-...bardziej przekonujący, kumam. - dokończyłam, śmiejąc się w duchu z wyobrażenia nas jako pary tzn. przytulania, cał...

- Moment, mamy się całować ?! - spytałam szeptem, będąc równocześnie przerażona jak i odrobinę podekscytowana, ale przede wszystkim zła.

Archer również spojrzał na mnie z przerażeniem wymalowanym na twarzy, jakby dopiero teraz zrozumiał, że w jego planie "zrobienia z nas pary" zapomniał o bardzo ważnym punkcie. - Musimy się całować.

- Cholera...- mruknął. - Damaris...nie, nie musimy się całować. 

- A-ale...

- Nie będziemy się całować. - warknął wyraźnie zirytowany dając mi do zrozumienia, że nie powinnam ciągnąć tego tematu.

- Okej. -szepnęłam i odchrząknęłam wymijając go i wpadając prosto na Evan, który spojrzał najpierw na mnie,a później zapewne na Archer'a.

Odchrząknął,a na jego policzkach pojawiły się dwie czerwone plamy.

- J-ja...

- Oh, daj spokój, nic tam nie robiliśmy. - warknęłam wymijając przyjaciela i zmierzając prosto do domku przyjaciółki.

*

*

*

Kiedy czekałam na Kayle przed jej domkiem zauważyłam w oddali Archer'a i Evan'a, którzy zawzięcie o czymś rozmawiali gestykulując przy tym dłońmi.

- Na co patrzysz ? - momentalnie podskoczyłam i złapałam się za serce, gdy usłyszałam głos przyjaciółki.

- Eh...nic. - zamaskowałam wszelkie ślady zamyślenia i posłałam Kayli promienisty uśmiech.

- W porządku. - odpowiedziała powoli przyglądając mi się z marszczonymi brwiami.

- To co planujesz spędzić dzień z rodzicami czy...- przerwałam kiedy uświadomiłam sobie, że przyjaciółka patrzy na mnie jak na wariatkę.

 - Co...?

Przewróciła oczami i wyciągnęłam mnie za rękę przed domek.

- Naprawdę myślisz, że mam ochotę spędzić z nimi cały dzień ? Przecież oni całkiem postradali rozum, a poza tym widuję ich na co dzień,a to są nasze ostatnie wspólne wakacje, więc wolę spędzić je z tobą...- udała zamyśloną, dodając. - ...no może jeszcze z Evan'em.

- A Nate ? - spytałam, będąc ciekawa, dlaczego o nim nie wspomniała.

- Idziemy na jeden uniwersytet. - wyjaśniła spokojnie, a ja poczułam w środku siebie jakiś nieznany wcześniej ciężar.

- Oh, jasne. - szepnęłam.

Przyjaciółka nie zauważyła mojej diametralnej zmiany nastroju i tym lepiej, nie chciałam jej dokładnie wyjaśniać, że zabolało mnie to, że wybiera się razem z Nate'm na jakiś kompletnie nieznany uniwersytet, pomimo, że wcześniej planowałyśmy iść razem do New York University.

Kiedy spojrzała na mnie wysiliłam się na uśmiech i pozostałam z nim przez całą drogę do domku moich rodziców, wsłuchując się w miły i przyjazny głos Kayli, która opowiadała o tym jak to wczoraj w nocy znalazła w schowku szczura. 

- Mówię ci on się nieruszał, ale Nate oczywiście mi nie uwierzył i kazał zostawić w spokoju biedne zwierze "biedne", rozumiesz !?- westchnęła sfrustrowana i pokazała gestem, że poczeka na mnie przed domkiem.

Przytaknęłam i bez zbędnego pukania weszłam do domku, w którym na nieokreślony czas pobytu tutaj, mieszkali moi rodzice.

- Dzień Dobry ! - przywitałam się z rodzicami, którzy jeszcze w piżamach siedzieli przy stole i pili poranną kawę.

- Dzień Dobry, skarbie. - odpowiedziała mi mama, która uśmiechnęła się i podeszła mnie przytulić. - Wyspałaś się ?

Przytaknęłam i zajęłam miejsce obok Simon'a, który posłał mi złośliwy uśmieszek i wrócił do rozmowy z tatą.

*

*

*

Rodzice zgodnie stwierdzili, że chcą pozwiedzać tereny obozu razem z nauczycielem i wręcz wybili mi z głowy, pomysł pójścia z nimi, więc skończyłam siedząc na ganku razem z Simon'em i Kaylą.

- No, to co robimy ? - spytał znudzony Simon'a rysując patykiem dziwne kształty na piasku.

- Hmm...możemy iść na jezioro ? - zaproponowała Kayle, ale kiedy oboje z bratem pokręciliśmy głowami, spochmurniała i zaczęła pisać coś na swoim telefonie.

Minęło dobre parę minut kiedy nagle do głowy wpadł mi pewien pomysł, ale kiedy miałam go ogłosić, przede mną pojawił się cień, a właściwie trzy cienie.

Podnosząc wzrok już miałam pewne teorie, ale dopiero, gdy ujrzałam przed sobą kamienną twarz Archer'a - byłam pewna.

_______________________________________________________

Huh, nie wiem czemu, ale ten rozdział mi się nie podoba - jest taki nudny - monotonny,ale cóż lepsze to, niż nic. A tak poza moim użalaniem się nad rozdziałem, to ciesze się,że wciąż ze mną jesteście i wiem, że ktoś na pewno przeczyta moje wypociny ;)

Nie wiem kiedy wstawię kolejny rozdział, bo ten tydzień będzie dla mnie bardzo ciężki i jest tylko jakieś 20% szansy na to, że znajdę czas,aby coś napisać.

Przepraszam i do zobaczenia. Buziaki :*

*Mam zepsuty komputer,więc to dodatkowe utrudnienie...













Continue Reading

You'll Also Like

258K 5.2K 8
Dla Everly Chance, prywatnego detektywa, to miało być tylko kolejne zlecenie. Zdobycie dowodów na zdradę żony jednego z klientów. Nic trudnego ani ek...
39K 674 8
III CZĘŚĆ (OSTATNIA) W życiu wszystko może się wydarzyć, bywają dobre i złe chwile. Niektórzy są okłamywani przez całe życie i nie wiedzą nic, o praw...
83.4K 4.7K 34
[Friends to Lovers, 16+, Hokej, Zimowa Opowieść] 23-letnia Ginger zamierza spędzić tegoroczne święta tak samo jak każdego roku, zapominając, że istn...
3.7K 271 36
To książka opisująca życie pewnej pary, z perspektywy dziewczyny i jak chłopaka, którzy poznali się przez internet. Jak to się wszystko zakończy mię...